Otworzyłem wielkie drzwi od szkoły i wszedłem do środka.Pokierowałem się w stronę mojej szafki.Wyjąłem klucz z kieszeni spodni,otwierając nim szafkę numer 17.
Przebrałem moje buty na zwykłe trampki i poszedłem w kierunku klasy,w której miałem lekcje.Pierwszą miałem matematykę z Panią Kowalską.Nie lubiłem jej,a ona mnie.Często zrywałem się z jej lekcji,albo spóźniałem.
Usiadłem na ławce,naprzeciwko klasy.
Koło mnie usiadł Brian.Nastolatek ma brązowe,kręcone włosy i zielone oczy.Chodzimy razem do klasy,więc często razem wagarujemy.
-Siema!-przywitał się.
-Cześć!-przybiłem mu piątkę.
-Co u ciebie,stary?
-Nuda,jak zawsze.-westchnąłem.
-No,ale jeszcze dwa miesiące i wakacje-uśmiechnął się.
-Taa..Jak ci się układa z Olivią?-zapytałem rozburzając swoją grzywkę.
-Spoko...
-Siemka!-podszedł do nas Jake,szkolny 'chuligan' i mój przyjaciel.
-Cześć.-przywitaliśmy się.
-Dzisiaj jest piątek,więc zapraszam was do mnie na imprezę o 20-blondyn schował ręce do kieszeni,po czym poszedł lizać się ze swoją laską.Tak,tylko ja z mojej paczki byłem singlem,ale nie przeszkadzało mi to bo mogłem flirtować z każdą bez konsekwencji.
-Idziesz?-zapytał mnie Brian.
-Nie wiem,nie mam ochoty-westchnąłem-A ty?
-Raczej pójdę z Olivią.Chodź z nami!Bez ciebie to nie impreza!-poklepał mnie po plecach.
-No dobra,ale przynieść towar-uśmiechnąłem się do niego,a po chwili zadzwonił dzwonek na lekcje.
-Może się zerwiemy?-poruszał dwa razy brwiami.
-Nie mogę-wstałem,zakładając plecak na jedno ramię-Matka powiedziała,że jak jeszcze raz do niej dyrektor zadzwoni to będę mieć dożywotni szlaban.-wywróciłem oczami.
-Przykro mi,ale ja idę.Może uda mi się Olivke namówić-uśmiechnął się,odwracając na pięcie i poszedł w stronę schodów.********************
Po lekcjach,które były nudne i niczego mnie nie nauczyły,poszedłem do domu.
Odłożyłem w kącie plecak i spojrzałem się na zegarek-16:36
Westchnąłem głośno,ponieważ nie wiedziałem co robić do 20.
Usiadłem przy biurku,otwierając laptopa.Włączyłem moją ulubioną grę-The Sims 4.
Nie przyznawałem się nikomu do tej gry,bo uznaliby mnie za pedała.
Lubiłem tworzyć idealne rodziny z idealnym domem,w skrócie lubiłem robić w grze przeciwieństwo mojej rodziny.
-Leoś?-weszła do mojego pokoju,matka.
-Tak?-dla mamy zawsze starałem się być miły, w końcu broniła mnie przed ojcem co skutkowało siniakami na jej ciele.
-Ja wychodzę,spojrzysz czasem na Tilly i jej koleżankę Emmę?
-Tak,pa mamo-uśmiechnąłem się,na co cmoknęła mnie w policzek.
-Pa,będę za około trzy godziny.-poinformowała mnie,wychodząc z pokoju.Od wyjścia mojej rodzicielki minęła godzina.Postanowiłem w końcu ruszyć swoją dupę i sprawdzić co z moją siostrą.Wstałem z krzesła i wolnym krokiem podszedłem do drzwi Tilly.Już zanim je otworzyłem, słyszałem głośne rozmowy i śmiechy dziewczyn.
Złapałem za klamkę,naciskając na nią.
Wychyliłem się zza drzwi i zobaczyłem dwie nastolatki siedzące na podłodze z jakimś chłopakiem.Kto to jest?Mama nie mówiła nic o nim!
-Cześć-powiedziała nieśmiale Matilda,wstajac i podchodząc do mnie.
-Kto to jest?-zapytałem ciszej.
-Chodź..-pociągnęła mnie na korytarz,zamykając drzwi od swojego pokoju.-Siedziałam sobie z Emmą i potem Eddie do nas napisał..
-Ile ten Eddie ma lat?-przerwałem jej.
-15-wywróciła oczami.
-Skąd ty go znasz?!-Skrzywiłem się,ponieważ Tilly miała 13 lat.
-Oj,poznałam go i daj mi spokój!
-Matilda,gdzie go poznałaś i co on tu robi?Martwię się o ciebie.-Uniosłem lekko głos.
-Mam zadzwonić do taty?-skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.
-Po co?-zapytałem,mimo,że wiedziałem o co jej chodzi.
-Wrzeszczysz na mnie bez powodu!Ojciec cię naprostuje jak zabierze nas na weekend...-w moich oczach można było dostrzec strach,strach przed ojcem.
-J-jak to nas zabierze?-Zająknąłem się.
-Dzwonił do mamy i umówili się,że ojciec weźmie nas na weekend więc lepiej na mnie się nie wydzieraj,bo wszystko mu powiem-wytknęła mi język.Czasem myślę,że wolałaby mieszkać z nim,z jego lafiryndą i Aną,czyli ich kilku miesięczną córką.
-Dobra-odpuściłem-Rób sobie co chcesz i z kim chcesz,ale zobaczymy co mama na to...-zawróciłem do swojego pokoju.
-Zobaczymy co tata na to!-odpyskowała i poszła do swoich znajomych,trzaskając drzwiami.
Położyłem się na łóżku,patrząc pusto w biały sufit.
Boję się.Strasznie boję się ojca,dostać od niego kolejne ciosy w brzuch.Czemu Matilda mi to robi?
Czemu mnie nim starszy?Czy ona chce,aby jej brat cierpiał z jej powodu?
Dlaczego matka pozwoliła mu nas wziąć do siebie?Ja nie jestem jakąś rzeczą,żeby mnie brać do swojego domu i bić do nieprzytomności!
Z moich rozmyśleń przerwał mi dźwięk SMS.Sięgnąłem prawą ręką swojego iPhone'a,następnie go odblokowując.Brian
Siema!Idziemy gdzieś przed melanżem?Leo
Możemy,akurat mi się nudzi...Brian
Może Olivia iść z nami?Leo
Jasne😉 Widzimy się za chwilę koło galerii?Brian
Okay,będę czekał z Oli.Wyłączyłem telefon,chowając go do kieszeni spodni.Wstałem i podszedłem do ogromnego lustra,które było w moim pokoju.
Miałem na sobie czarne rurki z dużymi dziurami na kolanach i czarną koszulkę,z której obciąłem rękawy.
Poszedłem do łazienki w celu ułożenia włosów.Straciłem na tym 15 minut,a one nadal były,moim zdaniem nie ułożone.
-Walić to.-powiedziałem pod nosem,idąc w kierunku mojej szafy.Wyciągnąłem z niej szarą czapkę.Mam gdzieś,że jest ciepły maj i będzie mi za gorąco.Włosy i wygląd zawsze na pierwszym miejscu.
-Tilly!Wychodzę!-krzyknąłem ubiegając buty.
-Gdzie?!Za ile będziesz?!Mama mówiła,że masz ze mną zostać!-Ale ona mnie denerwuje..
-Masz 13 lat!Nie umiesz sobie poradzić?!Nara!-wyszedłem trzaskając drzwiami.————————–—–——
Kolejny Niebawem 😂
Gwiazdki i Komy decydują o tym kiedy pojawi się nowy rozdział.
CZYTASZ
Na Dwa Fronty|L.D|Chardre|
FanfictionLeondre jest przystojnym 16-letkiem. Każda dziewczyna w szkole na niego leci. Jest kapitanem drużyny, przez co jest popularny. Kiedy spotyka wysokiego blondyna, wszystko się zmienia. Leondre zrozumiał, że pociągają go chłopcy. Brunet nie dopuszcza d...