Rozdział.5.

14.8K 496 85
                                        


Rzucił mnie na łóżko i zakluczył drzwi.

- C-co ty r-robisz?- głos mi się trząsł ze strachu

- Skarbie jesteś moja.- powiedział i zbliżył się do łóżka, zaczęłam się instynktownie cofać- Nie uciekaj.- powiedział stanowczo

Przestałam się ruszać. Bałam się, że zrobi mi krzywdę jeżeli go nie posłucham.

- Grzeczna dziewczynka.- uśmiechnął się- A teraz wstań.- wykonałam jego polecenie od razu- Rozbierz się.- spojrzałam na niego jak na totalnego idiotę. Ja się rozbiorę a on mnie zgwałci.

- Nie.- powiedziałam dzielnie na niego patrząc

- Posłuchaj.- powiedział ostro- Zrobisz to dobrowolnie albo zrobię to ja. Tylko wtedy nie będę się powstrzymywał i wypieprzę ciebie do nieprzytomność.

Zdjęłam delikatnie bluzkę i czekałam na rozwój wydarzeń. Mężczyzna zaczął się rozbierać. Po chwili stał już całkiem nagi.

- Zdejmij majtki.- powiedział cały czas patrząc mi w oczy

- Nie!- krzyknęłam

- Zdejmiesz je albo ja to zrobię, ale wtedy nie ręczę za siebie.- jego oczy gwałtownie pociemniały

Odwróciłam się i zdjęłam matki. Usłyszałam jego śmiech. Po chwili poczułam jego ręce błądzące po moim ciele.

- P-proszę nie rób t-tego.- bałam się tego co może mi zrobić

- Zrobimy tak. Jak cię trochę podotykam a ty nie będziesz mi odmawiać albo...- odwrócił mnie do siebie- będziesz mi się sprzeciwiać a ja cię rozdziewiczę jak kurwę na podłodze. To jak będziesz grzeczna?

- T-tak.- nie chciałam tracić dziewictwa z jakimś psycholem

- Wykonuj moje polecenia.- powiedział- Połóż się na łóżku na plecach.

Podeszłam do łóżka i wykonałam jego polecenie.

- Ślicznie.- uśmiechnął się- A teraz rozszerz nogi i zegnij je w kolanach.

- M-muszę?- spytałam z nadzieją w głosie

- Mam zrobić to ja?- spytał zły

Zrobiłam to co kazał. Podszedł do łóżka i usiadł naprzeciw mojej kobiecość. Było to bardzo krępujące. Przejechał swoją ręką po niej na co gwałtownie wessałam powietrze.

- Jesteś wspaniała.- wymruczał i zaczął pocierać moją łechtaczkę, chcąc nie chcąc sprawiało mi to przyjemność.- I tak mokra- zjechał palcami na moją dziurkę na co oprzytomniałam natychmiast i zacięłam nogi- Rozłóż nogi.- powiedział łagodnie

- N-nie, n-nie, ja n-nie c-chcę. P-proszę n-nie.- zaczęłam płakać

- Rozłóż nogi!- teraz już krzyczał

Rozłożyłam nogi z płaczem. Mężczyzna zabrał swoją rękę i położył się obok mnie przyciągając moje ciało do swojego.

- Przepraszam, zapomniałem, że jesteś taka krucha.- mruknął do mojego ucha


*************************

Hejo!

Witam w kolejnym rozdziale. Kto ma pomysł na imię dla tego niewyżytego dupka?

Pozdrawiam Daga <3

StalkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz