Fernando spoglądał w kierunku parkingu, gdzie o jego sportowy samochód opierał się Sergio Ramos. Piłkarz Atletico Madryt ucieszył się na widok przyjaciele, nie mniej jednak zastanawiał się co jest powodem nagłej wizyty kapitana Los Blancos.
- Sergio, co Cię sprowadza? - spytał wymieniając się przyjacielskim uściskiem z Ramosem. Wrzucił sportową torbę do bagażnika i oparł się o maskę auta.
- Martwię się o Marinę. - mruknął wbijając wzrok w jeden z odjeżdżających samochodów. Torres spojrzał na Hiszpana pytająco.
- Nie rozumiem. - mruknął zniecierpliwiony otwierając samochód.
- Mam wrażenie, że zaczyna się gubić. Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale ciągnie ją do Crisa, ale między nią, a Bigbenzem jest wyjątkowa więź. Nie chce żeby cierpiała. - wyjaśnił wsiadając do auta napastnika. Hiszpan odpalił samochód nie odzywając się ani słowem.
Marina rozglądała się po swojej sypialni. Z boku mogłoby się wydawać, że nad czymś się usilnie zastanawia. Wyjęła z tylnej kieszeni szortów i wykręciła numer Cristiano, którego poprosiła o pomoc w przemeblowaniu pokoju.
Po kwadransie czasu dyrygowała Portugalczykowi, gdzie jaki mebel powinien się znajdować. Kiedy szafa i łóżko stały już na nowym miejscu dziewczyna klasnęła w obie dłonie zachwycona.
- Tak bardzo nie zmęczyłem się nawet podczas ostatniego finału Ligi Mistrzów. - mruknął Cris opierając się o framugę białych drzwi. Szatynka spojrzała na piłkarza, któremu brzuch lśnił od drobnych kropelek potu.
Zagapiła się dłuższą chwile. Pewnie tkwiła by dalej w bez ruchu, gdyby nie śmiech kapitana reprezentacji Portugalii, który rozniósł się po sypialni.
- Jak chcesz, to możesz dotknąć. - rzucił rozbawiony zbliżając się w jej kierunku. Marina wykonała instynktownie dwa kroki w tył, kiedy poczuła zimną ścianę stykającą się z jej plecami.
- Nie zbliżaj się, Ronaldo. - mruknęła spuszczając wzrok w dół. "7" Realu Madryt nie przejął się komentarzem panny Torres.
Cristiano odgarnął włosy z szyi szatynki, która zaczęła niespokojnie oddychać. Nachylił się do jej ucha i szepnął:
- Twój sprzeciw brzmi jak pozwolenie. - musnął ją krótko w szyję, a na poliki 21-latki wkradły się soczyste rumieńce.
Rozbawiona Marina odepchnęła od siebie napastnika Los Blancos, który uśmiechnął się do niej szeroko, ukazując rządek śnieżnobiałych zębów.
Uwielbiała, kiedy się uśmiechał. Tym bardziej, że ten uśmiech skierowany był tylko do niej.
Lubię ten rozdział, pokazuje relacje Mariny i Crisa. Co sądzisz kochana? <3
CZYTASZ
Flawless || Cristiano Ronaldo
Fiksi PenggemarDwoje różnych ludzi. Mężczyzna idealny, a przynajmniej za takiego się uważa. Zaborczy, dążący do celu. Bożyszczy kobiet na całym świecie. Piłkarz, który dzięki swojemu talentowi i determinacji doszedł na sam szczyt. Kobieta o ogromnych ambicjach. Po...