Myślałem, że naprawdę było ci przykro. Że miałeś wyrzuty sumienia. Ale tobie chodziło tylko o jedno. O seks. Bo niedługo po przeprosinach zaciągnąłeś mnie do sypialni.
Nie chciałem tego, ale nie mogłem się sprzeciwić. Łóżko było jedynym co nas łączyło. Nie mogłeś mnie przecież zdradzić. Tak długo jak spełniałem twoje oczekiwania. Dlatego zawsze byłem posłuszny.
Lecz teraz nie mogłem spać. Siedziałem na łóżku. Przenosiłem wzrok z księżyca na twoją twarz. Tak spokojną a zarazem zmęczoną. I mogłem szczerze powiedzieć, że byłeś piękniejszy od tej białej, ogromnej, świecącej kuli wiążącej na niebie.
Myślę, że pokonałabyś
Księżyc w konkursie piękności.

CZYTASZ
Air Catcher [malum]
FanfictionNie zakocham się. Nie zakocham się w spadaniu. Bo wiem, że upadnę. A nie chcę już więcej upadać przez ciebie. albo Gdzie Michael i Calum żyją w związku bez miłości.