Wycieczka do Hogsmeade zbliża się wielkimi krokami, w zasadzie to został tylko tydzień. Czy chcę się tam spotkać z Cedrikiem? Nie. Chciałam ten czas spędzić z przyjaciółmi, a nie na użeraniu się z byłym chłopakiem i to jeszcze u pani Puddifoot. Naprawdę Ced, naprawdę? Mogłeś wybrać mniej dyskretne miejsce, bo od razu widać, że masz nadzieje, że to co było się naprawi.
-Hejka Saro! – nagle do mojego dormitorium wparowała Ginny.
-Cześć, co cię tu sprowadza?
-To – położyła mojego pufka na łóżku.
-Serio Śnieżek? Znowu? – zaśmiałam się. – Chyba muszę nauczyć się go pilnować – westchnęłam.
-Oj chyba tak – rzekła Ginny. – Jedziesz w przyszłym tygodniu do...
-Tak, jadę – przerwałam jej.
-A ty co taka zła?
-Trzymaj, to odpowiedź – dałam jej do przeczytania list od pana największego przystojniaka w historii Hogwartu.
-Zamierzasz się z nim spotkać?
-Szczerze nie chcę, ale pójdę, żeby w końcu dał mi spokój. Jeszcze zrobi coś głupiego.
-Co masz na myśli?
-Nie wiem, może naśle kogoś, aby śledził mnie w szkole, sam tu przyjdzie. Serio nie wiem.
-Wydaję mi się, że trochę dramatyzujesz.
-A mi nie. Mówiłam ci co odwalił we wakacje.
-No racja, ale myślisz, że może to powtórzyć?
-No tak.
-Przepraszam, że przeszkadzam, ale za chwilę rozpoczynają się lekcję drogie panie – w drzwiach pojawiła się pani Sprout.
-Już idziemy, przepraszam – odparła Ginny i od razu udałyśmy się do swoich klas.
Wbiegłam spóźniona na lekcję obrony przed czarną magią. Pięknie. Snape będzie zadowolony.
-Widzę, że zaszczyciła nas nas pani swą obecnością, panno Moody – rzekł.
-Jaa...
-Nie tłumacz się, tylko siadaj. Tam masz wolne miejsce.
Świetnie. Jedyne miejsce wolne obok Malfoya.
Głośno westchnęłam i zrezygnowana usiadłam na miejscu. Chyba ten dzień nie będzie należał do najlepszych.
-Co to za spóźnienie – zaśmiał się Draco.
-Zamknij się, nie chcę mieć już więcej problemów.
-Czyżby?
-Stul pysk Malfoy! – wrzasnęłam na całą salę.
-Panno Moody, takie zachowanie jest niedopuszczalne, minus dziesięć punktów dla Hufflepuffu – odparł surowo Snape.
-To nie jej wina panie profesorze – rzekł Draco, a ja uniosłam brwi do góry. – Sprowokowałem ją – teraz już w całej klasie było słychać tylko szepty, a Harry mało co nie zadławił się powietrzem.
-W takim razie jestem zmuszony odjąć pięć punktów Slytherinowi. A teraz przejdźmy do lekcji, bo straciliśmy już mnóstwo czasu.
Lekcja była nudna. Snape cały czas coś gadał, a ja tego nie rozumiałam. Nie mogłam się skupić.
Po bardzo długim czasie nadszedł czas na przerwę. Nareszcie. Mam już dość.
-Coś bardzo ci się nudziło na lekcji – podszedł do mnie Draco.
CZYTASZ
Nowy rozdział | Sara Moody [ZAWIESZONE]
FanfictionNazywam się Sara Moody. Tak, ta Moody. Bratem mojego ojca, a moim wujem jest sam Alastor Moody. Jestem czarownicą półkrwi uczęszczającą do Beauxbatons. Moje życie nie jest jakieś super kolorowe. Moi rodzice poświęcają się pracy, przyjaciół nie mam...