Maraton 10/10
Znaleźliśmy się na cmentarzu. Świetnie. Czyżby sen się sprawdzał?-Gdzie my jesteśmy? - zapytał Fred.
-To nie jest boisko Quidditcha - dodał Cedrik.
-To jakiś cmentarz - dokończył Harry.
-Wasza spostrzegawczość mnie zadziwia - przewróciłam oczami. - Mówiłam, że to nas nie przeniesie na boisko.
-Ja się zaczynam jej bać - powiedział rudzielec.
-Słusznie - rzekłam, a oni popatrzyli na mnie jak na wariatkę. - Będziecie tu stać jak te kołki?!
-No, a co mamy robić? - zapytał Harry.
-Chować się może?
-Przed czym? - zapytał Cedrik.
-Zobaczysz.
-Ona na serio jest straszna. - rzekł brunet, a ja zauważyłam jak w naszą stronę zmierza nie kto inny, jak ten pulchny facet z mojego snu. Zaraz, zara, on był też w domu, to on z jakimś gościem napadli wujka!
-Chować się! - szepnęłam, na tyle by mnie usłyszeli, jednak było za późno.
-Harry! - usłyszeliśmy mężczyznę, który trzymał na rękach coś podobnego do dziecka, jednak na pewno to dziecko nie było.
-Pettigrew... - odrzekł Potter. - Czego ode mnie chcesz?!
-Będziesz mi potrzebny... - uśmiechnął się podejrzliwie, a po chwili odezwała się ta tajemnicza postać.
-Odwróć mnie, chce zobaczyć naszych gości - ujrzałam samego Voldemorta. W co ja się wpakowałam?
-Tak panie.
-Jak miła niespodzianka. Czyż to Sara Moody we własnej osobie? - zapytał Czarny Pan, a ja nie zamierzałam się odzywać. - Zabij niepotrzebnych. Oczywiście oprócz Pottera i dziewczyny. Oni będą mi potrzebni - po chwili Harry był już przygwożdżony do kamieia, a ja stałam jak ta głupia. Nie rozumiałam tylko o co mu chodziło. Wiem, że zależy mu na Harrym, ale na mnie?
-Avada...
-Expelliarmus! - wykrzyknęłam wytrącając, jak już się dowiedziałam Peterowi różdżkę.
-Nie wiedziałem, że jesteś taka odważna. Niby Puchonka, a proszę- zaśmiał się Lord Voldemort. - Glizdogonie masz jeszcze moją różdżkę, nie masz się o co martwić - powiedział, po czym mężczyzna wziął różdżkę do ręki.
-Jak zabijesz ich musisz zabić i mnie! - krzyknęłam.
-Śmieszna jesteś - rzekłe Pettigrew. - Ale jak zginą już nic nie będziesz mogła zrobić. Zamkniemy cię gdzież, potraktujemy Imperiusem... Coś się wymyśli.
-A co zrobisz, jak najpierw sama się zabije? - zapytałam po czym uniosłam różdżkę w moją stronę.
-Sara! Głupia jesteś? - wykrzyknął Cedrik.
CZYTASZ
Nowy rozdział | Sara Moody [ZAWIESZONE]
FanfictionNazywam się Sara Moody. Tak, ta Moody. Bratem mojego ojca, a moim wujem jest sam Alastor Moody. Jestem czarownicą półkrwi uczęszczającą do Beauxbatons. Moje życie nie jest jakieś super kolorowe. Moi rodzice poświęcają się pracy, przyjaciół nie mam...