✉77✉

1.3K 70 6
                                    

Sky's pov

- W razie czego to ostrzegam, że mogą na nas napaść fanki - oznajmił Mike, wyłączając silnik samochodu.

- Tak - przewróciłam oczami - mówisz to już z dziesiąty raz.

- Ej, żeby nie było później - podniósł ręce, a po chwili wysiadł z auta i otworzył mi drzwi.

- Co za dżentelmen - zaśmiałam się - No chodź tu - przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam.

- Tak nadal to uwielbiam - mruknął i objął mnie ramieniem - to gdzie najpierw?

- Może Rollercoaster? - uśmiechnęłam się szeroko.

- Jak sobie księżniczka zażyczy - pocałował mnie w nos.

×××
- Nigdy więcej - westchnął Mike, gdy wysiedliśmy z wagonika.

- Ej, aż tak źle nie było.

- Uwierz było.

- To teraz ty coś wybierasz - przytuliłam się do niego.

- Samochodziki! - pisnął jak dziecko - ale ja prowadzę bejbe - zrobił minę pedofila, a ja wybuchłam śmiechem.

×××
- I widzisz jesteśmy tu już długo i nawet jednej fanki nie spotkaliśmy - uśmiechnęłam się.

- Nie chwal wschodu przed zachodem - pokręciłam głową - ma panienka może ochotę na watę cukrową?

- Zawsze i wszędzie - odparłam.

- W takim razie zaraz wracam - powiedział i odszedł ode mnie.

- Kim ty jesteś? - usłyszałam za swoimi plecami, więc odwróciłam się.

- Proszę?

- Kim jesteś? I czemu jesteś tu z Mike'iem?

- Jak widać jestem dziewczyną i tak się złożyło - wzruszyłam ramionami.

- Tak, tak a ja to pingwin - prychnęła - radzę Ci nie podrywać Mike'a bo...

- Bo co zrobisz? Nic nie zrobisz - znowu wzruszyłam ramionami.

- Jestem - podał mi watę cukrową.

- Dzięki - uśmiechnęłam się.

- Hej - przywitał się z tą dziewczyną.

- Hej, mogę zdjęcie? - spytała, na co on pokiwał głową - dzięki - wyciągnęła telefon i zrobiła sobie z nim zdjęcie - jesteście razem?

- Tak - odpowiedział Mike, przytulając mnie.

- To fajnie - mruknęła - ja lecę pa - pomachała i poszła.

- To jak tam skarbie?

- Jest wspaniale Mike - uśmiechnęłam się - dzięki, że mnie tu zabrałeś.

- Nie ma za co sunny - pocałował mnie.

- Mam pomysł gdzie możemy iść, chodź - pociągnęłam go za rękę w stronę plaży.

×××
- Jak byłam młodsza często tu przychodziłam, żeby pomyśleć albo po prostu posiedzieć - usiadłam na piasku, a obok mnie Mike.

- Ładnie tu i mało ludzi - zaczął sie rozglądać.

- Mało kto tu przychodzi - uśmiechnęłam się.

- A czemu tu siedziałaś sama?

- Czasami chciałam odciąć się od wszystkiego i jakoś znalazłam to miejsce, gdzie prawie nikt nie przychodził. Czasami przychodziłam tutaj z gitarą... - zaśmiałam się - i grałam wpatrując się w fale uderzające o brzeg - spojrzałam na niego - Każdy ma czasami takie chwile, w których nie chce widzieć ani rozmawiać z ludźmi i odpocząć.

- W moim przypadku coraz częściej się to zdarza - westchnął - teraz mamy tą przerwę, a potem znowu to samo. Czasami mnie dobija to koncertowanie i jeżdżenie z miejsca na miejsce. Ale nie chcę przestać bo widzę ile to daje radości dla naszych fanów - uśmiechnął się - Teraz gdy mam przerwę próbuję sobie o tym nie przypominać. Czasami chciałbym zniknąć albo schować się gdzieś przed tym wszystkim. Tylko, że nasz menadżer nie widzi, że któryś z nas jest zmęczony tym wszystkim i na siłę wciska nam jakieś wywiady czy reklamy w trakcie naszego "odpoczynku" - zrobił cudzysłów w powietrzu - Czasami jest na prawdę ciężko - westchnął.

- Masz mnie - przytuliłam się do jego boku, a on przyciągnął mnie bliżej siebie - będzie dobrze.

- Taa - mruknął - jestem szczęściarzem, że Ciebie poznałem.

- Ja tak samo - podniosłam głowę by na niego spojrzeć.

- Ty mnie znałaś już wcześniej - zaśmiał się.

- Tak i zakochałam od pierwszego wejrzenia.

- Czyli mam rozumieć, że od samego początku byłaś Mike's girl? - podniósł jedną brew.

- Tak Mikey.

- Mam takie pytanie.

- Jakie?

- Jak nas znalazłaś na Youtube?

- Szukałam jakiś ciekawych coverów i akurat trafiłam na was. I od samego początku spodobał mi się jeden chłopak grający na gitarze i tą jego grzywka na pół twarzy - zaśmiałam się na samo wspomnienie o jego włosach wtedy.

- Ta moja grzywka wtedy to było coś - pokręcił głową - nawet ją lubiłem.

- Tylko proszę Cię nie wracaj do niej.

- Dla ciebie wszystko - uśmiechnął się.

- Dlaczego zacząłeś się farbować?

- Nie wiem tak po prostu - wzruszył ramionami - zawsze podobały mi się osoby, które miały kolorowe włosy.

- Tak tylko ty nie długo wyłysiejesz - spiorunował mnie wzrokiem.

- Jak Calum - mruknął i pokrecił głową - on też tak zawsze mi mówi, gdy mam nowy kolor.

- Bo to prawda - przejechałam ręką po jego włosach - jest ich coraz mniej - zaśmiałam się.

- Może i tak, ale mi się podobają tak samo jak i tobie.

- Oczywiście - pocałował mnie.

__________________________
Dzisiaj spokojny rozdział.
Jezu nie mam weny na pisanie, a muszę dokończyć to ff :(

Do następnego!

Twitter || mgcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz