24

2.4K 141 40
                                    

Tą osobą była Celia. Na twarzy miała pół kilo jak nie tony makijażu, wysokie szpilki i czerwoną obcisłą sukienkę. Podeszła do Grześka, chciała go pocałować lecz on ją odepchnął.

* Rozmowa odbywa się w języku francuskim *

- Co jest skarbie? - pyta Celia.

- Po pierwsze to nie skarbie, a po drugie nie jesteśmy już razem i po co przyszłaś? - odpowiedział pytaniem.

- Muszę ci o czymś powiedzieć. -  jej głos nieco spoważniał.

- To mów, bo mam lepsze sprawy do roboty niż rozmowa z tobą. - zaczynał denerwować się Grzegorz. 

- No bo musisz do mnie wrócić... Ja jestem w ciąży. - oznajmiła a mi cały świat się zawalił w jednej chwili. Zrozumiałam bardzo dobrze co ona powiedziała, gdyż znam francuski.

- Przepraszam co? - Grzegorzowi załamał się głos. 

- Spodziewam się dziecka, twojego dziecka. - powtórzyła a ja wybiegłam ze łzami w oczach z pomieszczenia.

- Zuza, zaczekaj! - krzyknął mój chłopak, były chłopak. 

- Zostaw ją zajmij się mną. - zatrzymała go Celia.

Pobiegłam do swojego pokoju. Nie zwracałam uwagi czy ktoś się na mnie patrzy jak na nienormalną, miałam to gdzieś. Po chwili wpadłam na kogoś. 

- Przepraszam. - powiedziałam przecierając oczy.

- Zuzia? Co ci się stało? - zapytał jak się okazało Arek. 

- Celia się stała. - odpowiedziałam przez łzy. Napastnik podszedł do mnie i czule przytulił.

- Chodź do mojego pokoju, o wszystkim mi opowiesz. - oznajmił Arek.

Weszliśmy do jego pokoju usiadłam na łóżko, odgarniając włosy z twarzy. Wyglądałam jak dziesięć nieszczęść. Przyjaciel podał mi pudełko chusteczek. Otarłam słone łzy spływające, wraz z tuszem do rzęs po moich policzkach. Opowiedziałam o całym zajściu z Celią. Oparłam głowę o jego ramię a on objął mnie i przytulił. Do pokoju weszli Piszczek, Błaszczykowski i Fabiański. 

- Idziesz przejść się z nami po plaży? - zapytał Piszczek. - Zuzia a ci co się stało?

- Kryzys w związku. - odpowiedział za mnie Arek. 

- Celia? - zapytał Fabian.

- Tak. - odpowiedziałam pociągając nosem.

- To chodźcie z nami, na chwilę zapomnisz o tym Zuzka. - oznajmił Kuba. 

- Okej, tylko ogarnę swoją twarz i włosy. - powiedziałam. 

- Pożycz coś od Pauli. - odezwał się Milik. 

Po dziesięciu minutach wychodziliśmy już z hotelu. Szliśmy brzegiem morza, śmialiśmy się odcinając od rzeczywistości. Zachowywaliśmy się jak małe dzieci, kiedy Arek sypnął na mnie piasek. Było bardzo przyjemnie, dopóki chłopacy wrzucili mnie do wody, która nie była za ciepła. Postanowiliśmy wrócić do hotelu bo zaczynało się już ściemniać.

Wróciliśmy w samą porę na kolacje. Wszyscy już byli. Usiadłam do innego stolika niż zwykle, czyli tam gdzie siedział Kuba, dwóch Łukaszy, Pazdan, Glik, Mączyński i Zieliński. Przyjemnie się z nimi rozmawiało. Czułam na sobie wzrok Grześka. Nie zwracałam na niego uwagi, lecz czułam się nieco niezręcznie. Po zjedzonym posiłku wróciłam do siebie, zrobiłam wieczorną rutynę, przebrałam się w piżamę i wzięłam do ręki telefon. Przeglądnęłam wszystkie social media. Nie mogłam zasnąć, więc założyłam szlafrok i wyszłam na korytarz kierując się w stronę tarasu. Niebo było bezchmurne przez co było doskonale widać święcące gwiazdy. 

- Zuza, posłuchaj. - usłyszałam za sobą dobrze znany mi głos Grześka. Odwróciłam się w jego stronę. 

