*Rano*
*Leo*
Obudził mnie głośny huk,roznoszący się po całym mieszkaniu.Gwałtownie otworzyłem oczy,siadając i przecierając je lekko.Przejrzałem się dookoła, próbując odnaleźć źródło dźwięku, ale wszystko było bez zmian.Odkryłem się, kładąc koc obok na kanapę. Wstałem i chwiejnym krokiem poszedłem w stronę kuchni.Miałem na sobie tylko bokserski i za dużą koszulę, a na dodatek byłem w obcym domu u tak jakby obcego chłopaka,którego wczoraj rozbierałem oczami.Tak,Leondre...Coś jest chyba z tobą nie tak.
Wszedłem do kuchni i zobaczyłem Charliego,zbierającego kawałki szkieł z zimnych kafli.
-Coś się stało?-spytałem zza jego placów.
-O już wstałeś- odwrócił się w moją stronę, prostując swoje,chude nogi-Przepraszam,że cię obudziłem-podrapał się po karku.
-Nie, nic się nie stało- zaprzeczyłem.
-Robiłem śniadanie i przez przypadek strąciłem szklankę z blatu.
-Serio,nic się nie stało-zaśmiałem się, widząc jak bardzo się tym przejął.
-A co robisz na śniadanie?-spytałem,siadając na kuchenny blat i naciągając lekko koszulkę.
-Jajecznicę- wzruszył ramionami- na razie stąd nie schodz,dopóki nie posprzątam tych szkieł.
-Nie przesadzaj.-spojrzałem na niego z pod byka.
-Nie chce żeby takiemu przystojniakowi się coś stało-mrugnął do mnie,przez co zrobiło mi się naprawdę gorąco.
Byłem w lekkim szoku,że tak mnie nazwał i nie wiedziałem mniej więcej jak się zachować.
-Charlie?-zapytałem,kiedy wyrzucał ostatnie kawałki szklanki do śmieci.
-Tak?-podszedł do mnie,przez co nasze twarze były na równi.
-Mogę się o coś spytac?-spuściłem wzrok na swoje kolana.
-Yhym-wymruczał.
-Jesteś gejem?-palnąłem na jednym oddechu,nadal unikając kontaktu wzrokowego z blondynem.
-Tak- zaśmiał się,tylko z czego?
-Która godzina?Ja już się będę zbierał!-zeskoczyłem z blatu,przez co z Charliem dzieliło mnie parę centymetrów.
-Nie akceptujesz mnie takiego?-wyszeptał mi do ucha,a przez moje ciało przeszły nieprzyjemne dreszcze.
Nic nie odpowiedziałem,tylko patrzyłem sie w jego niebieskie tęczówki.-Jeszcze wczoraj pożeraliśmy siebie nawzajem wzrokiem i powstrzymywaliśmy się od rzucenia na siebie.-uśmiechnął się szyderczo,łapiąc za mój podbródek.
-Charlie...-westchnąłem i chciałem mówić dalej,ale blondyn wpił się niespodziewanie w moje usta.Muskał mnie delikatnie, a ja oddawałem każdy pocałunek.Nie wiem co się ze mną dzieje...Nastolatek gładził mnie po plecach,zjeżdżając dłońmi co raz niżej, aż na moje pośladki. Ścisnął je lekko,na co zajęczałem w jego usta.Swoje ręce położyłem na ramionach Charliego,pogłębiając pocałunek. Niespodziewanie chłopak mnie podniósł i posadził z powrotem na blat.Stanął pomiędzy moimi nogami,a w tym czasie nasze języki toczyły ze sobą walkę.
Błądziłem dłońmi po jego klatce piersiowej,zjeżdżając coraz niżej,chcąc zdjąć jego koszulkę.Kiedy na ślepo znalazłem jej końce, zahaczyłem opuszkami palców o wybrzuszenie w spodniach nastolatka.
Nie to nie może tak być..
Odepchnąłem go lekko od siebie, kręcąc głową.
-Ja już muszę iść- wyszeptałem,nadal ciężko oddychając.
-Coś zrobiłem nie tak?-odsunął się, dając mi miejsce-Przepraszam.
-Nie,to ze mną jest coś nie tak..-poprawiłem swoje włosy.*13.00-Galeria*
Po wyjściu z domu Charliego mam dużo do przemyślenia.Czy mnie naprawdę pociąga ten blondyn?
Nie,tak nie może być.
Mam dopiero 16 lat!
Zdąże zmienić moją orientację jeszcze 50 razy..-zasmiałem się pod nosem.
Czekałem w jednej z kawiarnii na Kate,którą chce trochę wykorzystać do ostatecznego stwierdzenia czy jestem tym popieszonym pedałem.
-Cześć-usłyszałem jej głos, a następnie widziałem jak siadała naprzeciwko mnie.Miała na sobie turkusową sukienkę i parę sylikonek na prawej ręce. Włosy miała rozpuszczone,co dodawało jej jeszcze większego uroku.
-Hej-przywitałem się.
-Po co chciałeś się spotkać?-uśmiechnęła się.
-Polubiłem cię i chcę cię bliżej poznać-na te słowa się lekko zarumieniła,co próbowała zakryć włosami.
-Aha,Okay-zaśmiała się-Tooo...-przedłużyła-Co chcesz robić przez resztę dnia?
-Możemy iść do kina na jakiś horror-zaproponowałem.
-Możemy,ale na co?
-Sinister 2?
-Dobrze,tylko ostrzegam,że mogę krzyczeć-zachichotała.
Krzyczeć to ty będziesz moje imię w nocy.
-Okay-zaśmiałem się.
****
Choć ten film był beznadziejny to Katie co chwile zasłaniała sobie dłonią albo włosami oczy,co wyglądało słodko.
-Leo?-wyszeptała,nachylając się w moją stronę.
-Tak?
-Idę do łazienki,zaraz przyjdę.
-Tylko się nie zgub.-ostrzegłem,po czym poszła w kierunku wyjścia z sali kinowej.Wziąłem łyk pepsi,po czym wpadłem na pewien plan.
Wstałem z czerwonego fotela i omijając wszystkich ludzi doszedłem do wyjścia. Skierowałem się w stronę WC. Stanąłem przed drzwiami, rozglądając się na boki.
Po chwili wszedłem do damskiej,a w oczy odrazu rzuciła mi się turkusowa sukienka.Dziewczyna myła ręce, przez co nie wiedziała, że wszedłem.
Podszedłem do niej od tyłu łapiąc w talii,Odwróciłem ją w swoją stronę, odrazu przylegając swoimi wargami do jej.Katie na początku była zdezorientowana,ale po chwili oddawała pocałunek i zarzuciła ręce na moje ramiona. Poprowadziłem nas do ściany, przyciskając do niej bruntkę.Dziewczyna lekko westchneła w moje usta,kiedy poczuła na sobie chłód kafelek.
-Le-Leo-starała się powiedzieć coś między pocałunkami,które robiły się coraz zachłanniejsze.
Ale ja nie chciałem przerywać, mimo,że robiłem to z przymusu.
-Leo- powiedziała głośniej,odpychając mnie lekko,kiedy ja nawet odrobinę nie byłem podniecony.
-Nie tu i teraz-dodała ciężko oddychając.
-Cholera,Katie..-sapnąłem,robiąc szybko krok do przodu, przylegając znowu do brunetki.
-Leo!-Tym razem nie oddała żadnego pocałunku.Jeździłem rękami po jej tali,a ona próbowała się wyrwać. Nie przestanę dopóki chociaż trochę nie będę napalony.
-Co się z tobą dzieje?!-krzyknęła, kopiąc mnie w krocze,na co odrazu upadłem na kolana,łapiąc się za bolące miejsce.
-Zadzwoń jak się opamiętasz-wyszła trzaskając drzwiami.
Bolało mnie jak Cholera,ale nie to teraz było najważniejsze.
Najważniejsze było to,że taka laska mnie ani trochę nie podnieciła..i w tym tkwił problem.Błąd=komentarz 😉
CZYTASZ
Na Dwa Fronty|L.D|Chardre|
FanficLeondre jest przystojnym 16-letkiem. Każda dziewczyna w szkole na niego leci. Jest kapitanem drużyny, przez co jest popularny. Kiedy spotyka wysokiego blondyna, wszystko się zmienia. Leondre zrozumiał, że pociągają go chłopcy. Brunet nie dopuszcza d...