Sky's pov
Podniosłam się z kanapy i udałam w stronę drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam Clifford'a z torbą na ramieniu.
- Część sunny - pocałował mnie w policzek i wszedł do środka.
- Część Mike - poszłam za nim do salonu - Po co Ci torba? - przekręciłam głowę.
- Mam tam kilka potrzebnych rzeczy i radzę Ci się zbierać - podszedł do mnie.
- Co robimy?
- Jedziemy na plażę - uśmiechnął się i pocałował mnie w nos.
- Nie mogłeś mi wcześniej napisać?
- Nie, a teraz idziemy do twojego pokoju - ponagonił mnie i ruszyliśmy razem na górę.
- Nie przeraź się tym bałaganem - otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
- Gdzie ty widzisz tu bałagan? - rzucił sie na moje łóżko - Ale wygodne - mruknął w poduszkę - Mogę tutaj zostać?
- Nie, to ty chcesz wyciągnąć mnie na plażę - zaśmiałam się i spakowałam do torby: ręcznik i krem do opalania. Podeszłam do komody i wyciągnęłam czarne bikini, po czym ruszyłam do łazienki. Kilka minut później przebrana w strój, krótkie dżinsowe spodenki i biały crop top wróciłam do pokoju, zastając w nim blondyna śpiącego na brzuchu.
- Nie wierzę znowu - westchnęłam i podeszłam do łóżka - Mike wstawaj - szturchnęłam jego ramię - Mike no - nadal nic - Mike kochanie - pocałowałam go w szyję, a ten poruszył się lekko - Mikey - zrobiłam to samo, a ten oplótł mnie rękoma w pasie i przyciągnął do siebie.
- Widzę, że wstałeś - zaśmiałam się, próbując wyspowodzić z jego uścisku ale na marne.
- Nie zostań - mruknął i przekręcił się na plecy - Było tak przyjemnie.
- Było ale się skończyło, a teraz ruszaj się - poklepałam go po policzku i lekko się podniosłam.
- Nie chcę - przyciągnął mnie tak, że wylądowałam na jego klatce piersiowej.
- Mikey...
- Tak mi mów - uśmiechnął się i pocałował mnie namiętnie, a swoje ręce położył na moich pośladkach.
- Mike nie - przerwałam pocałunek i wstałam z łóżka.
- Przepraszam Sky - podszedł do mnie i przytulił.
- Zapomnijmy o tym i chodźmy już okay?
- Okay - uśmiechnął się.
×××
Wysiedliśmy z samochodu i skierowaliśmy w stronę plaży.- Sami będziemy czy dojdą do nas chłopacy? - zapytałam łącząc nasze dłonie.
- Sami sunny - uśmiechnął się i ruszyliśmy szukać miejsca. Po kilku minutach drogi, rozłożyliśmy wszystkie swoje rzeczy i rozebraliśmy się.
- Idziesz się kąpać? - zapytał kiedy siadałam na ręczniku.
- Na razie nie, może później - odpowiedziałam.
- Okej to ja idę - powiedział i ruszył w stronę wody. Spojrzałam na niego ostatni raz i położyłam się. Po kilku minutach poczułam na moim ciele coś mokrego, otworzyłam oczy i zauważyłam uśmiechającego się od ucha do ucha Calum'a.
- Hej Sky - pomachał mi.
- Hej i nie musiałeś mnie moczyć - spiorunowałam go wzrokiem - Sam? - podniosłam brew.
CZYTASZ
Twitter || mgc
FanfictionJak potoczy się historia Sky, która za wszelką cenę chce dostać follow od swojego ulubionego zespołu, ale zamiast tego zaczyna pisać do niej pewien chłopak? Czy to skończy się tylko na przyjaźni w internecie? Czy spotkają się w realu? Dowiesz...