Rozdział.6.

14.5K 476 158
                                        


 Kiedy czułam, że już usnął delikatnie wyplątałam się z jego objęci. Wyskoczyłam z posieli i narzuciłam na siebie jego bluzkę oraz moją dolną część bielizny. Wyszłam cicho z pokoju i skierowałam się na sam dół. Pobiegłam do drzwi i chwyciłam za klamkę. Zamknięte. Otworzyłaby tylko jest jeden problem. Drzwi nie mają zamka są zamykane szyfrem składających się z 10 znaków. Pobiegłam do kuchni i spróbowałam z tymi drzwiami. Też zamknięte. Nagle coś za mną zawarczało. Odwróciłam się delikatnie i ujrzałam rozwścieczonego pitbula. Krzyknęłam przestraszona i wskoczyłam na wyspę kuchenną. Pitbul cały czas skakał warcząc przy tym groźnie. Byłam przerażona z jego pyska leciała ślina a jego zęby wyglądały jak noże gotowe do ataku. Po chwili do do kuchni wbiegł zaspany nagi mężczyzna.

- Mówiłem ci, że stąd nie uciekniesz.- powiedział z kpiącym uśmiechem

- Zabierz go stąd proszę.- wskazałam na psa, który wyglądał jakby miał ochotę mnie zabić.

- Dave stój.- powiedział patrząc na pas- Clair chodź tu do mnie.

- Ty chyba oszalałeś ten pies mnie pogryzie jak tylko zejdę.- powiedziałam oburzona

- Zaufaj mi on nic ci nie zrobi.- spojrzałam na niego upewniając się czy mówi prawdę- Chodź tu do mnie.- rozkazał

Zsunęłam się delikatnie z wyspy. Postawiłam pierwszy krok a za moimi plecami można było usłyszeć warczenie tego szatana. Kierowana strachem podbiegłam do mojego porywacza i wskoczyłam mu na ręce obwiązując nogami jego biodra.

- Zabierz mnie stąd.-powiedziałam chowając głowę w zagłębienie jego szyi

- Boisz się?- spytał

- Tak.- odpowiedziałam szybko

- To dobrze.- powiedział i ruszył na górę

Kiedy weszliśmy na górę, nieznajomy skierował się do pokoju, w którym byliśmy ostatnio. Wszedłszy do niego i postawił mnie na ziemi zamykając drzwi.

- Rozbierz się.- powiedział patrząc na moje ubrania, odwrócił się do drzwi i wpisał jakiś kod- Teraz czeka cię kara.

- C-co?- spytałam przerażona

- Dostaniesz kare za brak posłuszeństwa.- odpowiedział jakby to było normalne

- Ja już będę grzeczna tylko nie każ mnie.- zapewniałam go

- Przykro mi.- powiedział i usiadł na łóżku- Połóż się na moich kolanach.

- J-ja...

- Powiedziałem zrób to.- warknął, pospiesznie położyłam się na jego kolanach tak, że tułów od pasa w górę zwisał mi z jednej strony a nogi z drugie zaś tyłek był na jego kolanach- Dostaniesz 10 porządnych uderzeń masz liczyć każde.

- Ni-nie proszę- zaskomlałam żałośnie

- Jeżeli nie policzysz chociaż jednego dostaniesz kolejne 10 rozumiesz?

- T-tak.- powiedziała drżącym głosem

- Zaczynamy.- powiedział i zaczął gładzić mój pośladek- To powinno nauczyć cię posłuszeństwa.- powiedział i nagle jego ręka uderzyła z wielką siłą o mój pośladek powodując ogromny ból- Licz!- krzyknął

- Jeden.- kolejne uderzenie

- Dwa.

- Trzy.

- Cztery.

- Pięć.

- Sześć.

- Siedem.

- O-osiem.- głos mi się zaczął załamywać

- D-dziewięć.- nie hamowałam już łez

- D-dziesięć.- powiedziałam i na dobre się rozpłakałam

Mężczyzna położył nas na pościeli i przytulił do siebie. Leżeliśmy tak już jakiś czas a mój płacz zaczął przybierać na sile.

- Przepraszam, trochę przesadziłem.- pogładził mój policzek

- B-boli.- wyszeptałam przez łzy

- Zraz ci coś przyniosę.

Wstał i poszedł szybko za jedne z drzwi by po chwili wrócić z czymś w ręku.

- To ci przyniesie ulgę, połóż się na brzuchy.- delikatnie się przeturlałam na brzuch dalej płacząc nagle poczułam zimno na pośladach co minimalizowało moje cierpienie- Przepraszam malutka więcej to się nie powtórzy.- przyciągnął mnie do siebie, z bólu i zmęczenie usnęłam


*********************

Hejo!

Staram się nadrabiać straty w rozdziałach. Nie wiem jak wy ale dla mnie ten facet jest zajebisty. No po prostu kocham go <3

Pozdrawiam Daga <3



StalkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz