*Derek*
Robię właśnie śniadanie dla mojej księżniczki gdy nagle słyszę łomot na górze i krzyk Clair.
- Derek!
Pędzę na złamanie karku po schodach. Wpadam do naszej sypialni i zastaję moje maleństwo leżące na ziemi i płaczące z bólu.
- Clair co się dzieje?- pytam podbiegając do niej
- Rodzę debilu!- normalnie bym się wściekł ale rozumiem, że ją teraz boli
- Spokojnie kochanie już jedziemy.
Biorę ją na ręce i wybiegam z domu.
- Derek ty idioto, weź kluczyki!
Wracam z powrotem do domu i zgarniam kluczyki z przedpokoju. Biegnę do samochodu i już po chwili jedziemy do szpitala. Spoglądam na moją kruszynkę i aż serce mi się kraje kiedy widzę jak cierpi. Po 20 minutach jesteśmy na miejscu. Wyciągam moje maleństwo z samochodu i pędzę na izbę przyjcie. Pcham się przez kolejki nie zważając na nic.
- Moja żona rodzi.- mówię do zdziwionej kobiety
- Proszę ustawić się w kolejce.- odpowiada zdenerwowana
- Jestem Derek Black.- to wystarczyło
- Oczywiście panie Black.
Ruszam za pielęgniarka do sali porodowej.
- Proszę ją położyć na traku.
Robię to co mi karze. Jestem strasznie zdenerwowany, a widok płaczącej Clair wcale nie pomaga.
- Dajcie jej jakieś znieczulenie!- krzyczę na te idiotki
- Za późno na to.- odpowiada jedna z nich
******************************
*Clarissa*
Po 2 godzinach wiecznego krzyku i bólu słyszę płacz mojego dziecka.
- To dziewczynka.- mówi lekarz i pokazuje mi moją małą córeczkę
- Jest piękna.- szepcze przez łzy
- To prawda.- Derek bierze małą na ręce i podaje mi ją- Tak samo jak jej mamusia.
- Jak damy jej na imię?- pytam przyglądając się dla naszego maluszka
- Lili.- odpowiada bez zająknięcia
- Podoba mi się. Nasza małą Lili.
Teraz wszystko będzie lepsze. A przynajmniej mam taką nadzieję.
CZYTASZ
Stalker
RomanceJeden odpisany sms a tyle zmienia. Clarissa niebyła świadoma niebezpieczeństwa jakie niosło za sobą odpisanie na sms'a od nieznajomego. Zapraszam do przeczytania. Okładkę zrobiła WiktoriaBelke #86 miejsce w Romans - 07.10.2016r. #49 miejsce w Romans...