✉88✉

1K 67 13
                                    

Sky's pov

Siedziałam na piasku, rozmyślając nad wszystkim co napisał mi Ashton. Nie wierzę, że  on mógłby tak postąpić.
Nie wiem ile czasu tak spędziłam, ale z transu wyrwał mnie głos Mike'a:

- Część skarbie - pocałował mnie w policzek i usiadł obok.

- Hej - mruknęłam, nie odrywając wzroku od rozbijających się o brzeg, fal.

- Co się stało? - zapytał, a w jego głosie można było usłyszeć, że się martwi - Wiesz, że możesz mi o wszystkim opowiedzieć - objął mnie ramieniem.

- Mike, zastanawiałam się ostatnio nad tym co będzie później.

- Co masz na myśli?

- Co będzie jak ty wyjedziesz - powiedziałam, ślepo wpatrując się przed siebie.

- Będzie tak jak teraz - odpowiedział - Nic się nie zmieni.

- Skąd to wiesz Mike?

- Bo ciebie kocham Sky i nigdy nie zostawię.

- Nigdy nie zostawisz? - pokręciłam głową, a w moich oczach pojawiły się łzy - Przecież wyjedziesz znowu w trasę, zostawisz mnie samą w Sydney. Mogę się nawet założyć, że znajdziesz tam kogoś i zapomnisz o mnie. To jest tylko przelotny romans, o którym prędko zapomnisz, nie tak jak ja.

- Sky spójrz na mnie - poprosił, a ja spojrzałam w jego stronę - To nie jest przelotny romans ja Cię kocham jak nikogo innego - ujął swoimi dłońmi moje - Obiecuję, że nigdy Cię nie zostawię.

- Mike - pokręciłam głową - Nie składaj obietnic, których nie będziesz mógł dotrzymać - spusciłam wzrok na nasze splecione dłonie.

- Sky kocham Cię tak samo jak i ty mnie - podniósł mój podbródek - I wszystko co stanie na naszej drodze pokonamy. Nic nie przeszkodzi nam w byciu razem, rozumiesz? - spojrzał mi w oczy - Nawet te setki kilometrów, które będziemy od siebie nie przeszkodzą nam. Jak to mówią - uśmiechnął się - prawdziwa miłość przetrwa wszystko. A ja wiem, że to jest ta prawdziwa i jedyna miłość. Zawsze będę Cię kochał i nigdy nie przestanę - szepnął, a kilka łez spłynęło po moich policzkach - Najchętniej został bym tu z tobą w Sydney, ale nie mogę.

- Wiem o tym Mike i nie chcę byś dla mnie rezygnował ze swojej kariery - wytarłam ręką mokre policzki - Jesteś świetny w tym co robisz i to byłby duży błąd gdybyś zaprzepaścił to wszystko, przez zwykłą dziewczynę.

- Nie jesteś zwykłą dziewczyną - pokręcił głową z uśmiechem - Jesteś moją dziewczyną, która daje mi szczęście i dzięki, której budzę się każdego dnia z uśmiechem. Którą kocham całym moim sercem i nigdy nie przestanę.

- Mike... - przerwał mi, łącząc nasze usta, automatycznie zaczęłam oddawać pocałunek , który z każdą chwilą stawał się coraz bardziej namiętny. Dłońmi oplotłam jego kark, a on swoimi trzymał moją twarz, jednocześnie głaszcząc mój policzek. Delikatnie przejechał językiem po mojej wardze, prosząc o dostęp, który dostał po chwili. Wsunął język w moje rozchylone wargi, pogłębiając jeszcze bardziej pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie, z ciężkimi oddechami, przytuliłam się do niego i położyłam głowę w zagłębieniu jego szyi, a on swoją oparł na mojej. Gładził mnie po włosach jedną ręką, a drugą cały czas trzymał mnie, jakby bał się, że zniknę. Nie chciałam nic więcej niż, żeby ta chwila trwała wiecznie.


_____________________________
Rozdział miał być wczoraj, ale miałam problemy z internetem. A dzisiaj wattpad nie chce ze mną współpracować :/

Twitter || mgcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz