3/5 część maratonu.
Wstałam o godzinie jedenastej. Promienie słońca, które dostawały się przez okno oświetlały moją półkę, gdzie były moje najważniejsze rzeczy. Zobaczyłam na niej pudełko, które nigdy tam nie stało. Podeszłam tam i odczytałam napis z góry.
"Niech Pani przekaże to Zuzi" Ciekawe. - pomyślałam.
Zdjęłam wieczko pudełka. W środku znajdował się list w butelce oraz fotografie, dużo fotografii. Zaciekawiona otworzyłam butelkę i wyjęłam z niej kartkę.
"Wiem jak ci trudno jest teraz, ale uwierz mi też. Wiem, że strasznie przeżyłaś nasze rozstanie, gdyż znamy się praktycznie od kołyski. Razem na urodzinach rozpętaliśmy I wojnę tortową. Byliśmy nierozłączni a teraz ja jadę do Francji a nasz kontakt się urwie... Byliśmy i będziemy najlepszymi przyjaciółmi bo ja nigdy o tobie nie zapomnę, chociaż teraz czuję coś więcej...
W przedszkolu i w szkole wołali na nas "Zakochana para Jacek i Barbara". My wiedzieliśmy, że się przyjaźnimy , ale czasami zastanawiałem się czy czasem między nami nie ma czegoś więcej. Miałem powiedzieć ci to wprost, ale nie zdążyłem więc powiem to teraz: Kocham cię i jestem pewien tego uczucia...
Pewnie czytając to masz już kogoś, być może nawet po ślubie. Życzę ci szczęścia i wytrwałości w związku. Być może jeszcze kiedyś spotkamy się na ulicy to wtedy pogadamy sobie przy kawie.
Mam do ciebie jeszcze jedną prośbę. Pamiętaj o swoim dawnym przyjacielu...
Grzesiek ❤"Po przeczytaniu tego listu pojedyncza łza szczęścia spłynęła mi powoli po policzku. Odłożyłam kartkę na bok i przejrzałam zdjęcia. Były to nasze, wspólne zdjęcia. Począwszy od tych z dzieciństwa po te, które zrobiła nam moja mama kiedy on odjeżdżał.
Był to pochmurny dzień lipca. Właśnie żegnałam się z Grześkiem na zawsze... Rozmawiałam z nim po raz ostatni. Było mi ciężko, bo on jako jedyny mnie rozumiał i znał mnie najlepiej. Wiem, że wygląda to jakbym płakała jakby było to jakąś katastrofą. Dla mnie to jest katastrofa bo tracę osobę, którą znam od dzieciństwa. Pewnie kiedyś znajdzie sobie jakąś laskę, wezmą razem ślub i stworzą rodzinę a o mnie zapomni. Przez ostatni czas czuję do niego coś więcej, ale nie chce mu o tym mówić bo on traktuje mnie jak przyjaciółkę. Właśnie podjechał bus, którym on miał jechać. Ostatni raz się z nim przytulam mocno, jak nigdy.
- Będę tęsknić za tobą. - powiedziałam szlochając. Oparłam głowę o jego ramię, przez co pomoczyłam mu bluzę łzami.
- Ja też mała, ja też. - powiedział głaszcząc mnie po włosach.
Wsiadł do busu i odjechał. Ja dalej płakałam. Moje serce pokruszyło się na milion a nawet i miliony kawałeczków... Chciałabym go mieć na zawsze, tylko dla siebie. Budzić się z nim, śmiać i robić wiele innych rzeczy.
Oglądałam dalej nasze zdjęcia. Było ich tam mnóstwo. Wiele przypominało mi o wspaniałych chwilach z dzieciństwa co było piękne.
Ja: Nawet nie wiesz jakbym chciała cię teraz przytulić😭💖
Grzesiek💝💝: Coś się stało kochanie?
Ja: Tak. Wspomnienia...
Grzesiek💝💝: Jakie?
Ja: To kiedy ty odjeżdżałeś. Znalazłam te pudełko od ciebie.
Grzesiek💝💝: Mama ci je dała?
Ja: Pewnie tak. Stało na półce. Wtedy kiedy odjeżdżałeś ja czułam do ciebie to samo co ty wtedy do mnie ale bałam ci się o tym powiedzieć, a teraz tak nam los, że się spotkaliśmy
Grzesiek💝💝: Ty wtedy naprawdę coś do mnie czułaś?💕
Ja: Tak i z każdą kolejną chwilą czuje to coraz bardziej i bardziej...
Aż ja sama się popłakałam pisząc ten rozdział.😭💞Gwiazdkujcie i komentujcie jak wam się spodobało ❤
CZYTASZ
Dawny Przyjaciel ||Krychowiak
FanfictionOna- 26-letnia dziewczyna, która chcę się spotkać z przyjacielem z dawnych lat. On- 26-letni piłkarz grający w reprezentacji Polski. Co się wydarzy, gdy po 7 latach na nowo spotkają się na swojej drodze? Odpowiedz znajdziesz czytając to opowiadanie.