Rozdział 12

192 15 13
                                    

Jedno słowo, jedno zdanie może zniszczyć cale dotychczasowe życie.

Nie wiem ile tak leżałam na łóżku i ile łez uroniłam, ale cieszyłam się jedynie z tego że Damon jest obok mnie i nie ma zamiaru nawet na krok odchodzić. Byłam załamana. Przecierz do tej pory było wszystko wporzadku, nikt nie zakłucał mam spokoju i wydawało się ze taka sielanka będzie trawala wieki. Nie prosiłam się o to by moje życie az tak się zmienilo bardzo cieszyłam się ze mam obok siebie mężczyznę którego kocham i który kocha moja corke ale nie spodziewałam się az takiego obrotu sprawy, jak to że mój były był "wybrany" przez "moich" rodziców.

- Damon ja nie chce. Chce tu zostać i prowadzić swoje życie tak jak do tej pory. Z Tobą. Nie mam ochoty nigdzie wyjeżdżać a tym bardziej wychodzic za mąż za tego dupka i co najlepsze obejmować tron po rodzicach. Cieszę się że poznałam prawdę , że wiem kim są oraz co ich skłoniło do tego by mnie zostawić. Ale powiedz mi dlaczego oni aż tak bardzo mnie ranią? - spojrzałam na ukochanego zapłakanymi oczami i odrazu na moich ustach pojawił się delikatny uśmiech. Kochałam to i to było na 100% pewne. To on pokazał mi że w życiu powinno robić się to co się kocha oraz zaprowadził mnie tak daleko, bo nie wierzyłam w siebie na studiach, byłam przekonana, że niezdam ani jednego egzaminu, a jednak jestem najlepsza uczennica w klasie. Był ze mna całe moje życie choć wogle co nie znałam, powinnam być na niego wściekła gdy doszło do tego nieszczęśliwego incydentu pomiędzy mna a Jake'm, a ja poprostu to kocham bo wiem ze on bedzie ze mna zawsze.

- Ja wiem, że jest Ci ciężko to zrozumieć Ale uwierz mi że ja o wszystkim nie wiedziałem i sam jestem zaskoczony obrotem sprawy. Wiedziałem, że nie mam prawa wiązać się z Tobą, Wiedziałem, że Twoi rodzice będą chcieli abyś zajęła ich miejsce na tronie, ale do głowy by mi Nie przyszło, że wybiorą ci kandydata na męża i to w dodatku Jake'a ! Mogę jedynie ich usprawiedliwiać tym że nie wiedzą i calym zejściu między Tobą a Nim ponieważ im nie powiedziałem, wiem co możesz sobie pomyśleć Ale wtedy był tu Stefan, mój brat. Gdybym im powiedział zabiliby to, a ja nie mógłbym nawet pomóc i zapewne straciłbym brata oraz Ciebie w takim znaczeniu, że nie mógłbym Cie chronić bo Przecierz posłałem do Ciebie osobę niekompetentą. - patrzył na mnie smutno, bo wiedział że w każdej chwili może mnie stracić, wiedział że moi rodzice jako władcy wampirów maja prawo do zakazu spotykania się ze mną.- jego głos ucichł załamany a jego oczy zmieniły kolor na czarny. Był zły,a wszak bym powiedziała , że nawet wściekły. Walczył sam ze sobą, aby zostać tu i teraz ze mna , by nic oraz nikt nam nie przeszkodził w naszym dotychczasowym życiu.

Nachylił się nademna i zaczął składać delikatne pocałunki na moich ustach a ja zaczęłam je odwzajemniac. Poczułam przypływ ciepła, oplotłam rękami jego szyję zatapiając dłonie w jego gęstych włosach i przyciągając mocno do siebie w tym pogłębiając pocałunek.
Byłam gotowa, na to by być z Damon'em,aż tak blisko bo do tej pory bałam się jakiego kolwiek zbliżenia z mężczyzna.
Byłam w niebie,gdy Damon dotykał całego mojego ciała, skradał pocałunki w każdej części odkrytej skóry.
Nawet nie wiem kiedy a nasze ubrania znalazły się na podłodze, a my oglądaliśmy swoje ciała z takim zachwytem, jakbyśmy widzieli się po raz pierwszy.
Patrząc na Damon'a ,jego umięśnione, pięknie wyrzezbione ciało poczułam się tak jakbym po raz pierwszy się zakochała.
Nasze ciała były jak jedność, poruszalismy się synchronizowanie, kochalismy się jakby miało nie być jutra, oboje tego potrzebowaliśmy, tej bliskości a zarazem dzikiej namiętności. W tym momencie byliśmy tylko My, liczyliśmy się tylko My i żadne problemy nas niedotyczyły, oddaliśmy się głównie namiętności i miłości która unosila się w powietrzu...
[···]
Leżałam wtulona w wampira uśmiechając się lekko. Bylam spełniona i zmotywowana do działania ... Wiedziałam ze nie moge odpuścić sobie tego. Wiedziałam ze musze walczyć o Nas, o Nasza Miłość i wolność.
Nie mieliśmy nic do stracenia, jedynie siebie,a tego tak zostawic nie mogłam. Po tym co wydarzyło się przed paroma minutami zrozumiałam, że Damon jest dla mnie najważniejszy, że to on jest ojcem mojej kochanej córeczki i to on postawił moje życie na nogi.

- Damon ? Czy ty jestes ze mna szczęśliwy? -zapytałam się cicho, podnosząc na lokciach , a moje oczy odrazu napotkaly jego. - Możesz mi wierzyć albo nie ale wlasnie po raz drugi zakochałam się w Tobie, jestem najszczesliwsza osoba na ziemi

- Ty się mnie jeszcze pytasz ?! Ja miałbym nie być z Tobą szczęśliwy ? Przecierz jestes calym moim życiem, przez lata błąkałem się w smutku i żalu po utracie Eleny, dopiero Ty i malutki Okruszek rozswietliłyście Moje życie, które było w mroku. Nie pytaj się.
Chce być z Tobą, wychowywać razem małą i mieć jeszcze dwójkę urwisow. I nie pozwolę Ci odejść, mamy jeszcze czas i napewno coś wymyślimy aby zostało tak jak teraz... Obiecuje Ci ! - szepnał do mojego ucha i delikatnie pocalowal.

Tak. To było to ! Teraz zaczyna się Moja walka z rodzicami i albo być, albo nie być.
Nie jestem z tym sama - mam ukochanego, który jakby mógł oddałby za mnie życie. Mam ukochaną córeczkę, za którą oboje z Damon'em oddamy życie. Mam Kochana Mamę, która tak dużo w życiu mi pomaga. Mam też rodzeństwo, z którym może i nie żyje w relacjach bardzo bliskich ale strasznie ich kocham.
To jest moja rodzina dla której bede walczyć.

Dużo ludzi, wampirów i innych stworzeń na tym beznadziejnym świecie liczy, że pokona "wroga" siłą, lecz tu nie chodzi o siłę, jest coś ważniejszego. Jedna mała, i nieraz bardzo często zapominana niewidzialna "siła" jaką jest Miłość.

****!!!!!****
Witam Moi Drodzy.! 💕
Mam nadzieje ze kolejny rozdział się podobał. Może i nie napisalam duzo Ale uwierzcie Mi że nie mam jak pisac .!

W galerii na górze zdjęcie ! Zdjęcia malutkiego Okruszka !
< Nie radzę ani kopiować ani nic z tych rzeczy bo zabije >
💕 Lilianna 💕

Gwiazdki i Komy ! Milutko widziane ❤

*** Nina ***

Szalony ŚwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz