Rozdział 7 cz. 2

1.4K 70 4
                                    

- Mój idiota? - oznajmiłam
- Źle.
- Mój kochany idiota.
- Lepiej
- Mój najkochańszy idiota.
-- Zmień jedno słowo
- Mój najkochanszy chłopak idiota Matteo
- Cały czas złe jedno słowo
- Mój najkochanszy chłopak Matteo
- Prawidłowo
- To możesz już odsłonić mi oczy?
- Taaaaaak. - powiedział Matteo odsłaniając mi oczy
- Więcej mi tak nie rób. - powiedziałam i udałam ze jestem zła
- Ok a jak z Ambar nadal się do Ciebie nie odzywa? - zapytał mój idiota
- Tak. - wiem ze go okłamałam ale nie chciałam wracać do tej histori
- A jak ktoś jeszcze dzwonił do Ciebie z groźbami?
- Nie.
- To dobrze. Nikomu nie pozwolę Cię skrzywdzić.
- Wiem o tym. - odpowiedziałam a Matteo mnie przytulił i chwilę tak staliśmy.
-  Nie preszkadzamy.  - usłyszałam głos Gastona
- Nie wiesz że zakochanym się nie przeszkadza? - zapytał mój chłopak swojego najlepszego przyjaciela
- Wiem, wiem. - odpowiedział
-- A no właśnie Nina Luna zabieramy Was z Matteo dzisiaj na podwójną randkę do Rollera. Co wy na to?
- Może być. - odpowiedziałam razem z Nina i zadzwonił dzwonek
Matteo mnie przytulił a Gaston Nine i się rozstalismy. Ja z Nina poszłyśmy razem na matematykę a oni na swoją lekcję.
- Zobacz Nina jak nam się dobrze układa mamy swoich kochanych chłopaków o których marzyłyśmy.
- Masz rację a co na to Ambar?
- Dzisiaj jej dogadałam i nie chce o tym rozmawiać.
- Ok kochana.
- Następna lekcje mamy ze swoimi chłopakami. - powiedzialam
- Luna co ty powiedziałaś twoim chłopakiem jest Matteo. A Niny kto? - zapytała Jim
- Gaston. - odpowiedziałam zamiast Niny
- Naprawdę? - zapytała Jam
- Tak. - odpowiedziała stanowczo Nina
- Chodźcie na lekcje. - powiedziała Jim i poszłyśmy do środka klasy.

Soy Luna ♡ Lutteo 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz