W domu panował półmrok.Marina śladami Cristiano ruszyła w kierunku salonu, gdzie na kanapie siedziała starsza kobieta w towarzystwie chłopca. Oglądali bajki.
- Tatuś! - krzyknął rzucając się w kierunku napastnika Realu Madryt. Cristiano pocałował chłopca w czoło po czym zwrócił się do Hiszpanki;
- To mój syn. Cristiano Junior. - poczochrał szatyna po włosach. Dziewczyna uśmiechnęła się do chłopczyka, a ten zawstydził się i ruszył w stronę kobiety, która nadal siedziała na kanapie.
- Cris, dobrze, że już jesteś. - powiedziała wyłączając telewizor. Odłożyła pilota i wstała. Spojrzała na Marinę przenikliwie. - A Twoja piękna towarzyszka, to kto? - spytała podchodząc bliżej.
Ronaldo chwycił dziewczynę w talii.
- Marina Torres. - powiedziała. Kobieta wyciągnęła dłoń, którą odrazu uścisnęła.
- Dolores. Miło mi Ciebie poznać, kochanie. - uśmiechnęła się ciepło.
Do pani Aveiro podbiegł Cristiano Junior.
- Babciu, co to za pani? - spytał nie wychylając się zza jej boku. Portugalka schyliła się do poziomu chłopca.
- To przyjaciółka taty. Nie wstydź się, Cris. - poklepała go zachęcająco po plecach. Syn "7" Los Blancos ostrożnie wyłonił się zza sylwetki babci. Podszedł do panny Torres i uśmiechnął się nie śmiało.
- Kawy? - spytał brązowooki. Marina pokiwał przecząco głową.
- Pan to chyba powinien się położyć i odpocząć. - zaśmiała się ukazując rządek białych zębów.
Cristiano mógłby nie robić niczego innego. Mógłby tylko na nią patrzeć.
- Nie puszczę Cię dopóki taksówka nie podjedzie pod dom. - powiedział tonem nieprzyjmującym sprzeciwu.
Usiedli razem w kuchni. Ona, Cristiano i Junior.
- Przyjedziesz do nas jutro? - spytał nagle 6-latek.
Hiszpankę zamurowało. Nie wiedziała co odpowiedzieć.
- Przejedzie, o ile grzecznie pójdziesz teraz spać. - powiedział Ronaldo w kierunku syna. Chłopczyk zszedł z krzesła i pociągnął ojca za rękę w nieznanym Marinie kierunku.
Dziewczyna poczuła charakterystyczny zapach perfum i ciepłe, duże dłonie na swoich ramionach. Przymknęła powieki odchylając delikatnie głowę do tyłu, którą oparła o wyrzeźbiony brzuch kapitana reprezentacji Seleção das Quinas.
Cristiano uśmiechnął się pod nosem. Uwielbiał ją. Była taka delikatna, prawdziwa w każdym geście, ruchu.
Serce zabiło mu dwa razy szybciej.
Dzięki tym miłym słowom wzięłam się w garści i coś nabazgrałam. Co sądzisz kochana? Komentujesz, motywujesz :)
CZYTASZ
Flawless || Cristiano Ronaldo
FanfictionDwoje różnych ludzi. Mężczyzna idealny, a przynajmniej za takiego się uważa. Zaborczy, dążący do celu. Bożyszczy kobiet na całym świecie. Piłkarz, który dzięki swojemu talentowi i determinacji doszedł na sam szczyt. Kobieta o ogromnych ambicjach. Po...