Rozdział 1 ♫

206 12 10
                                    

- Mamo daleko jeszcze? - zapytał znudzony jazdą brunet, w tym samym czasie sprawdzając godzinę na swoim telefonie. Było czterdzieści minut po trzynastej. 

- Jeszcze kilometr kochanie. - rzekła patrząc uważnie na drogę. Z każdym przebytym metrem Calum zaczynał się stresować. Nie wiedział sam dlaczego, może miał obawy, że te wakacje spędzi samotny? Tęsknił za swoimi przyjaciółmi, których zostawił w swoim rodzinnym mieście, dodatkowo stolicą Anglii - Londynie. Jego mama zajmie się swoją siostrą, która tak bardzo za nią tęskniła. Pewnie będzie ucieszona faktem, że będą mogły spotkać się, nie biorąc pod uwagę kilometry, które je dzieliły. A Cal? Przecież nikogo tutaj nie zna. Z rozmyśleń wyrwał go głos rodzicielki:

- Jesteśmy na miejscu. Pomożesz wyjąć mi walizki z bagażnika? 

- Jasne. - wysiedli z auta, zamykając za sobą drzwi. Hood powędrował wyjąć ich rzeczy, a pani Małgorzata (bo tak właśnie miała na imię jego mama) podeszła do właścicielki mieszkania, która czekała na nią już przy samej bramie. Szybko obmówiła wszystkie sprawy dotyczące zapłaty i wzięła od swojego syna dwie torby, aby nie było mu zbyt ciężko. 

- Mówiłam, że będzie piękny! - oznajmiła wnosząc w tym samym czasie bagaże do domu. - Synku sprawdź swój pokój zaraz do ciebie przyjdę, tylko się rozpakuję. - dodała z uśmiechem.

- A które to drzwi? Ich jest tak dużo, że nie ogarniam. - złapał się za głowę. 

- Schodami pierwsze drzwi po lewo. 

Brunet wziął swoje walizki w ręce i ruszył zgodnie ze wskazówkami mamy drewnianymi schodami ku górze. Rzeczywiście dom był większy niż wydawało mu się na zdjęciach w internecie. Był w stylu angielskim, przez co zaczynał tęsknić za domem. Wszystkie meble były białe, tak samo jak drzwi, które właśnie otworzył. Już za pierwszym spojrzeniem, mógł stwierdzić, że jego pokój był bardzo ładny. W tym momencie wiedział, iż będzie spędzał tam najwięcej czasu. Barwy ścian były błękitne, co bardzo mu się spodobało. Drewniane meble, były pokryte granatową farbą, natomiast rama zasłoniętego roletą okna była biała. Nie zapominając o dużym łóżku na, którym od razu się położył i westchnął. Nagle do pomieszczenia weszła jego mama.

- Jaki ładny pokoik. Widzę, że podoba ci się. - uśmiechnęła się do niego, lecz Cal nadal miał schowaną głowę w pościeli. Najwyraźniej był zmęczony po monotonnej podróży samolotem, a następnie samochodem.

- Dobrze, odpocznij kochanie. Już ci nie przeszkadzam. - wyszła z pokoju.

Hood wstał z łóżka, wędrując ku pierwszej walizce. Chciał mieć to już za sobą. Dosyć niedokładnie ją otworzył, przez co wszystkie sztuczne kwiaty wysypały się. Brunet jęknął z niezadowolenia. Od dziecka uwielbiał pleść wianki na głowę, więc zabrał je ze sobą. Trudno byłoby mu się z nimi rozstać. Można powiedzieć, że było to jego hobby. Uklęknął załamany i zaczął starannie wszystko zbierać. Oznajmił, iż jest trochę ciemno, co utrudniało mu pracę, dlatego zażenowany podszedł do okna, aby podnieść roletę do góry. Okazało się, że widokiem zza jego okna jest okno sąsiada. Ich domy znajdowały się bardzo blisko siebie. Zauważył, iż ktoś siedzi na parapecie. Był to wysoki blondyn, który miał na sobie czarne rurki oraz w tym samym kolorze tank top. Prawdopodobnie z kimś pisał, a z jego pokoju dobiegała głośna muzyka. Calum mógł ujrzeć go gołym okiem. Z jednej strony stwierdził, że dobrze, iż ma roletę, bo gdyby jej nie miał łatwo mógłby ktoś naruszyć jego prywatność. Gdy niebieskooki odwrócił się w jego stronę, zawstydzony szybko je zasunął i podbiegł zapalić światło. Zarumieniony Cal zaczął przekładać sztuczne rośliny do koszyka, który później postawił na biurku. Jego myśli zaprzątał chłopak, którego niedawno ujrzał. Nagle przypomniał sobie, że zostawił swoją gitarę w aucie. Zszedł na dół do pokoju swojej mamy, która w tej chwili siedziała na łóżku czytając swoją ulubioną książkę.

Far Away ★ CakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz