3

5.6K 262 15
                                    

Rano wstałam chwilę po dziesiątej. Za oknem świeciło słońce, więc postanowiłam pójść dziś na plażę, póki mam na to jeszcze czas, bo za pięć dni jest pierwszy mecz naszej reprezentacji z Irlandią Północną. Założyłam czarny, dwuczęściowy strój kąpielowy a na to krótkie spodenki oraz szarego tank-top'a. Outfit zamykały szare vans'y. Wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam.

Do plaży było niedaleko, pięć minut drogi. Rozłożyłam się w pobliżu morza i od razu wskoczyłam do niego. Woda była idealna nie za zimna, nie za ciepła. Poopalałam się trochę. Postanowiłam się przejść po plaży. Zabrałam swoje rzeczy i szłam brzegiem morza. Niech Polacy zazdroszczą tutejszej pogody.

Wpadłam na pomysł aby pójść na jakiś obiad do pobliskiej restauracji. Ze znalezieniem nie miałam żadnych problemów. Weszłam do środka a po chwili podszedł do mnie kelner. Zamówiłam sałatkę z kurczakiem a do tego smoothie. W oczekiwaniu na zamówienie wyjęłam telefon i chwilę pisałam z Asią. Pisała, że dalej z Karolem się kłócą. Współczuje jej. Po chwili przed moim nosem kelner postawił zamówioną przeze mnie potrawę. Była naprawdę smaczna. Po zjedzonym posiłku wróciłam do hotelu.

Zrobiłam szybki prysznic a następnie przebrałam się w dresy i koszulkę, którą kiedyś dostałam od Grzegorza na osiemnastkę. Co dziwne była dla mnie jeszcze dobra. Nie miałam żadnych planów na wieczór, na kolacje nie chciało mi się iść, więc zostałam w pokoju, oglądając film.

Kiedy w połowię filmu akcja się rozkręciła, ktoś musiał akurat wejść do pokoju.

- Lewy, na którą jutro je.... Ups najmocniej przepraszam. - nie mogłam uwierzyć to był Grzesiek. Serce zaczęło walić mi jak szalone, ale nie chciałam do niego podbiegać jak szalona.

- Nic się nie stało. - odpowiedziałam z uśmiechem a Krycha już wychodził.

W pewnym momencie znowu wrócił do pokoju, odwrócił się, zamknął drzwi i patrzył się na mnie jak na jakieś dzieło sztuki.

- Zuźka?! - zapytał. Wtedy nie powstrzymałam się i od razu podbiegłam do niego i się przytuliłam.

- Tęskniłam za tobą. - powiedziałam ze łzami szczęścia.

Oderwaliśmy się od siebie na chwilkę i Grzegorz znowu na mnie spojrzał.

- Ale się zmieniłaś. - uśmiechnął się i przytulił.

- Ty też panie modnisiu. - zaśmiałam się.

Znowu się oderwaliśmy. Nie mogłam w to uwierzyć, że o mnie nie zapomniał.

- No nie wierzę! - powiedział chłopak.

- Co? - zdziwiłam się.

- Czy to nie jest przypadkiem ta bluzka, którą dałem ci na urodziny?

- Tak! - odpowiedziałam i jeszcze raz go przytuliłam. - To opowiadaj, co tam u ciebie i u Celii?

- A rozstaliśmy się... Skąd w ogóle wiesz? - zdziwił się.

- Współczuje... Przecież żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku. - odpowiedziałam.

- A u ciebie? Zmieniło się coś w Mrzeżynie?

- Nie wiem, bo sama się przeprowadziłam do Warszawy. Niedawno skończyłam studia. - pochwaliłam się nieco.

- O no to super! - powiedział z uśmiechem. - A tak w ogóle co tu robisz? Czemu jesteś tutaj? I skąd wiedziałaś, że tu będę? - zadawał milion pytań na minutę, ale co się dziwić nie widzieliśmy się siedem lat.

- Przyjechałam na Euro. Przyjaciółka poleciła mi ten hotel nie wiedząc, że tu będziecie. Dowiedziałam się dopiero wczoraj od Bartka. - odpowiedziałam.

- Ach ten Bartuś. Masz już coś na jutro w planach?

- Nie, chyba. A ty?

- Trening a potem czas wolny. - uśmiechnął się.

Kolejne godziny rozmawialiśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Strasznie się cieszę, że w końcu gadamy. Nawet nie zauważyłam, kiedy moja głowa opadła na jego ramię i zasnęłam.

W końcu nasi główni bohaterowie się spotkali^^

GWIAZDKA+KOM=MOTYWACJA💕


Dawny Przyjaciel ||Krychowiak Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz