25.

7.8K 353 21
                                    

Niesprawdzone

-Nie... Wracam za trzy dni... Nie obchodzi mnie to! Zatrzymaj go. Ma być w Nowym Jorku kiedy wrócę... Gówno mnie to obchodzi!- krzykną Eric do telefonu, tak głośno, że aż podskoczyłam na kanapie.- Umawialiśmy się na piętnastego. Miał przyjechać i podpisać ze mną umowę i nie obchodzi mnie to, że przyjechał wcześnie. Ma na mnie poczekać, albo nawet nie ma co liczyć na poparcie z mojej strony... Informuj mnie.- rzucił do słuchawki i rozłączył się bez pożegnania.

Eric usiadł na jednym z foteli i schował twarz w dłoniach. Podeszłam do niego niepewnym krokiem i wtopiłam palce w jego włosy. Spojrzał na mnie z dołu tymi wielkimi, czekoladowymi oczami i uśmiechnął się smutno.

-Co się dzieje.- zapytałam i pogładziłam jego szorstki policzek.

-Nie ma mnie kilka dni w biurze i wszystko się sypie.- pokręcił z rezygnacją głową.- Nie mam na to siły.

-Skarbie, czasami tak jest, że nie wszystko się układa. Wrócisz do Nowego Jorku i wszystko wróci na swoje miejsce. A teraz postaraj się o tym nie myśleć.- pocałowałam go w czoło i uśmiechnęłam się lekko.

-Jak mam o tym nie myśleć? To moja firma. Ciężko pracuję, każdego dnia, żeby utrzymać ją na poziome, na którym się znajduje i czerpię z tego satysfakcje, bo to moje sukcesy.- podkreślił.

-I nawet nie wiesz jaka jestem z ciebie dumna.- złapałam oba jego policzki i zmusiłam do popatrzenia na mnie.- Tyle osiągnąłeś w tak młodym wieku, ale nie możesz wszystkiego brać tak bardzo do siebie. Zawału dostaniesz, a ja chcę się jeszcze tobą nacieszyć.- zaśmiałam się.

-Wiesz co by mogło mi pomóc?- poruszył zabawnie brwiami i złapał mnie za biodra.

-Ale masz zmienne nastroje. – zaśmiałam się głośno i poklepałam jego policzek.

-Mam pomysł.- poderwał się z fotela i po szybkim całusie w usta, ruszył w kierunku drzwi.

-Gdzie ty idziesz?- zapytałam.

-Zaraz wracam. Daj mi max godzinę.- mrugnął do mnie jednym okiem i wyszedł, zostawiając mnie samą na środku salonu.

Wzruszyłam bezradnie ramionami i wróciłam na swoje miejsce na kanapie. Rozsiadłam się wygodnie i czekałam na jego powrót.

***

-Wstawaj, zaraz wychodzimy.- powiedział od razu Eric gdy wszedł do pokoju.

-Ale gdzie idziemy?- zapytałam i zmarszczyłam brwi na pokrowiec na ubrania, które niósł w rękach.

-Powinienem pokazać wam to wcześniej, bo to miejsce wywarło na mnie największe wrażenie, ale kompletnie o nim zapomniałem. Na szczęście możemy to nadrobić.- mrugnął do mnie jednym okiem i podszedł, po czym wręczył mi pakunek. – Załóż to. Na pewno będziesz się wyróżniać, ale w Hiszpanii, będziesz się wyróżniać na każdym kroku. – zaśmiał się pod nosem i pocałował moje czoło.

Weszłam do sypialni i położyłam pokrowiec na łóżku. Otworzyłam go powoli, a to co zobaczyłam w środku zaparło mi dech w piersi. Sukienka była śliczna. Czarna, przylegająca przy piersi, a od bioder rozkloszowana. Jednak nie było to takie zwykłe rozkloszowanie. Grube, skórzane paski zwisały swobodnie wokół bioder i ciągnęły się aż do kolan. Sukienka była na grubych ramiączkach i miała dość spory dekolt. Zgarnęłam ją, a pod spodem zobaczyłam... damskie bokserki? One również były czarne. Wzruszyłam ramionami i zabrałam wszystko do łazienki, a po drodze zabrałam czarny, koronkowy stanik. Weszłam do pomieszczenia obok i odłożyłam wszystko na półkę. Wzięłam szybki prysznic, a po wysuszeniu swojego ciała, ubrałam się w prezent od Erica. Muszę przyznać, że sukienka jest bardzo seksowna i wygodna. Zrobiłam do tego dość mocny i dużo ciemniejszy makijaż. Skupiłam się głównie na podkreśleniu oczu. Użyłam do tego czarnego cienia, tuszu do rzęs i kredki na linii wodnej. Kiedy spojrzałam na swoja twarz, stwierdziłam, że czegoś mi brakuje. Wygrzebałam z kosmetyczki bordową szminkę. Pomalowałam nią usta i od razu wszystko wyglądało dużo lepiej. Niby powinno zachować się zasadę wyraźne oczy, delikatne usta lub odwrotnie, ale według mnie to głupie i każdy powinien malować się tak jak mu się podoba. Rozczesałam swoje blond włosy, które tak jak powiedział Eric wyróżniały się mocno. Wyszłam z łazienki i zastałam w sypialni mojego mężczyznę. Spojrzał na mnie i uśmiechną się zadziornie. Podszedł do mnie powolnym krokiem i objął w tali.

Remember MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz