Rozdział IV

3K 132 15
                                    

W tym momencie w plecaku Matea rozszedl się dźwięk brzecocęgo telefonu
- Pokaż mi telefon - powiedziałam poważnym tonem
- Słyszysz daj mi telefon. - powtorzyłam
- Nie musze Ci go dawać. Przyznaje się to ze mną pisałaś to ja jestem Królem Toru. Trzy miesiece temu zobaczyłam jak z kimś pisałaś. Widziałem twój pseudonim i wtedy wpadłem na ten pomysł. Założyłem konto znalazłem Cię i zaczęliśmy pisać. Wiedziałem ze to jedyny sposób aby Cię lepiej poznać. Bałem się....
- Wiesz co już lepiej nie kończ wiem co chcesz powiedzieć ze bałes się Ambar bo to twoja dziewczyna razem tworzycie parę idealna, jesteście krolami Toru jaka ja głupia ze wcześniej się nie skapnelam. Nie idź za mną daj mi spokój nie chce Cię znać.
- Ale
- Nie za żadnego ale a z próbami to w poniedziałek pójdę do nauczyciela i poproszę żeby mnie zmienij. Nie idź za mną. - te słowa to normalnie krzyczałam - Wiesz czemu mnie to tak boli ponieważ się w tobie zakochałam - lecz to powiedziałam tak cichutko sobie pod nosem.
Kiedy skończyłam mówić zaczełam biec chciałam być jak najdalej od niego. Teraz coraz bardziej zaczynam sobie uświadamiać ze pisałam z Matteo. Pisałam mu wszystko nawet ze podoba mi się jeden chłopak z naszej szkoły i ma na imię Matteo. Wreszcie doszłam do domu był piątek więc nie musiałam odrabiać dzisiaj lekcji. Poszłam do swojego pokoju w którym walnelam się na łóżku. Z torby wyjęłam telefon który zawibrowal spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam wiadomość od.... Mattea

Wiadomość Mattea w następnym rozdziale. Powiem wam że będzie ona na cały rozdział.
Całuję
Autorka😘

Soy Luna ♡ Lutteo 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz