W pociągu siedziałam tradycyjnie z Hermioną, Ronem i Harry'm. Po chwili przyszła do nas Ginny wraz z Luną.
-Cześć wszystkim – rzekła rozmarzonym głosem Luna.
-Hej Luno – rzekłam i zauważyłam na ramieniu Ginny coś różowego. – Co to?
-Puszek pigmejski – oznajmiła rudowłosa.
-Skąd go masz?
-Od Freda i George'a. Mają ich pełno w swoim sklepie, to miniaturka Pufka.
-No nieźle. Jak go nazwałaś?
-Arnold.
-Super ty co dopiero masz swojego puszka i już ma imię, a ja swojego od jakiś siedmiu miesięcy nie nazwałam – rzekłam, a Ginny się zaśmiała.
Po chwili Luna i młoda Weasleyówna usiadły z nami w przedziale. Blondynka czytała jakiś magazyn do góry nogami, a my rozmawialiśmy i graliśmy w Eksplodującego Durnia. Nagle do przedziału wpadł Neville.
-Sara, Ginny, Harry dobrze, że jesteście.
-Co jest? – zapytałam.
-Profesor Slughorn zaprosił nas na rozmowę.
-Profesor jaki?
-Slughorn, będzie uczył eliksirów – oznajmił Harry.
-A ty skąd to niby wiesz?
-Przed przyjazdem do Nory byłem z Dumbledore'm u niego.
-Dzięki za informacje – prychnęłam.
-No chodźcie już – powiedział Neville.
Pożegnaliśmy się z resztą i wyszliśmy z naszego przedziału, a pokierowaliśmy się w stronę przedziału nowego nauczyciela eliksirów. Chwila. To czego będzie uczył Snape w tym roku? A może odszedł? Dobra. Nie. Snape miał by odejść z Hogwartu? Jak śmiałam o tym pomyśleć.
Przepychaliśmy się przez cały pociąg, aż dotarliśmy na miejsce. W środku było już sporo uczniów, w tym między innymi Blaise Zabini ze Slytherinu oraz Cormac McLaggen z Gryffindoru. Reszty jakoś nie kojarzyłam.
Slughorn popijał herbatkę i rozmawiał z uczniami. Był to niewysoki mężczyzna, dość pulchny z siwo-brązowymi włosami, których nie miał sporo i oczami koloru brązowego.
-Pan Potter, pan Longbottom, panna Weasley oraz panna Moody! Zapraszam, siadajcie – rzekł profesor i zaprosił nas ręką no środka.
W przedziale nie było za dużo miejsca. Jeszcze mniej ich było gdy Harry i Neville już usiedli, a ja z Ginny nadal szukałyśmy wzrokiem miejsc. Rudowłosa po chwili usiadła obok jakieś dziewczyny z Ravenclawu, a ja musiałam usiąść obok Zabiniego.
-Pewnie zastanawiacie się po co was tu zaprosiłem – rzekł Slughorn. – Otóż gdy ostatnim razem pracowałem w Hogwarcie utworzyłem tak zwany Klub Ślimaka, gdzie byli wyróżnienie przeze mnie uczniowie. Co jakiś czas organizowaliśmy różne spotkania, podwieczorki. Tak będzie również w tym roku, a uczniami tymi będziecie wy – zakończył z uśmiechem swą wypowiedź.
-Co ile będą te spotkania? – zapytała jakaś dziewczyna.
-To jeszcze ustalimy panno Carrow.
Wszyscy jeszcze porozmawialiśmy kilka minut, zadaliśmy pytania dotyczące tego klubu, bardziej się poznaliśmy, po czym wyszliśmy z przedziału i pokierowaliśmy się do swoich.
Szłam za moimi przyjaciółmi i w końcu zgubiłam ich w tłumie innych uczniów. Wszystko byłoby dobrze gdybym tylko pamiętała gdzie jest nasz przedział. W trakcie próby odszukania go na kogoś wpadłam.
CZYTASZ
Nowy rozdział | Sara Moody [ZAWIESZONE]
FanfictionNazywam się Sara Moody. Tak, ta Moody. Bratem mojego ojca, a moim wujem jest sam Alastor Moody. Jestem czarownicą półkrwi uczęszczającą do Beauxbatons. Moje życie nie jest jakieś super kolorowe. Moi rodzice poświęcają się pracy, przyjaciół nie mam...