- Nie chcę mi się z tobą gadać. - wyminęłam go, lecz zdążył mnie zatrzymać łapiąc za rękę.

- Proszę. - powiedział czule. 

- Nie. - wyrwałam swoją rękę z jego i wróciłam do pokoju. 

Chciałam się jeszcze na chwilę przejść. Założyłam dresy oraz bluzę, włosy związałam w kucyka. Założyłam air max'y i wyszłam z hotelu. Było ciemno, ale latarnie oświetlały drogę poszłam na niewielki pomost. Widać było wzburzone, ciemne fale morza. Powietrze było przyjemne, rześkie i nieco chodne. Ponownie zapomniałam o dzisiejszej sytuacji.

*Ponownie rozmowa po francusku*    

- A co tu robisz sama? - zapytał męski, nieznajomy głos. Wystraszyłam się nieco i podskoczyłam ze strachu.

- Ale pan mnie wystraszył. - odpowiedziałam, kładąc rękę na serce.

- Spokojnie Antoine wystarczy. - zaśmiał się wystawiając rękę w moim kierunku. 

- Zuzanna. - odpowiedziałam ściskając dłoń.

- A więc co cię tu sprowadza? - zapytał.

- Mogę równie dobrze ciebie oto samo zapytać. - puściłam mu oczko.

- Odpowiem ci, jak ty mi pierwsza powiesz. - cwaniacko się uśmiechnął.

- Skoro chcesz wiedzieć... Okazało się, że mój chłopak spodziewa się dziecka, ale ze swoją byłą i przyszłam tu bo chciałam być chwilę sama, no ale stety, niestety nie jestem. - powiedziałam. - A ty co tu robisz? 

- Pojutrze gram mecz i zawsze wieczorami tu przychodzę. - odpowiedział. 

- Grasz na euro? - zadałam ponownie pytanie. 

- Tak, ale nie wiem czy powinienem ci o tym mówić. - oznajmił. 

- Spokojnie. Ja także przyjechałam tu, ale nie grać tylko kibicować. 

- A komu? - wtrącił się. 

- Polsce. - uśmiechnęłam się. 

- A to szkoda, że nie Francji bo już myślałem, że kibicujesz mi. Tak dobrze idzie ci mówienie w tym języku. - także się uśmiechnął.

- Griezmann, dobrze mówię. Prawda? - zapytałam.

- Bingo. - zaśmiał się. - Ale proszę cię nie mów nikomu, że mnie poznałaś.

- Spokojna głowa brachu. - zaśmiałam się.

- Może chcesz, żebym cię odprowadził. Robi się chłodniej i coraz później. - zaoferował.

- Nie chcę tam wracać, znowu spotkam go i będzie do dupy. - powiedziałam.

- To chodź ze mną do mojego mieszkania. - oznajmił.

- Nie chcę ci się narzucać. Pewnie masz tam dziewczynę i dziecko, nie chcę ci przeszkadzać. - spuściłam głowę w dół.

- Spokojnie. Moja dziewczyna z dzieckiem pojechała do swojej mamy. Nie daj się prosić. - powiedział ze słodką minką.

- Niech ci będzie. - zgodziłam się.

Poszliśmy razem w drodze dużo rozmawiając i poznając się lepiej. Jest naprawdę miłym i sympatycznym człowiekiem. Po piętnasto minutowym spacerze byliśmy na miejscu. Moim oczom ukazała się wielka, nowoczesna willa. Griezmann otworzył mi drzwi i zaprosił do środka. Zaproponował abyśmy obejrzeli jakiś film. Zgodziłam się na ten układ. W trakcie trwania seansu oczy zaczynały mi się powoli zamykać. Po chwili poczułam jak Anto niesie mnie na rękach. Ułożyłam się wygodnie w łóżku i po miłym wieczorze zasnęłam.

Hejka jak wam się podoba nieco dłuższy rozdział?😏❣
Jak myślicie co będzie dalej? Dziękuje za każdą gwiazdkę, komentarze i miłe słowa💗💓 Jesteście najlepsi💖❤💪🙈
Ps. Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na rozdział, ale w szkole jest masakra z nauką😑

Dawny Przyjaciel ||Krychowiak Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz