Rozdział XIX

2K 92 3
                                    

Gdy nagle ktoś zakrył mi oczy.
- Zgadnij kto to?
- Matteo?
- Dobrze
W tym momencie Matteo obrócił mnie w swoją stronę nasze usta znowu dzieliło kilka milimetrów. Chwilę staliśmy patrząc sobie w oczy. Nagle Matteo zaczął zbliżać się jeszcze bardziej i nasze usta połączyły się s pocałunku. Pogłebiłam go, nasze języki nie walczyły ze sobą tylko współpracowały. Ten pocałunek był namietny, wrażliwy, delikatny, wypełniony miłością w tym momencie zrozumiałam ze go kocham. Staliśmy w tym pocałunku aż nam zabrakło tchu dopiero wtedy się od siebie oderwalismy.
- Matteo?

Soy Luna ♡ Lutteo 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz