11.

2.9K 207 130
                                    

Harry nie wiedział, co to senność. Całą noc aż do świtu poświęcił na lepsze zapoznanie się z chorobą, która dotknęła Nialla, aż w końcu Louis zastał go rano z głową na klawiaturze i wzdychał cicho. Kiedy wczoraj wpadł na Harry'ego, chcąc oddać mu klucze do mieszkania (przypuszczał, że zielonooki zagości w jego lokum jeszcze przez jakiś czas), wyższy mężczyzna wpadł zapłakany w jego ramiona i Louis ostatecznie wylądował w domu, głaszcząc go i uspokajając. Nadal niewiele wiedział, wczoraj Harry był zbyt roztrzęsiony, by cokolwiek mu powiedzieć, co z kolei sprawiało, że Louis chodził zmartwiony. W dodatku teraz spędził całą noc przy laptopie Tomlinsona, co zaczynało go niepokoić. Nie wiedział, co takiego wydarzyło się wczoraj i dlaczego Harry znów płakał. Jedyne, o czym Louis wiedział to to, że nie chciał, by jego ulubiony chłopiec znów płakał.

Kiedy Harry się przebudził, wszystko co czuł to uciążliwy ból w odcinku piersiowym oraz nieograniczoną falę pustki i smutku, ponieważ jego przyjaciel tracił wzrok. W zasadzie to, co zdołał wczoraj wyciągnąć od Nialla to informacje na temat zaplanowanej przez jego lekarza prowadzącego operacji oraz tego, że bardzo się bał stracić wzrok, tym samym tracąc Harry'ego. I Harry zupełnie to rozumiał, teraz już tak. Nie potrafił wyobrazić sobie tylko, jak to jest tracić wzrok. Czy jest to coś, co przychodzi do ciebie z dnia na dzień bez żadnych oznak i powoli wyżera twoje komórki zwojowe siatkówki i szkodzi nerwowi wzrokowemu? Czy istnieją jakiekolwiek objawy? Czy jest to uwarunkowane genetycznie? Dlaczego to spotkało akurat Nialla? I ostatecznie, jak blond włosy mężczyzna poradzi sobie w przypadku niepowodzenia operacji? Jak w ogóle radził sobie do tej pory?

Niall wyznał wczoraj, że przez ten cały czas, kiedy mówił Harry'emu, że wychodzi na imprezy wcale na nich nie był. Spacerował po prostu po okolicy, czasem czając się na jakiejś ławce i myśląc. Harry'ego przerażało to, o czym mógł myśleć Niall. Czy postrzegał siebie jako niepełnosprawnego? Czy uważał siebie za odmieńca? Czy Harry był przy Niallu, kiedy ten tego potrzebował?
Odpowiedź była prosta - nie. Harry'ego nie było ani wtedy, kiedy lekarze stawiali diagnozę, chociaż powinien być obok i trzymać Irlandczyka za rękę. Nie było go wtedy, kiedy Niall płakał przez chorobę, choć powinien ofiarować mu swoje ramię i przytulanie do końca życia. Nie było go także w momentach, gdy dni Nialla były gorsze, a pole wzroku zawężało się jeszcze bardziej, chociaż powinien wziąć jego rękę i prowadzić.

Coś, czego Harry także się dowiedział to to, że Niall ukrywał wszystko przed nim pół roku, co oznacza, że diagnozę postawiono jeszcze kiedy obaj byli w szkole średniej. I to przerażało Harry'ego, ponieważ każdego dnia spędzał kilka godzin w otoczeniu jednej z ważniejszych osób w jego życiu, kompletnie nic nie wiedząc o niej. To było po prostu przykre i uświadamiało Harry'emu jak złym przyjacielem był.

Więc pierwszym, co postanowił tego dnia była ponowna przeprowadzka, tym razem do pokoju Nialla, ponieważ Niall go potrzebował i Harry powinien pomagać mu w najprostszych czynnościach, których Niall niedługo nie będzie mógł wykonać.
Nie powinien tak myśleć.

Jednak kiedy wstał z krzesła i rozprostował kości z bolesnym trzaskiem, jego plany zostały pokrzyżowane. - Opowiesz mi dzisiaj co się stało? - Louis zapytał, stojąc na środku z rękami skrzyżowanymi na piersi i natarczywym wzrokiem.

Zaskoczony odwrócił od niego wzrok. Jedyne, co w tej chwili chciał zrobić to powrót do domu i opiekowanie się przyjacielem.
Skinął głową.

- Niall. - szepnął, próbując zebrać myśli do kupy i ułożyć je w logiczną całość. - Niall, on... On jest chory.

Miał wrażenie, że jego szept ciągnął się echem po pomieszczeniu, w którym panowała grobowa cisza. Paznokcie Louisa nie bębniły o stół, żaden z nich nie oddychał. Byli tylko oni i ich szybkie myśli, których nie mogli wciąż zrozumieć. Ciągły chaos spowodował, że Louisowi zakręciło się w głowie.

Hi! (Larry Stylinson)Where stories live. Discover now