7.

14.3K 453 37
                                    

Eric:

Pociągnąłem ją na parking po drugiej stronie ulicy. Czułem takie szczęście jak jeszcze nigdy w życiu. Trochę źle mi z tym, że Victoria uważa, że był bym w stanie ją skrzywdzić. Nigdy tego nie zrobię, jest dla mnie zbyt ważna i nie zniósł bym widoku jej łez. Od dzisiaj oficjalnie dziewczyna o pięknych trzech imionach jest moja i jeśli zobaczę jakiegoś chuja, który kręci się wokół niej, zabije, po prostu zabije. Zatrzymaliśmy się przy mojej dwukołowej bestii. Od razu zobaczyłem strach w oczach mojej księżniczki. Wyjąłem kask z bagażnika i podałem go jej.

-Jeździłaś?- zapytałem dalej trzymając kask, którego nie przyjęła.

Dziewczyna stała jakby sparaliżowana. Wpatrywała się w motor z szeroko otwartymi oczami i lekko rozchylonymi ustami i muszę przyzna, że wyglądała strasznie słodko.

Kurwa, myślisz jak baba!

-Nie.- słyszałem w jej głosie panikę.

Podszedłem do niej i założyłem jej kosmyk włosów za ucho. Sam nie wiem czemu, ale uwielbiam to robić. Złapałem delikatnie za jej podbródek co sprawiło, że spojrzała mi w oczy.

-Nie martw się, będę ostrożny.- uśmiechnąłem się pokrzepiająco.

Victoria pokiwała niepewnie głową. Założyłem jej kask na głowę i pomogłem zapiąć. Pomogłem jej wsiąść na motor po czym sam to zrobiłem.

-A ty nie potrzebujesz kasku?- zapytała.

-Nie martw się o mnie. A teraz złap mnie mocno.- powiedziałem i chwyciłem jej nadgarstki, po czym oplotłem jej ręce wokół swojej tali.

Poczułem jej drobne dłonie na moim brzuchu. Śledziła każdy mięsień znajdujący się na nim, a mam się czym pochwalić. To było rewelacyjne uczucie i gdyby nie to, że do miejsca, do którego chce ją zabrać jest dość daleko i musimy jechać do mnie, żeby przesiąść się do samochodu, mógł bym siedzieć tak godzinami. Odpaliłem silnik. Kiedy tylko to zrobiłem poczułem jak jej ręce zaciskają się jeszcze mocniej. Coś czuje, że jej strach jest z czymś związany i dowiem się co się dzieje. Włączyłem się to ruchu, jechałem bardzo ostrożnie, żeby nie przestraszyć jej jeszcze bardziej. Po trzydziestu minutach byliśmy już pod moim apartamentem.

Victoria:

Kiedy zobaczyłam czym Eric chce mnie zawieść, nawet nie wiem gdzie, myślałam, że dostanę zawału. Śmiertelnie boje się jeździć samochodem, a co dopiero motorem. Kiedy miałam siedemnaście lat wraz z moim bratem miałam wypadek samochodowy. Byłam w śpiączce pół roku. Czułam się trochę bezpieczniej przytulona to jego pleców i czująca jego zapach. Pod dłońmi poczułam jego dobrze wyrzeźbiony brzuch. Nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam śledzić każdy jego mięsień. Musi spędzać na siłowni nawet kilka godzin. Byłam tak pochłonięta tą czynnością, że nawet nie zauważyłam kiedy dojechaliśmy pod ogromny budynek, który był wykonany cały ze szkła. Eric złapał moje dłonie i położyła na moich kolanach, po czym zszedł z motoru. Pomógł mi zsiąść i zdjąć kask. Włożył go do bagażnika, chwycił mnie za dłoń i splótł nasze palce. To takie dziwne, że za każdym razem kiedy nasza skóra styka się ze sobą czuje dziwne mrowienie i ciepło w tym miejscu. Dziwne i przyjemne. Tylko z Erickiem mam takie uczucie, w ogóle z Erickiem odczuwam wiele czynników, o których wcześniej tylko czytałam. Doszliśmy pod recepcje, przy której siedział jakiś mężczyzna. Eric rzucił do niego kluczyki od motoru i powiedział ,,Tam gdzie zawsze'', po czym pociągną mnie w stronę windy. Weszliśmy do metalowej puszki, Eric wpisał kod i już po kilku minutach byliśmy na samej górze. Drzwi windy otworzyły się, weszliśmy na korytarz, którym znajdowała się wielka, rozsuwana szafa z lustrem na całym jednym skrzydle.

Remember MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz