✉66✉

1.7K 88 51
                                    

Sky's pov

- Ej a nad czym myślałaś wtedy jak nie kontaktowałaś? - zapytała, gdy na arenę zaczęły wchodzić fanki.

- Nad tym wszystkim - odpowiedziałam - Połączyłam wszystkie wątki i trochę mi to dziwnie wygląda.

- No to opowiadaj - odwróciła się w moją stronę.

- No bo patrz - zrobiłam przerwę - Calum i Luke mówili, że dużo o mnie słyszeli, widzieli mnie i do tego ostatnio napisał do mnie jego przyjaciel, że mam nie reagować pochopnie... - spojrzałam na nią - I co najlepsze. Cal wstawiał na swojego Twitter'a zdjęcia Clifford'a, który przesiadywał z telefonem. Ale to nie możliwe, żeby mój Mike to ten Mike, prawda?

- Podsumowując wszystko co powiedziałaś to raczej twój Mike to ten Mike - uśmiechnęła się, a ja zrobiłam wielkie oczy - Co nie cieszysz się?

- Nie wiem co o tym myśleć - przejechałam ręką po włosach.

- Po prostu twoje życie to pieprzone Fanfiction - zaśmiała się.

- To nie jest śmieszne - mruknęłam - Jezu - oparłam się o barierkę.

- Poczekaj do końca koncertu, może to wszystko się wyjaśni - położyła dłoń na moim ramieniu.

- Widocznie muszę - mruknęłam.

×××
Koncert zaczął się jakiś czas temu, a ja bez przerwy przyglądam się Michael'owi, który co jakiś czas spoglądał na mnie i uśmiechał się szeroko.

Czyli to może być prawda...
Tylko dlaczego on do mnie napisał?
Dlaczego ze mną pisał przez ten czas?
Tyle pytań nasuwa mi się, ale na żadne nie mam odpowiedzi...

O Jezu! Czyli jak pisałam do niego o tym, że jest Bogiem seksu... O kurwa.
No to musiał mieć wtedy ze mnie ubaw...

- Przestań o tym myśleć i zacznij szaleć - krzyknęła do mnie Mel - Nie po to tu przyszłaś, żeby myśleć tylko bawić się!

- Chyba dobrze mówisz...

×××
Cały koncert starałam się nie myśleć o nim, tylko spędzić go najlepiej i zapamiętując najlepsze momenty, które będę wspominać przed długi czas. Gdy chłopacy śpiewali już ostatnią piosenkę zauważyłam, że Mike przez cały czas patrzył na mnie. Uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił się tym samym.

Teraz mam już stu procentową pewność, że mój Mike to Michael Clifford. Mój idol, który do niedawna nie wiedział, że istnieje jakaś Skylar Hawkins. A teraz co? Uśmiecha się i śpiewa dla mnie "She Look So Perfect".

×××
Wszyscy pożegnali się z fanami i pobiegli na backstage. Ludzie zaczęli wychodzić i tłum zaczął robić się mniejszy. Po kilku minutach przyszedł po nas ten sam ochroniarz co wcześniej.

- Część dziewczyny - przywitał się.

- Hej - powiedziałyśmy we dwie.

- I jak tam wrażenia po koncercie?

- Było wspaniałe - odpowiedziała Mel.

- To świetnie, a teraz zapraszam was na backstage. Chodźcie za mną - powiedział i ruszyliśmy za nim.

Szliśmy kilka minut i zatrzymaliśmy się w końcu przed drzwiami z przyczepioną kartką z napisem: "5 Seconds Of Summer".

- To tutaj - wskazał ręką drzwi - Ja was zostawiam, a wy wejdźcie do środka - uśmiechnął się i odszedł zostawiając nas same.

- To jak wchodzimy? - spytała Mel.

- Raz się żyje - posłałam jej lekki uśmiech, a ona zapukała w drzwi.
Po chwili drzwi otworzyły się i ujrzałam w nich...

_______________________
Jezu jaka jestem ciekawa kogo ujrzała :D
Trolololo taki tam Polsat 😘

Postanowiłam, że będę teraz dodawać jeden rozdział dziennie. Tak mi się bardziej opłaca.

Do zobaczenia jutro ;)

Twitter || mgcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz