Rano wstałam chwilę po dziesiątej. Za oknem świeciło słońce, więc postanowiłam pójść dziś na plażę, póki mam na to jeszcze czas, bo za pięć dni jest pierwszy mecz naszej reprezentacji z Irlandią Północną. Założyłam czarny, dwuczęściowy strój kąpielowy a na to krótkie spodenki oraz szarego tank-top'a. Outfit zamykały szare vans'y. Wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam.
Do plaży było niedaleko, pięć minut drogi. Rozłożyłam się w pobliżu morza i od razu wskoczyłam do niego. Woda była idealna nie za zimna, nie za ciepła. Poopalałam się trochę. Postanowiłam się przejść po plaży. Zabrałam swoje rzeczy i szłam brzegiem morza. Niech Polacy zazdroszczą tutejszej pogody.
Wpadłam na pomysł aby pójść na jakiś obiad do pobliskiej restauracji. Ze znalezieniem nie miałam żadnych problemów. Weszłam do środka a po chwili podszedł do mnie kelner. Zamówiłam sałatkę z kurczakiem a do tego smoothie. W oczekiwaniu na zamówienie wyjęłam telefon i chwilę pisałam z Asią. Pisała, że dalej z Karolem się kłócą. Współczuje jej. Po chwili przed moim nosem kelner postawił zamówioną przeze mnie potrawę. Była naprawdę smaczna. Po zjedzonym posiłku wróciłam do hotelu.
Zrobiłam szybki prysznic a następnie przebrałam się w dresy i koszulkę, którą kiedyś dostałam od Grzegorza na osiemnastkę. Co dziwne była dla mnie jeszcze dobra. Nie miałam żadnych planów na wieczór, na kolacje nie chciało mi się iść, więc zostałam w pokoju, oglądając film.
Kiedy w połowię filmu akcja się rozkręciła, ktoś musiał akurat wejść do pokoju.
- Lewy, na którą jutro je.... Ups najmocniej przepraszam. - nie mogłam uwierzyć to był Grzesiek. Serce zaczęło walić mi jak szalone, ale nie chciałam do niego podbiegać jak szalona.
- Nic się nie stało. - odpowiedziałam z uśmiechem a Krycha już wychodził.
W pewnym momencie znowu wrócił do pokoju, odwrócił się, zamknął drzwi i patrzył się na mnie jak na jakieś dzieło sztuki.
- Zuźka?! - zapytał. Wtedy nie powstrzymałam się i od razu podbiegłam do niego i się przytuliłam.
- Tęskniłam za tobą. - powiedziałam ze łzami szczęścia.
Oderwaliśmy się od siebie na chwilkę i Grzegorz znowu na mnie spojrzał.
- Ale się zmieniłaś. - uśmiechnął się i przytulił.
- Ty też panie modnisiu. - zaśmiałam się.
Znowu się oderwaliśmy. Nie mogłam w to uwierzyć, że o mnie nie zapomniał.
- No nie wierzę! - powiedział chłopak.
- Co? - zdziwiłam się.
- Czy to nie jest przypadkiem ta bluzka, którą dałem ci na urodziny?
- Tak! - odpowiedziałam i jeszcze raz go przytuliłam. - To opowiadaj, co tam u ciebie i u Celii?
- A rozstaliśmy się... Skąd w ogóle wiesz? - zdziwił się.
- Współczuje... Przecież żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku. - odpowiedziałam.
- A u ciebie? Zmieniło się coś w Mrzeżynie?
- Nie wiem, bo sama się przeprowadziłam do Warszawy. Niedawno skończyłam studia. - pochwaliłam się nieco.
- O no to super! - powiedział z uśmiechem. - A tak w ogóle co tu robisz? Czemu jesteś tutaj? I skąd wiedziałaś, że tu będę? - zadawał milion pytań na minutę, ale co się dziwić nie widzieliśmy się siedem lat.
- Przyjechałam na Euro. Przyjaciółka poleciła mi ten hotel nie wiedząc, że tu będziecie. Dowiedziałam się dopiero wczoraj od Bartka. - odpowiedziałam.
- Ach ten Bartuś. Masz już coś na jutro w planach?
- Nie, chyba. A ty?
- Trening a potem czas wolny. - uśmiechnął się.
Kolejne godziny rozmawialiśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Strasznie się cieszę, że w końcu gadamy. Nawet nie zauważyłam, kiedy moja głowa opadła na jego ramię i zasnęłam.
W końcu nasi główni bohaterowie się spotkali^^
GWIAZDKA+KOM=MOTYWACJA💕
CZYTASZ
Dawny Przyjaciel ||Krychowiak
FanfictionOna- 26-letnia dziewczyna, która chcę się spotkać z przyjacielem z dawnych lat. On- 26-letni piłkarz grający w reprezentacji Polski. Co się wydarzy, gdy po 7 latach na nowo spotkają się na swojej drodze? Odpowiedz znajdziesz czytając to opowiadanie.