- To twój pierwszy raz, Akashi-kun?
- Tak. - Seijurou skinął głową, nie dając po sobie poznać, że jest lekko podenerwowany.
- To nie potrwa długo. - Kuroko uśmiechnął się do niego, by dodać mu otuchy.
Akashi westchnął cicho i przysunął się do Tetsuyi. Co prawda, nie raz widział takie sceny,
chociażby w telewizji, ale w rzeczywistości sytuacja w której się obecnie znalazł była o wiele gorsza, niż to sobie wyobrażał.
Kiedy nadjechał pociąg i ludzie zaczęli przeciskać się między sobą, ustawiając niemalże na krawędzi peronu, Kuroko chwycił Akashiego za rękaw jego mundurku, chcąc mieć pewność, że chłopak się nie zgubi.
- To musi być miłe, jeżdżąc wszędzie samochodem - powiedział, jednak jego towarzysz chyba go nie dosłyszał.
Tymczasem drzwi pociągu rozsunęły się i z pojazdu zaczęły wylewać się tłumy ludzi, a
ich miejsce zaś zajmowali kolejni, pakując się na siłę do środka.
Kuroko, dzięki swoim zdolnościom, nie miał zbytnich problemów z przedostaniem się
przez tłum. Znalazł dla siebie i Akashiego trochę miejsca pod oknem, jednak tłum tak czy tak naciskał na nich jak rosnący balon.
- Przepraszam, Tetsuya - powiedział Akashi, cofając szybko nogę ze stopy przyjaciela.
- Uhm, w porządku - odparł błękitnowłosy.
Akashi nie czuł się zbyt dobrze w tym tłoku. Co gorsza, przez nacisk ze strony tłumy,
przygniatał do szyby biednego Kuroko. Trochę było mu go żal, ale z drugiej strony... .
Tetsuya był odwrócony do niego plecami. Sytuacja ta była więc dość...podniecająca,
zważywszy na fakt, że tłum tak ,,bujał'' ciałem Akashiego, że chłopak uderzał biodrami o tyłek przyjaciela.
Seijurou zacisnął zęby i zamknął oczy, starając się skupić na tym, by się nie podniecić.
Dużo to jednak nie pomogło, zwłaszcza, że Kuroko był zaczerwieniony prawie po same uszy i trząsł się lekko.
Akashi objął go w pasie i przytulił się lekko do niego, całując jego skroń. Obrócił go jeszcze trochę, poczym rozpiął pasek jego spodni, odpiął guzik i wsunął dłoń w jego bieliznę.
- A-Akashi-kun - szepnął Kuroko - N-Nie tutaj.
- Tutaj.
- N-Niee...ktoś zobaczy!
- Naprawdę myślisz, że ludzie są zajęci gapieniem się na nas?- Akashi ugryzł go lekko w szyję, na co Kuroko krzyknął cicho.
Seijurou znieruchomiał, widząc kątem oka, że stojący nieopodal mężczyzna odwrócił się i
zerknął na nich.
- Nie krzycz - szepnął Akashi, kiedy byli już ,,bezpieczni''.
- Błagam, Akashi-kun...!
Czerwonowłosy jednak go nie słuchał. Całując jego szyję i ramię, zaczął powoli pieścić
jego członka.
- Dobrze ci...Tetsuya?- zapytał z lekkim uśmiechem - Powiedz mi.
- N...
- Nie?- Akashi ścisnął lekko dłoń, na co Kuroko pisnął cicho - To co powiesz na to?