8. Mnie tak nie witasz.

3.6K 206 16
                                    

Marina siedziała na trybunach stadionu Vicente Calderón

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Marina siedziała na trybunach stadionu Vicente Calderón. Wyczekiwał gwizdka kończącego spotkanie.

Kiedy w końcu arbiter zakończył mecz zeszła na dół pogratulować bratu i jego kolegom z drużyny zwycięstwa.

Fernando przytuli do siebie siostrę, która skrzywiła się znacznie.

- Torres! Jesteś cały spocony! - mruknęła odsuwając się od napastnika Atletico Madryt.

- To zapach prawdziwych mężczyzn. - usłyszała za sobą. Mimo tak krótkiego czasu znała ten głos na pamięć. Parsknęła śmiechem pod nosem odwracając się w stronę Cristiano.

Wyglądał świetnie. Biała koszula idealnie współgrała z jego ciemną karnacją.

- Miałeś na myśli smród prawdziwych mężczyzny? - spytała złośliwie unosząc brew ku górze.

Ronaldo pokręcił głową śmiejąc się cicho.

- Miło was widzieć. - powiedział, a po chwili dodał. - Świetny mecz, Fer. - Portugalczyk musnął krótko polik Hiszpanki, a następnie uścisnął dłoń starszego brata Mariny.

- Jak sądzę kradniesz mi siostrę? - spytał żartobliwie Torres.

- Dla syna wszystko. - wyjaśnił wystawiając w stronę szatynki ramię tak, żeby dziewczyna mogła chwycić go pod mankiet.

Marina ucałowała polik brata, a następnie w towarzystwie "7" Realu Madryt ruszyła w stronę parkingu, gdzie wsiedli do sportowego auta Crisa.

Po kwadransie drogi podjechali pod dom, gdzie czekał na nich Cristiano Junior w towarzyskie Dolores.

23-latka przywitała się z babcią chłopca, a następnie ucałowała Juniora, który z piskiem pobiegł do auta i zajął miejsce z tyłu w foteliku.

- Mnie tak nie witasz. - mruknął kapitan Seleção das Quinas. Dolores zachichotała zaraźliwe, a po chwili cała trójka śmiała się w głos.

Marina nie wiedziała gdzie zabierają ją panowie Aveiro. Obydwaj jednogłośnie stwierdzili, że to niespodzianka.

W półgodzinnej jeździe dojechali do celu. Wysiedli z samochodu i spacerem ruszyli w stronę niewielkiej restauracji.

Zajęli miejsce na dworze, gdzie mieli dobry widok na bawiącego się Crisa Juniora.

Marina pochłonięta była widokiem chłopca, który biegał po placu i zjeżdżał ze zjeżdżalni.

Ronaldo popijał kawę spoglądając co chwile na wybuchającą śmiechem szatynkę. Miał wrażenie, że z dnia na dzień była coraz piękniejsza.

Hiszpanka spojrzała na Crisa, który bardzo dokładnie jej się przyglądał.

- Coś nie tak? - spytała na co Portugalczyk pokręcił przecząco głową.

- Jesteś piękna, cholernie piękna. - powiedział jakby nigdy nic.

Na twarzy Mariny wkradł się soczysty rumieniec.

Jest i rozdział! Komentujesz, motywujesz! <3

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Jest i rozdział! Komentujesz, motywujesz! <3

Flawless || Cristiano RonaldoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz