-Leo?- stanęła w drzwiach, zatrzymując na mnie wzrok.
-Katie?
-Znacie się?- zapytała jej mama ze zdziwieniem.
-Tak, niestety-powiedziała Katie pod nosem.
-Dobrze dzieci, możecie iść na górę a ja załatwię parę spraw z Lexi-zwróciła się do nas moja i Tilly mama.
Bez zastanowienia odwróciłem się na pięcie i wróciłem do swojego pokoju. Usiadłem na łóżko i wziąłem laptop na kolana. Włączyłem grę The Sims 4
i zacząłem tworzyć siebie. Gdy do pokoju weszła Katie, odrazu zamknąłem urządzenie.-Ta?-zacząłem.
-Hej-przywitała się, zamykając drzwi. Usiadła obok mnie na łóżko, nerwowo poprawiając włosy.
-Wolisz tu siedzieć ze mną niż z Tilly?
-Tak, wiesz, ona gada z jakąś koleżanką przez kamerkę.
-Typowe.
-Co u ciebie?-próbowała jakoś rozluźnić atmosferę.
-Dobrze-przytaknąłem.
-Jesteś z Charliem?-zapytała, na co prawie zakrztusiłem się śliną.
Nie jestem pewny czy chce jej mówić prawdę. Nie przyzwyczaiłem się jaszcze do tego, że jestem inny.
-Nie-udałem zdziwionego.
-To o co ci chodziło jak się ostatnio widzieliśmy?
-Nie pamiętam, musiałem być pijany-powiedziałem prawdę.
-To dobrze-zaśmiała się-nadal przyjaciele?-wyciągnęła rękę w moją stronę.
-Przyjaciele-ścisnąłem lekko jej dłoń, potrząsając.
-Tooo-przedłużyła, zabierając rękę-Co robiłeś na laptopie zanim weszłam?
-Nic ciekawego-nie chciałem się przyznawać do tej damskiej gry.
-Już ja się domyślam co każdy chłopak robi na laptopie, a jak ktoś wchodzi to odrazu chowa-spojrzała na mnie znacząco.
-To nie tak-zaśmiałem się-w simsy grałem-odważyłam się, otwierając urządzenie.
-O Jezu! Chłopak gra w simsy!
-To źle?
-To super! Chciałabym takiego chłopaka z którym bym mogła w to grać! Masz jakieś dodatki?
-Mam.
**********
-Pa Katie-zamknąłem ją w szczelnym uścisku na pożegnanie.
-Pa Leo, fajnie się grało-odeszła ode mnie o krok-to co? Widzimy się jutro w parku?
-Oczywiście-puściłem jej oczko-Do widzenia.
-Do widzenia Leo-odpowiedziała mi mama Katie-Do widzenia Tilly.
-Do widzenia.
**********
Spojrzałem na zegarek.
10:38
Podszedłem do lustra i poprawiłem grzywkę dłonią. Miałem na sobie czarną bluzę i tego samego koloru dżinsy z dużymi dziurami na kolanach, czyli żadna nowość.
Umówiłem się o 11 z Katie w parku, więc już powinienem wychodzić.
Wziąłem swoją deskę i zszedłem na dół ubrać jakieś trampki.Wyszedłem z domu i zacząłem powoli odpychać się prawą nogą na desce.
Z oddali już mogłem zauważyć brunetkę. Siedziała na ławce pod drzewem i czytała książkę.
Podjechałem do niej i odrazu usiadłem obok dziewczyny.-Hej-przywitałem się.
-Hej-spojrzała na mnie z nad książki.
-Co czytasz?
-Nic ciekawego-zamknęła ją z hukiem i odrazu schowała do plecaka-Co tam?
-Oj nie wymagasz się-zaśmiałem się-Ja ci się przyznałem do gry to ty do książki.
-Nie, gdzie idziemy?-wstała, zakładając plecak na ramiona.
-Do kawiarni?
-Możemy-przytaknęła.
-Co czytałaś?
-Gówno-uśmiechnęła się.
-Pokaż-obróciłem nią i szybko odpiąłem jej plecak, wyciągając książkę.
-Pięćdziesiąt twarzy Grey'a?!-uniosłem brwi ze zdziwienia.
-Nawet nie wiesz jaka to jest ciekawa książka!
-Chciałaś wypróbować na mnie jakieś sztuczki Grey'a to trzeba było powiedzieć.
-Oddaj-wyrwała mi książkę z ręki i schowała z powrotem do plecaka-Idziemy?
-Tak.
Szliśmy w stronę najbliższej kawiarni, rozmawiając o najnowszym dodatku do simsów, kiedy nagle nastolatka się zatrzymała.
-Ej Leo?
-Tak?-zapytałem Katie.
-To nie jest Charlie?-spytała, wskazując palcem na przestrzeń za mną. Odwróciłem się i zobaczyłem mojego chłopaka jak przytula jakąś blondynkę.
CZYTASZ
Na Dwa Fronty|L.D|Chardre|
FanfictionLeondre jest przystojnym 16-letkiem. Każda dziewczyna w szkole na niego leci. Jest kapitanem drużyny, przez co jest popularny. Kiedy spotyka wysokiego blondyna, wszystko się zmienia. Leondre zrozumiał, że pociągają go chłopcy. Brunet nie dopuszcza d...