Z pewnością wiele z was zastanawia się, dlaczego zakończyłam tę historię w ten sposób. Bez zbędnego przedłużania po prostu powiem, że prawda jest taka, że życie ciągnie się dalej swoim własnym tempem, swoim rytmem. Nic nie kończy się w chwili, kiedy autor kończy swoje opowiadanie i Louis i Harry nadal istnieją i będą istnieć, jeśli tylko im na to pozwolicie. To właściwie wasza interpretacja, co mogło się z nimi stać później. Nie chciałam też robić ani szczęśliwego zakończenia, ani smutnego. Jest melancholijny, myślę nawet, że życiowy. Pisząc ostatni rozdział miałam wrażenie, jakby życiu Harry'ego i Louisa czegoś brakowało, dreszczyku emocji, ekspresji. Tak właśnie chciałam to napisać - prosto i bez zbędnych ceregieli. Louis i Harry mający siebie nawzajem i życie, które nie jest idealne, ale w zupełności wystarcza. Być może oni nawet tego teraz nie wiedzą, być może dopiero później zobaczą, że czegoś brakuje w ich związku i życiu. Być może coś z tym zrobią. Być może nie. Zakończenie miało być napisane inaczej od początku tworzenia "Oops!" i "Hi!", ale pozostawię to dla siebie. A potem myślałam o tym dosyć długo i zapadła decyzja, bo czy jest sens kończyć moją opowieść w tym miejscu? Po prostu czułam, że to właściwie zakończenie. Przepraszam, jeśli ktoś liczył na coś super i się rozczarował. Przepraszam też za słowa, które napisałam pod jednym z rozdziałów. Powiedziałam coś jak "nareszcie skończę pisać tę serię". Nie będę kłamać, że nie miałam tego na myśli, bo miałam. Kiedy piszesz coś nieprzerwanie od roku, to zaczyna się dłużyć i brakuje pomysłu, zwłaszcza że swoje opowiadania o Larry'm zaczęłam od najprostszej ligi, gdzie Louis i Harry to przyjaciele, studenci i kochankowie. Nie chciałam brać na początek czegoś ciężkiego. Mimo tego cieszę się, jak wielki sukces odniosła pierwsza część.
W tym miejscu też jest czas na ostateczne pożegnanie po roku pracy nad dwoma książkami o Larry'm. Nigdy nie pomyślałabym, że napiszę kiedyś coś od początku do końca. Zwykle nie potrafiłam. Dziękuję wszystkim, którzy komentowali, tym samym wspierając mnie w najlepszy z możliwych sposobów dostępnych w sieci, a także tym, którzy czytali, którzy zastanawiali się nad tekstem, dla których było to emocjonujące i którzy zostawiali po sobie gwiazdki. Nie jestem w stu procentach zadowolona z książek, szczególnie z drugiej serii, ale myślę, że tak naprawdę nigdy nie jest się dumnym w pełni. Zdaję sobie sprawę z ogromem dziwnych rzeczy, które powstać tutaj nie miały prawa, zdaję sobie sprawę z moich błędów i zdaję sobie też sprawę ze swoich umiejętności. Szczerze mówiąc, czuję lekki niedosyt, że nie zrobiłam tego lepiej, bo czuję, że stać by mnie na to było. W każdym razie dziękuję za docenienie tego, za docenienie mojej rocznej, nieco marnej pracy i za wyrozumiałość w rzeczy, która była moją pierwszą w życiu książką, na której skupiłam się całą sobą. Włożyłam w nią pracę, energię i czas. Szczególnie dziękuję za wyrozumiałość. W ciągu tego roku wiele zmieniło się odnośnie mojego podejścia do pisania i teraz wiem, że to nie jest do końca to, co chciałam przekazać i stworzyć. Człowiek uczy się przez całe życie, ot co.
Oczywiście nie jest to koniec z moimi publikacjami na Wattpadzie. Mimo, że wiem, że strasznie mało osób czytających "Oops!" dotarło do "Hi!", a tym bardziej jeszcze mniej dotrze do mojej nowej opowieści, bardzo dziękuję za dotychczas 66,4K wyświetleń "Oops!", 7,1K gwiazdek i 849 komentarzy, a także za 6,3K wyświetleń "Hi!", 950 gwiazdek i 209 komentarzy. Dziękuję za umożliwienie mi napisania aż 40 rozdziałów "Oops!" oraz 20 rozdziałów "Hi!". Dziękuję także za każde dobre słowo, tym bardziej za te złe dotyczące tego, co mogłabym poprawić. W jakiś sposób to sprawia, że chcę starać się jeszcze bardziej. Kto wie, być może kiedyś, po wielu próbach publikowania czegoś dobrego, w końcu napiszę coś, z czego będę naprawdę zadowolona?
Mimo wszystko okropnie dziękuję za naszą współpracę, przepraszam za zawiedzenie was w niektórych kwestiach, za niedotrzymywanie obietnic i terminów, za błędy i ignorancję, za kłamstwa i manipulowanie głównymi bohaterami. Dziękuję wszystkim, którzy przeżyli tę podróż ze mną, którzy pozwolili mi się rozwijać i którzy pozwolili mi dorosnąć. Co tu dłużej mówić, głowa do góry i pędzimy dalej. Mam mnóstwo pomysłów na zadowalające opowiadania, także ruszamy dalej. Zapraszam do zapoznania się z moim nowym opowiadaniem, jak zwykle o Larry'm: "Define Love". Jeśli zajrzycie, dowiecie się, o czym jest, a potem możecie napisać, czy warto było poświęcić trochę czasu. Szczęśliwej drogi, ahoj i w ogóle. Mam nadzieję, że tak kompletnie to mnie nie opuścicie.
Pierwszy rozdział "Define Love" jest już opublikowany.
- Weronika
![](https://img.wattpad.com/cover/54608083-288-k742836.jpg)
YOU ARE READING
Hi! (Larry Stylinson)
FanfictionPieprzyć pierwszą miłość, pomyślał Harry i pocałował chłopaka przed nim. Czekam na drugą. Co jednak, jeśli pierwsza miłość okazuje się być tą drugą? "Oops" sequel. * * * Miejsce akcji: Londyn, Nowy Jork Bohaterowie główni: Louis (20)...