Victoria:
Kiedy się obudziłam pierwsze co rzuciło mi się w oczy to duża ręka, pokryta tatuażami, która oplatała moje ciało. Poczułam ciepły oddech na mojej szyi i umięśniony tors mojego mężczyzny, który przytulała się do mnie na łyżeczkę. Odwróciłam się najdelikatniej jak potrafiłam, żeby nie obudzić Erica. Uśmiech sam wkradł się na moje usta kiedy zobaczyłam śpiącego Erica. Wyglądał tak spokojnie i uroczo. Jego włosy były roztrzepane bardziej niż zwykle, a usta lekko rozchylone. Spojrzałam w dół i zobaczyłam, że mężczyzna jest w samych bokserkach, co sprawiło, że zarumieniłam się lekko. Przejechałam wzrokiem po jego klatce piersiowej i dostrzegłam dwa tatuaże. Jeden z nich to klucz po stronie serca, a drugi to napis ,,Wszyscy jesteśmy wariatami, tylko nie wszyscy jesteśmy zdiagnozowani''. Zaśmiałam się cicho na ten cytat. Przejechałam dłonią po jego puszystych włosach, doprowadzając je tym do ładu. Usłyszałam cichy pomruk Erica i już po chwili zobaczyła jego oczy.
-Dzień dobry.- powiedziałam uśmiechając się jak głupi do sera.
-Nawet bardzo dobry.- zaśmiał się.- Takie poranki mógłbym mieć codziennie.- powiedział i pocałował mnie delikatnie w usta.
Jego poranna chrypka odbiła się echem od mojego podbrzusza.
-Ja też.- wymruczałam między całusami.
-Co dzisiaj robisz?- zapytała.
-Obiecałam Mii, że się z nią spotkam.
-Szkoda chciał bym spędzić czas ze swoją dziewczyną.- uśmiechną się do mnie szarmancko.
Na to określenie mój uśmiech poszerzył się do takiego stopnia, że aż zaczęła boleć mnie szczęka.
-Powiedz to jeszcze raz.- poprosiłam.
-Moja dziewczyna.- wyszeptał mi na ucho i przygryzł jego płatek.- Moja dziewczyna.- powtórzył i pocałował mnie w policzek.- Moja.- pocałował mnie namiętnie w usta.
Ciepło rozlało się na moim sercu. Nie znam Ericka jakoś bardzo dobrze, ale już mogę stwierdzić, że jest romantyczny i delikatny, przynajmniej w stosunku do mnie, bo jeśli chodzi o prace jest twardy i bezwzględny. Przez cztery dni jak byłam u niego na stażu, nie raz słyszałam jak krzyczał na swoich pracowników. Nie wiem nawet kiedy Eric położył mnie na plecach i zaczął całować po szyi. Wplątałam palce w jego włosy i odchyliłam głowę do tyłu, żeby dać mu lepszy dostęp. Pociągnęłam za końcówki jego włosów i usłyszałam jego mruknięcie. Poczułam jego dłonie na moich udach, które sunęły powoli w górę pod moją bluzkę. Chwyciłam od razu jego ręce.
-Mieliśmy się nie śpieszyć.- wychrypiałam.
-Przepraszam księżniczko, ale przy tobie naprawdę trudno jest mi się opanować.- spojrzał mi głęboko w oczy.- Zrobimy to jak będziesz gotowa.- cmokną mnie w policzek.
Chwycił mnie mocno w tali i położył się na plecach, przez co wylądowała na nim. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej i wsłuchałam się w bicie jego serca. Ten spokojny dźwięk i zapach jego perfum sprawił, że czuje się bezpiecznie i czuje, że jestem na swoim miejscu. Leżeliśmy tak dłuższą chwilę i przez ten cały czas Eric gładził moje plecy i co chwila całował w czubek głowy. Pewnie leżelibyśmy tak do wieczora gdyby nie ciche pukanie do drzwi. Uniosłam głowę i w tym samym czasie drewniana powłoka uchyliła się, a do pokoju weszła Rose.
-Hej śniadanie goto...- przerwała kiedy zobaczyła nas w łóżku.- Oj, przepraszam, że przeszkadzam.- już chciała wychodzić, ale Eric ją powstrzymał.
CZYTASZ
Remember Me
Romance1. Ona- zwykła nastolatka, która ma przed sobą wyzwanie- ułożyć sobie życie. Jest rozrywkowa i zabawna, ale w odpowiednich momentach zawsze wie jak powinno się zachować. On- milioner całkowicie poświęcony swojej pracy. Mimo młodego wieku jest spoko...