Sky's pov
- W razie czego to ostrzegam, że mogą na nas napaść fanki - oznajmił Mike, wyłączając silnik samochodu.
- Tak - przewróciłam oczami - mówisz to już z dziesiąty raz.
- Ej, żeby nie było później - podniósł ręce, a po chwili wysiadł z auta i otworzył mi drzwi.
- Co za dżentelmen - zaśmiałam się - No chodź tu - przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam.
- Tak nadal to uwielbiam - mruknął i objął mnie ramieniem - to gdzie najpierw?
- Może Rollercoaster? - uśmiechnęłam się szeroko.
- Jak sobie księżniczka zażyczy - pocałował mnie w nos.
×××
- Nigdy więcej - westchnął Mike, gdy wysiedliśmy z wagonika.- Ej, aż tak źle nie było.
- Uwierz było.
- To teraz ty coś wybierasz - przytuliłam się do niego.
- Samochodziki! - pisnął jak dziecko - ale ja prowadzę bejbe - zrobił minę pedofila, a ja wybuchłam śmiechem.
×××
- I widzisz jesteśmy tu już długo i nawet jednej fanki nie spotkaliśmy - uśmiechnęłam się.- Nie chwal wschodu przed zachodem - pokręciłam głową - ma panienka może ochotę na watę cukrową?
- Zawsze i wszędzie - odparłam.
- W takim razie zaraz wracam - powiedział i odszedł ode mnie.
- Kim ty jesteś? - usłyszałam za swoimi plecami, więc odwróciłam się.
- Proszę?
- Kim jesteś? I czemu jesteś tu z Mike'iem?
- Jak widać jestem dziewczyną i tak się złożyło - wzruszyłam ramionami.
- Tak, tak a ja to pingwin - prychnęła - radzę Ci nie podrywać Mike'a bo...
- Bo co zrobisz? Nic nie zrobisz - znowu wzruszyłam ramionami.
- Jestem - podał mi watę cukrową.
- Dzięki - uśmiechnęłam się.
- Hej - przywitał się z tą dziewczyną.
- Hej, mogę zdjęcie? - spytała, na co on pokiwał głową - dzięki - wyciągnęła telefon i zrobiła sobie z nim zdjęcie - jesteście razem?
- Tak - odpowiedział Mike, przytulając mnie.
- To fajnie - mruknęła - ja lecę pa - pomachała i poszła.
- To jak tam skarbie?
- Jest wspaniale Mike - uśmiechnęłam się - dzięki, że mnie tu zabrałeś.
- Nie ma za co sunny - pocałował mnie.
- Mam pomysł gdzie możemy iść, chodź - pociągnęłam go za rękę w stronę plaży.
×××
- Jak byłam młodsza często tu przychodziłam, żeby pomyśleć albo po prostu posiedzieć - usiadłam na piasku, a obok mnie Mike.- Ładnie tu i mało ludzi - zaczął sie rozglądać.
- Mało kto tu przychodzi - uśmiechnęłam się.
- A czemu tu siedziałaś sama?
- Czasami chciałam odciąć się od wszystkiego i jakoś znalazłam to miejsce, gdzie prawie nikt nie przychodził. Czasami przychodziłam tutaj z gitarą... - zaśmiałam się - i grałam wpatrując się w fale uderzające o brzeg - spojrzałam na niego - Każdy ma czasami takie chwile, w których nie chce widzieć ani rozmawiać z ludźmi i odpocząć.
- W moim przypadku coraz częściej się to zdarza - westchnął - teraz mamy tą przerwę, a potem znowu to samo. Czasami mnie dobija to koncertowanie i jeżdżenie z miejsca na miejsce. Ale nie chcę przestać bo widzę ile to daje radości dla naszych fanów - uśmiechnął się - Teraz gdy mam przerwę próbuję sobie o tym nie przypominać. Czasami chciałbym zniknąć albo schować się gdzieś przed tym wszystkim. Tylko, że nasz menadżer nie widzi, że któryś z nas jest zmęczony tym wszystkim i na siłę wciska nam jakieś wywiady czy reklamy w trakcie naszego "odpoczynku" - zrobił cudzysłów w powietrzu - Czasami jest na prawdę ciężko - westchnął.
- Masz mnie - przytuliłam się do jego boku, a on przyciągnął mnie bliżej siebie - będzie dobrze.
- Taa - mruknął - jestem szczęściarzem, że Ciebie poznałem.
- Ja tak samo - podniosłam głowę by na niego spojrzeć.
- Ty mnie znałaś już wcześniej - zaśmiał się.
- Tak i zakochałam od pierwszego wejrzenia.
- Czyli mam rozumieć, że od samego początku byłaś Mike's girl? - podniósł jedną brew.
- Tak Mikey.
- Mam takie pytanie.
- Jakie?
- Jak nas znalazłaś na Youtube?
- Szukałam jakiś ciekawych coverów i akurat trafiłam na was. I od samego początku spodobał mi się jeden chłopak grający na gitarze i tą jego grzywka na pół twarzy - zaśmiałam się na samo wspomnienie o jego włosach wtedy.
- Ta moja grzywka wtedy to było coś - pokręcił głową - nawet ją lubiłem.
- Tylko proszę Cię nie wracaj do niej.
- Dla ciebie wszystko - uśmiechnął się.
- Dlaczego zacząłeś się farbować?
- Nie wiem tak po prostu - wzruszył ramionami - zawsze podobały mi się osoby, które miały kolorowe włosy.
- Tak tylko ty nie długo wyłysiejesz - spiorunował mnie wzrokiem.
- Jak Calum - mruknął i pokrecił głową - on też tak zawsze mi mówi, gdy mam nowy kolor.
- Bo to prawda - przejechałam ręką po jego włosach - jest ich coraz mniej - zaśmiałam się.
- Może i tak, ale mi się podobają tak samo jak i tobie.
- Oczywiście - pocałował mnie.
__________________________
Dzisiaj spokojny rozdział.
Jezu nie mam weny na pisanie, a muszę dokończyć to ff :(Do następnego!
CZYTASZ
Twitter || mgc
FanfictionJak potoczy się historia Sky, która za wszelką cenę chce dostać follow od swojego ulubionego zespołu, ale zamiast tego zaczyna pisać do niej pewien chłopak? Czy to skończy się tylko na przyjaźni w internecie? Czy spotkają się w realu? Dowiesz...