WAŻNA INFORMACJA NA DOLE
-Wszystkiego najlepszego! – usłyszałam krzyki, gwizdy i oklaski, po czym zszokowana spadłam z łóżka. Spojrzałam ku górze, a moim oczom ukazała się państwo Weasley'owie z tortem, bliźniacy, Hermiona, Ron, Ginny, Lupin, wuja, a nawet Harry, który również miał dziś urodziny.
-Mnie też tak obudzili – szepnął do mnie podając mi rękę żebym wstała.
-Dzięki – mruknęłam.
-Wszystkiego najlepszego skarbie! – rzekła matka rudzielców i podeszła do mnie oraz mnie przytuliła oddając wcześniej tort swemu mężowi. – To co, idziemy na dół? Mamy aż dwa torty do zjedzenia! – zaśmiała się.
-W takim razie idziemy na dół – powiedział Lupin, a następnie wszyscy poszliśmy do salonu.
-Spełnienie marzeń brzdącu – pstryknął mnie Fred przed pójściem na dół.
-Dziękuje gamoniu – zaśmiałam się.
-A ja to co? – nagle pojawił się George. – Sto lat Sarcia – rzekł, a ja ponownie się zaśmiałam.
-Tobie także dziękuje gamoniu numer dwa. A teraz chodźmy już na dół.
To co zostałam na dole, po prostu... Brak mi słów. Po środku stał wielki stół, a na nim mnóstwo potraw przygotowanych przez gospodynię domu. Nie zabrakło również tortów – jeden był niebieski z białym napisem „STO LAT HARRY!", a drugi różowy z białym napisem „STO LAT SARA!". To słodkie. Pod sufitem wisiały balony, serpentyny.
Nagle poczułam coś na mojej głowie. Plastikowa korona. Harry miał taką samą. Spojrzałam na niego i zaśmialiśmy się.
-To co? Zabieramy się do jedzenia! – krzyknął pan Weasley.
-Najpierw niech dzieciaki zdmuchną świeczki! – oburzyła się jego żona, po czym je zapaliła.
Skierowałam wzrok na swój tort, szesnaście różnych świeczek. Robię się stara.
Harry spojrzał na mnie porozumiewawczo i już mieliśmy zdmuchnąć te świeczki, kiedy odezwał się Ron.
-Najpierw życzenie!
Zamknęłam oczy i pomyślałam o tym co jest obecnie. O moich przyjaciołach, o Hogwarcie. Chciałabym żeby zawsze tak było.
Po chwili wraz z Harry'm zdmuchnęliśmy świeczki i rozległy się brawa.
Popatrzyłam na wszystkich po kolei. Kochałam ich. To zabawne w jak krótkim czasie człowiek jest w stanie przywiązać się do drugiej osoby. Znam wszystkich od około dwóch lat, a oddałabym za nich życie.
-To który tort jemy najpierw? – zapytał się pan Weasley.
-To jest jakaś różnica? – odparł Harry.
-Po za tym, że jeden jest dwój, a drugi Sary, to niebieski jest czekoladowy, a różowy truskawkowy – rzekł Ron, a wszyscy odruchowo się na niego spojrzeli. – No co? Widziałem jak mama je piecze... Może trochę spróbowałem jak nie patrzyła.
Następnie wraz Harry'm pokroiłam nasze torty. Panowała zasada szwedzkiego stołu, który chcesz ten bierz. Oczywiście Ron spróbował i tego i tego, nawet po dwa razy.
-Pora na prezenty! – krzyknął George, a ja wraz z Potterem się zszokowaliśmy. Naprawdę dużo już dla nas zrobili, cała ta niespodzianka, to by w zupełności wystarczyło.
Cała grupa, czyli bliźniacy, Ron, Ginny oraz Hermiona udali się do nas i wręczyli nam torby – Harry dostał niebieską, ja zaś różową. Czułam się jak na chrzcinach, a chociażby roczku.
CZYTASZ
Nowy rozdział | Sara Moody [ZAWIESZONE]
FanfictionNazywam się Sara Moody. Tak, ta Moody. Bratem mojego ojca, a moim wujem jest sam Alastor Moody. Jestem czarownicą półkrwi uczęszczającą do Beauxbatons. Moje życie nie jest jakieś super kolorowe. Moi rodzice poświęcają się pracy, przyjaciół nie mam...