Sky's pov
Siedzieliśmy nadal w tej samej pozie, nie ruszając się ani na chwilę. Przez kilkanaście minut żaden z nas nie odezwał się, nie chcąc psuć tej przyjemnej ciszy.
Wpatrywałam się w słońce, które było już daleko za horyzontem. Nigdy nie pomyślała bym, że będę oglądać zachód słońca, w objęciach osoby, którą kocham i do tego z wzajemnością.- Może wracajmy już? Robi się ciemno - odezwał się Mike.
- Okay - uśmiechnęłam się i wstałam, a on razem ze mną. Szliśmy wzdłuż plaży nie odzywając się do siebie.
- Wiesz co ci powiem? - spojrzał na mnie - Zawsze chciałem obejrzeć zachód słońca z kimś na kim mi zależy. Może to brzmi banalnie, ale chciałem zobaczyć jak to jest - zaśmiał się - I mogę robić to codziennie - objął mnie w tali, zatrzymując nas. Spojrzałam w jego zielone tęczówki, które wpatrywały się w moje - Sky kocham Cię i proszę, żebyś nie myślała o tym co będzie później. Żyjmy chwilą i nie przejmujmy się niczym innym niż dzisiejszym dniem okay?
- Okay - kąciki moich ust uniosły się delikatnie.
- Jakim jestem szczęściarzem, że Ciebie mam - pocałował mnie w czoło.
- Mike, przez Ciebie moje życie zmieniło się i to bardzo - położyłam swoje dłonie na jego torsie - Ale za to Ci dziękuję. Gdyby nie to, że napisałeś do mnie to pewnie siedziała bym w domu, wypisując do was - zaśmiałam a ze mną blondyn - Ale przynajmniej mi się udało - musnęłam swoimi ustami jego.
- Tak i chłopacy Cię polubili - posłał mi uśmiech, a w mojej głowie powtarzały się słowa Ashton'a.
Ale po tym co stało się dzisiaj, nie powinnam się martwić. Prawda?
- Tak i ja ich też - odwzajemniłam uśmiech - Może chodźmy już? - zmieniłam temat, a ten pokiwał głową i ruszyliśmy w stronę samochodu.
×××
Przez całą drogę do mojego domu żaden z nas nie odezwał się do drugiego. Mój wzrok miałam skierowany w stronę okna, wpatrując się w krajobraz zachodzącego słońca. Moją głowę zaprzątały pytania, na które nie potrafię sama odpowiedzieć. Mike co jakiś czas spoglądał na mnie ze zwartwieniem w oczach, czasami kładł swoją dłoń na moim udzie, pocierając je, ale nawet na to nie zwracałam uwagi.Zauważyłam, że jesteśmy pod moim domem. Nachyliłam się w stronę blondyna, całując go w policzek i szepcząc "dziękuje". Gdy miałam wychodzić z samochodu, Mike złapał mnie za nadgarstek i spojrzał na mnie, mówiąc:
- Sky poczekaj.
- Tak? - odwróciłam się w jego stronę.
- Co się stało? - zapytał.
- Nic się nie stało, tylko się zamyśliłam - machnęłam ręką - Nie musisz się martwić.
- Muszę bo jestem twoim chłopakiem - złapał moją dłoń - I zawsze będę się martwił - złożył na niej pocałunek - A teraz idź, ponieważ albo mi się zdaje albo widziałem twoją siostrę w oknie, która się nam przyglądała - zaśmiał się, na co ja oblałam się rumieńcem.
- Okay to do zobaczenia - pocałowałam go szybko w usta i wyszłam z samochodu, słysząc "dobranoc". Weszłam do domu i pierwsze co zauważyłam była moja siostra, która stała z skrzyżowanymi rękami.
- Co chcesz? - westchnęłam.
- Czy ja zawsze muszę coś chcieć? - przechyliła lekko głowę w prawą stronę i uśmiechnęła się.
- Zazwyczaj - mruknęłam, ściągając buty.
- No dobra - pokręciłam głową i spojrzałam na nią - Opowiadaj co dzisiaj robiliście.
- Jezu, znajdź sobie chłopaka - jęknęłam.
- Próbowałam - wzruszyła ramionami - Ale jakoś mi nie wychodzi, a poza tym moja siostra w końcu znalazła chłopaka - klasnęła w dłonie.
- Nie masz nic do roboty? - zapytałam.
- Nope - uśmiechnęła się.
- Co sądzisz o Calum'ie?
- Może być... Ej! - oburzyła się - Nie zmieniaj tematu!
- Ugh - westchnęłam.
- O co Ci chodziło z Cal'em?
- Podobasz mu się - mruknęłam pod nosem - Moglibyście być razem - wzruszyłam ramionami - Oboje chcecie wiedzieć wszystko, co dzieje się pomiędzy mną, a Mike'iem. Może byście dali radę - poklepałam ją po plecach i ruszyłam w stronę mojego pokoju.
CZYTASZ
Twitter || mgc
FanfictionJak potoczy się historia Sky, która za wszelką cenę chce dostać follow od swojego ulubionego zespołu, ale zamiast tego zaczyna pisać do niej pewien chłopak? Czy to skończy się tylko na przyjaźni w internecie? Czy spotkają się w realu? Dowiesz...