1

6.4K 265 16
                                    

Za dwa dni jadę do Francji. Teraz jestem wspólnie na zakupach z przyjaciółką Asią. Poznałyśmy się dosyć dawno na uczelni. Chodziłyśmy już jakieś trzy godziny po galerii. Kupiłam sobie dwie koszulki, krótkie jeansowe spodenki, jeansy z dziurami, strój na plażę oraz sukienkę. Brakowało mi tylko bluzy na chłodniejsze dni.

- Zuza a może ta? - powiedziała Asia wskazując na szarą rozpinaną bluzę.

Wzięłam odpowiedni rozmiar i założyłam ją na siebie. Stanęłam przed lustrem.

- Idealna. - odpowiedziałam po czym skierowałam się w stronę kas, aby za nią zapłacić.

Postanowiłyśmy pójść do Starbucks'a nie co pogadać. Asia niestety nie może jechać do Francji, bo ma jakieś sprawy do załatwienia związane z pracą. Zamówiłam swojego ulubionego Berry Hibiscusa i usiadłyśmy do stolika. Jak każde dziewczyny rozmawiałyśmy bardzo długo.

Postanowiłyśmy już wracać do swoich domów. Mieszkamy na szczęście niedaleko siebie. Pożegnałam się z przyjaciółką i poszłam dalej. Gdy weszłam do mieszkania swoje zakupy zostawiłam w przedpokoju i poszłam pod prysznic. Ubrałam piżamę, zmyłam makijaż i weszłam pod kołdrę z telefonem w dłoni. Przeglądnęłam wszystkie portale społecznościowe, po czym połączyłam urządzenie do ładowania a sama zasnęłam.

Rano wstałam z dobrym humorem. To już jutro -powiedziałam sama do siebie. Nie mogę się doczekać. Wstałam i powędrowałam do łazienki, umyłam się, zrobiłam delikatny makijaż a włosy spiełam w luźnego koka. No to teraz czeka mnie pakowanie.

Poszłam do kuchni zrobić śniadanie. Zrobiłam naleśniki z dżemem a do tego moją ulubioną kawę z mlekiem. Po śniadaniu umyłam naczynia i poszłam na górę wziąć walizkę. Zeszłam na dół i zaczęłam się pakować. Nienawidzę tego. Najgorsze co może być. Po jakiś dwóch godzinach udało mi się dopiąć walizkę. Postanowiłam zadzwonić do mamy.

- Halo? - usłyszałam głos w słuchawce.

- Cześć mamo.

- O Zuzia jak miło, że dzwonisz. Kiedy wpadniesz? - zapytała.

- Nie wiem jutro lecę do Francji na Euro. - odpowiedziałam.

- A no tak zapomniałam kompletnie. Jak się czujesz przed?

- Mega się cieszę, ale z drugiej strony boję się...

- Ale czego? - spytała.

- Tego, że być może jak spotkam gdzieś po meczu Grzegorza to on mnie nie rozpozna i uzna za kompletną idiotkę.

- Jakby cię nie rozpoznał? Przecież znacie się od małego!

- Wiesz jest piłkarzem. Ma powodzenie u dziewczyn, a taka ja zwykła Zuza, nagle gadam mu o dzieciństwie a on kompletnie nie wie oco chodzi.

- Dobrze nie przejmuj się. Będzie dobrze, zobaczysz.

- Oby tak było... Dobra mamuś ja już kończę bo chcę się jeszcze spotkać z Asią.

- Dobrze to ci nie będę przeszkadzać, tylko dzwoń!

- Okej papa buziaki. - pożegnałam się z mamą.

- No papa. - rozłączyła się.

Z Asią byłyśmy umówione w parku na szesnastą. Siedziałam na ławce i rozglądałam się wszędzie za nią. Po pięciu minutach przyszła była w rozpaczy.

- Kochana co się stało? - zapytałam przejęta.

- Karol ze mną zerwał.

- Co za świnia! Chodź przejdziemy się i wszystko mi opowiesz.

Do domu wróciłam chwilę przed dwudziestą. Dopakowałam ostatnie rzeczy do walizki. Zrobiłam wieczorną rutynę, założyłam piżamę i zasnęłam bo rano o szóstej mam wylot.

Następny rozdział jutro.
Gwiazdka+kom=motywacja❤

Dawny Przyjaciel ||Krychowiak Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz