Uwaga mogą pojawić się przekleństwa XD
Otworzyłem drzwi,wchodząc do domu.Zamknąłem za mną, a po chwili dostałem mocny cios w policzek,przez co upadłem na ziemie.
-Kurwa ty jesteś pieprzonym pedałem!-usłyszałem krzyk mojego ojca.Złapałem się za bolące miejsce powoli wstając, choć dobrze wiedziałem, że jeszcze nie raz dzisiaj wyląduje na podłodze.
-To nie tak jak myślisz..-zacząłem płakać,tłumacząc się.
-Nie,wcale nie całowałeś się namiętnie z tym chujem!-wymachiwał rękami,a ja czułem strach poprzez ściśnięcie mojego żołądka.
-Antonio, co się dzieje?- ze schodów zeszła Ana,podchodząc do mężczyzny.
-Mój syn przed chwilą całował się z jakimś blondaskiem przed domem!
-Naprawdę?-skierowała się do mnie.Pokiwałem głową,szlochając i wycierając łzy wierzchem ręki.
-Pieprzony pedał..-prychnął ojciec pod nosem.
-Antonio!-zaaregowała kobieta-to jest nadal twój syn! Powinieneś zaakceptować go takim jakim jest!-podeszła do mnie,po czym objęła mnie rękami.Wtuliłem się w nią,czując słodkie perfumy, a moje łzy wchłaniały się w jej różowy sweter.Syknąłem lekko,kiedy bolący policzek zetknął się z jej ramieniem. Odszedłem krok w tył, dotykając siniaka.
-Leondre,co ci się stało w policzek?-zmartwiła się Ana.
-Nie,nic..-wyszeptałem.
-Antonio,czemu go uderzyłeś?!-domyśliła się,odwracając w stronę mężczyzny.
-Mój syn nie ma prawa być pieprzonym gejem!-znowu to poczułem, strach.
-Leondre,idź na górę-westchnęła,kręcąc głową.
Nic nie mówiąc, pobiegłem do swojego,tymczasowego pokoju.Usiadłem na łóżku,podkulając kolana do brody, pozwalając na wypłynięcie z moich oczu,łez.
-Leo?-do pomieszczenia weszła moja siostra. Spojrzałem na nią,wycierając mokry policzek rękawem od bluzy.
Bez słowa usiadła obok mnie.Bawiła się swoimi palcami,tak jakby się czymś stresowała.
-Słyszałam całą rozmowę...-powiedziała po chwili ciszy.
Rozmowę? Chyba kłótnie... Ogromną, bolącą kłótnie...
-I co? Przyszłaś mnie jeszcze bardziej przybić? Jeśli tak,to możesz już łaskawie wyjść z tego pokoju...
-Ty naprawdę jesteś gejem?-zignorowała moją,wcześniejszą wypowiedź.
I co ja mam jej powiedzieć?
Niby jestem,ale nie dopuszczam do siebie tej myśli?
-Chyba tak-wzruszyłem ramionami.
-Współczuje...-oznajmiła. Spojrzałem się na nią pytająco, unosząc jedna brew do góry.
-Nie będziesz miał życia w szkole-zaśmiała się,wstając i trzaskając drzwimi.
Czy ona zawsze musi wszystko spieprzyć?
Rzuciłem poduszką o ścianę, a po chwili do pokoju wszedł Antonio,bo na miano mojego ojca już nie zasługuje.
-Znowu przyszedłeś mnie pobić? Proszę bardzo!-wstałem,podchodząc do niego-Tylko proszę tym razem do nieprzytomności bo mam dosyć tego cholernego życia!-prychnąłem,a on stał jak słup z rozszerzonymi oczami.
-Spokojnie-zaśmiał się-usiądź-wskazał na łóżko.
Wykonałem jego polecenie,bo chciałem dowiedzieć się co ma mi do powiedzenia.
Starszy usiadł koło mnie, biorąc głęboki wdech.
-Dobrze wiesz,że nie toleruje pedałów...-zaczął.
-gejów-poprawiłem go.
-Co za różnica?-spytał z ironią w głosie.
-Duża,pedał to może być gazu albo od roweru...
-Przejdźmy do rzeczy-wywrócił oczami- Nie toleruję GEJÓW i nie pozwole by mój syn nim był.
Będziesz chodził na terapię.Przed chwilą znalazłem w internecie psychologa właśnie nie daleko nas i cie z tego wyleczy.
-Co?!-wstałem z krzykiem-Homoseksualizm to nie choroba!Z taką orientacją się najwidoczniej urodziłem i nic na to nie poradzę,że bardziej pociągają mnie mężczyźni!
-Leondre,jutro cie zapisuje na najbliższą wizytę.W ofercie było,że ten facet wyleczył parę osób.-prychnąłem na jego słowa,śmiejąc się pod nosem.
-W ofercie to se mogą pisać...-założyłem ręce na klatce piersiowej.
-Nie będziesz tam chodził?-zapytał również wstając.
-Nie.
-To masz tydzień na wyleczenie się SAMEMU-dał nacisk na ostatnie słowo.Podszedł do drzwi i już miał wychodzić, ale zadałem mu pytanie
-Jak niby? To nie jest choroba!-powtórzyłem się.
-Znajdź sobie dziewczynę- odwrócił się ponownie w moja stronę-pogadam z twoją matką i przez najbliższy tydzień będziesz tu mieszkał.
-A-Ale..
-Nie ma żadnego "Ale"!
-Nie będę zmieniał swojej orientacji, bo się nie da...
-Trudno,ty musisz jakoś dać radę.-wzruszył ramionami-Mój syn nie będzie pedałem i nie będzie robił wstydu całej naszej rodzinie!-
Wyszedł trzaskając drzwiami. Ponownie zalałem się łzami,opadając bezradnie na łóżko.-_-#*^▁^*→_→-_-||-_-#-_-!-_-b-_-b→_→-_-!→_→*^▁^*-_-#-_-bT_T
20⭐=NEXT -mam nadzieje,że dacie radę 😝
Dziękuję za 1K wyświetleń!!💓💕😘
CZYTASZ
Na Dwa Fronty|L.D|Chardre|
FanfictionLeondre jest przystojnym 16-letkiem. Każda dziewczyna w szkole na niego leci. Jest kapitanem drużyny, przez co jest popularny. Kiedy spotyka wysokiego blondyna, wszystko się zmienia. Leondre zrozumiał, że pociągają go chłopcy. Brunet nie dopuszcza d...