Zakończenie

343 30 14
                                    


Z „Ciężarem kryształu" było nieco burzliwie. Początkowo miała to być kolejna lekka opowieść, nieco parodystyczna ze względu na absurdalność naszego kraju. Pierwotny tytuł brzmiał „Sherlock: afera kryształowego żyrandola" – wstawię Wam nawet początkową okładkę z obrazami Dwurnika. Bohaterowie mieli być przerysowani i w ogóle farsa goniłaby farsę. Uznałam jednak, że cała historia ma też rację bytu na poważnie. Rozpisałam wtedy cały ponownie historię i powstało takie coś.

Punktem wyjścia nadal był żyrandol, a dokładniej „Księżniczka", która doczekała się artykułu, na który przypadkiem wpadłam w internecie.

Po pierwszej wersji planu wydarzeń zdecydowałam jednak zmienić koncepcję. Niektórych elementów nie mogłam sobie darować, więc mamy „tajemnicę Polskich Kolei Państwowych", przesłuchanie posłów, gluten jako zło całego świata, detektywa Rutkowskiego czy to, że sama intryga kończy się w Sosnowcu.

Niesamowicie wspominam kwestię researchu. Przeglądanie map, siedzenie w bibliotece z książkami o kryminalistyce, szukanie opuszczonych miejsc w Sosnowcu, oglądanie filmików o posługiwaniu się pistoletami, przewodniki po broni improwizowanej. Musiałam po ponad trzech latach przypomnieć sobie podstawy fizyki. Czasami przypadkowo znajdowałam inne informacje, które chciałam wplatać do opowieści, więc fabuła gęstniała.

W czasie pracy nad CK zaczęłam to traktować jako wyzwanie. Postanowiłam umieścić w opowiadaniu jak najwięcej motywów, „strzelb Czechowa" i innych. Dlatego też napisanie finałowych scen miało dla mnie więcej z partii szachów i filozofowania niż każda inna opowieść, którą pisałam.

Ostateczny efekt całkiem mi się podoba. Co więcej, czuję się znacznie pewniejsza, jeśli będę miała ochotę napisać wkrótce w pełni autorski kryminał.

Mam nadzieję, że Wam również przypadło to do gustu i będziecie mieli ochotę na kontynuację. Szczegółów dowiecie się w połowie września.

Dziękuję za wszystkie pozytywne oraz słowa krytyki, niesamowicie pisało mi się dla tylu czytelników, liczę też, że nie zawiodę tych, którzy dadzą szansę drugiej części.

Do... następnego przeczytania. :)


EDIT: Okładka z Dwurnikiem się nie wstawiła. Bardzo lubię jego dzieła, aż byłam w szoku, że je widziałam na korytarzu w jednym z budynków mojego Uniwersytetu :D

 Bardzo lubię jego dzieła, aż byłam w szoku, że je widziałam na korytarzu w jednym z budynków mojego Uniwersytetu :D

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



Ciężar kryształu | Sherlock BBCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz