Baekhyun nie znał powodu, dla którego cała ludność szkolna została ściągnięta na dużą salę gimnastyczną, która nie była aż taka duża jak wskazywała nazwa . Wiedział jedynie, że nie był to najlepszy pomysł, bo wszyscy byli ściśnięci, przez co panowała taka duchota, że co chwilę wyprowadzali jakiegoś ucznia, który zasłabł. Sam czuł się jakby miał być następny.
Nie słuchał tego co nauczyciele mają do przekazania, ożywił się dopiero, gdy Luhan go szturchnął. Przeklinając swój wzrost, stanął na palcach, aby zobaczyć co się dzieje na środku. Obok dyrektora stał Kyungsoo, który wyglądał na niesamowicie szczęścliwego. Przyjmował gratulacje. Byun dołączył do oklasków, chociaż nie miał pewności, co do powodu.
Apel się zakończył, a uczniowie powoli skierowali się w stronę klas. W końcu można było odetchnąć. Zadowolony rozłożył ręce, ciesząc się wolnością.
-Nasz zdolny D.O - Luhan poklepał czarnowłosego po ramieniu.
-Wiedziałem, że masz świra na tym punkcie, ale nie wiedziałem, że to aż tak poważnie - przyznał Kris, kiwając głową z uznaniem.
-O co chodziło? - szepnął Baekhyun do Lay'a, który był akurat pod ręką. Zhang wyjaśnił, że strona szkoły wygrała jakiś niesamowicie prestiżowy konkurs. Baekhyuna bardzo ucieszyła się ta informacja. Radośnie rzucił się na szyję D.O.
-Jestem z ciebie taki dumny! - pisnął. Kyungsoo musiał się postarać, aby oderwać go od siebie. - No i biorąc pod uwagę, że też ci pomagałem to w jakiejś części jest to moja zasługa. - wyszczerzył się i rozejrzał się za Jonginem, który jego zdaniem też miał w tym swój udział. Jednak pierwszych klas już nie było i drugoklasiści też się zaczynali zbierać.
-Teraz pewnie już nie będziesz miał czasu na nic? - Luhan był niepocieszony na myśl o tym. Do jednak zaprzeczył.
-Teraz chyba powinienem zrobić sobie w końcu przerwę. Mam wrażenie, że od początku roku moja wada wzroku zwiększyła się trzykrotnie. - Lu i Baek jednocześnie przybliżyli się do jego twarzy, aby zobaczyć czy nosi soczewki. Faktycznie, wokół jego tęczówek, była niemal przezroczysta obwódka. Oboje zaśmiali się ze swojej identycznej reakcji.
-Siski! - krzyknął Chińczyk i przybił Baekhyunowi piątkę.
***
-Musisz się tego nauczyć - westchnął Chanyeol. Brak entuzjazmu Baekhyuna do nauki biologii był tak przytłaczający, że odbierał mu chęć do życia. Zwłaszcza, że spędzał w klasie nadprogramowe godziny i jedyne o czym marzył to wrócić do domu, wziąć prysznic i zjeść cokolwiek (najlepiej, żeby było to przygotowane przez Baeka) - To podstawy. Jestem pewien, że jesteś w stanie to ogarnąć. Młodszy wywrócił oczami i zamiast czytać kolejne zagadnienie, którego i tak nie miał zamiaru ruszyć, zaczął po raz kolejny dokładnie przyglądać się twarzy nauczyciela. Nie mógł powstrzymać uśmiechu na myśl o tym, że ten przystojny mężczyzna jest jego. - Aghhh, przestań! - jęknął błagalnie. - Skup się na tym, co mamy robić.
-Daj już spokój - uśmiechnął się słodko i położył swoją drobną dłoń na dłoni Chanyeola. Zdawał sobie sprawę, że łamie własne zasady, ale usprawiedliwiał się tym, że to była jedyna szansa, aby odciągnąć Parka od nauki. -Channieee... - przeciągnął i z trudem powstrzymał śmiech, widząc jak oczy starszego otwierają się szerzej i z zaciętością wpatrują się w ich dłonie. Widać było, że zastanawia się co ma zrobić.-Skończ - mruknął w końcu. Zrobił to jednak bez przekonania, co młodszy postanowił wykorzystać. Zaczął delikatnie gładzić wierzch jego dłoni i przygryzł dolną wargę, licząc na to, że wygląda choć trochę seksownie. Widocznie coś w tym musiało być, bo surowy wyraz twarzy Chana zaczął się gwałtownie zmieniać. - Musisz mi to robić? Sam sobie zaprzeczasz -pokręcił skołowany głową - Baekkieeee - dodał po chwili przedrzeźniając go.
-Przecież już prawie nikogo nie ma w szkole. A sprzątaczki nie są na tyle ambitne, aby zajrzeć tu częściej niż raz na tydzień - zaśmiał się, przypominając sobie narzekania nauczycieli na wiecznie brudne podłogi. - A teraz... - nie miał pomysłu co powiedzieć. W końcu byli w szkole i nie miał zamiaru nawet go pocałować. Źle bym się z tym czuł. - Kto jest twoim ulubionym uczniem? - rzucił, powodując wybuch śmiechu nauczyciela.
-Bohyung, bo ciężko pracuje i ma dużą wiedzę, a czemu pytasz? - Baekhyun naburmuszył się. Nie spodobała mu się ta odpowiedź, chociaż spodziewał się czegoś takiego.-Ucznia, nie uczennicy - bąknął krzyżując ręce na piersi.
-W takim razie Chen - odparł bez wahania. - Wszyscy uwielbiają Chena, jest dobrze zorganizowany i radosny. - Byun też był zawiedziony odpowiedzią, ale tego już nie pokazał. Wiedział, że starszy się tylko zgrywa, ale gdyby nagle Jongdae pojawił się w pobliżu, to musiałby się bardzo postarać, aby być dla niego miły.-No dobra - to była ostatnia szansa - A kogo nie lubisz? - Chanyeol chwilę się zastanawiał nad odpowiedzią, ale w końcu na jego twarzy pojawił się uśmiech, co oznaczało, że wymyślił.
-Wu YiFan.
-Kris? - Nie spodziewał się, że wybierze akurat jego.
-Dokładnie. Nie powinienem tego mówić jako nauczyciel, ale mam ochotę go walnąć za każdym razem, gdy widzę, jak patrzy na ciebie. - Twarz Baeka rozjaśniała.
-Dobra odpowiedź! - Zaklaskał szczęśliwy. - No, ale nie przejmuj się. Nie musisz się o niego martwić. - zapewnił uspokajająco.
-No nie wiem - skrzywił się. - Jest wysoki, całkiem przystojny i w odpowiedniejszym wieku niż ja. - Wyglądał na naprawdę zmartwionego, co tylko rozczuliło Baekhyuna, który położył dłoń na jego chłodnym policzku.-A w grudniu wróci do Chin i tyle będzie z naszej znajomości. - W tym momencie zdał sobie sprawę, że może będzie trochę tęsknił za uczniami z wymiany, ale zaraz zatrzymał potok myśli, który się zbierał w jego głowie. Musiał skupić się na czymś innych. - A poza tym to i tak wolę ciebie. - Poczuł jak jego serce bije szybciej, gdy Chanyeol przybliżył swoją twarz do jego. Przy okazji zaczął panikować.
NIE MÓGŁ go pocałować.-O jak dobrze, że jeszcze... - gwałtownie od siebie odskoczyli, gdy do klasy wszedł Junmyeon. Baekhyun poczuł, że robi mu się gorąco. Czy on był jakimś niszczycielem romantycznych chwil, czy może wiedział o wszystkim i zrobił to specjalnie, aby ich przyłapać? Wszedłby kilka sekund później i już by było po nich. O ile już nie było po nich. - Jesteś... - dokończył. - Chciałem pogadać o jednym uczniu z twojej klasy, ale widzę, że się uczycie - ostatnie słowo wypowiedział dość niepewnie. - Możemy załatwić to jutro. - Nie czekając na odpowiedź, wyszedł.
-Słabo mi - jęknął Baekhyun.
****
-Kwon Jiyong, tak? - spytał dyrektor, aby mieć stuprocentową pewność, że rozmawia z właściwą osobą. Chłopak przytaknął. - Witam cię w naszej szkole. Dostałem informację, że mundurek i plan lekcji już do ciebie dotarł, więc od jutra możesz zaczynać. - oznajmił i spojrzał w papiery chłopaka. - O, nazwa twojej poprzedniej szkoły brzmi znajomo. Wydaje mi się... Poczekaj chwilkę. - Mężczyzna zaczął szperać w różnych segregatorach, ale nie znalazł tego co chciał. Dopiero, gdy włączył komputer i kilka minut poklikał, uśmiechnął się z satysfakcją. - Tak jak myślałem. W tym roku szkolnym doszedł do nas uczeń z twojej szkoły. Byun Baekhyun, kojarzysz?
-Byun Baekhyun? - Na twarzy nastolatka pojawił się tajemniczy uśmiech. - Oczywiście, że kojarzę.
-To dobrze. Co prawda jest rok młodszy, ale zawsze na przerwie będziesz mógł porozmawiać z kimś znajomym. Musisz mi jeszcze wypełnić kilka ankiet i papierów. To nie potrwa zbyt długo.
***
-To wszystko. Możesz już iść. - Chłopak pożegnał się i wyszedł z gabinetu. Rozejrzał się po pustym szkolnym korytarzu.
-Byun Baekhyun - mruknął sam do siebie. - No to będzie się ciekawie.
________________________________
No to wracamy do normalnych rozdziałów :DDzisiaj pisanie poszło mi dużo łatwiej XD
Nie będę się więc też rozpisywać, bo jestem cholernie głodna.
Powiedzcie mi tylko kogo z tego ff lubicie najbardziej?
Bardzo mnie to ciekawi.Do jutra (oby),
xoxo
CZYTASZ
The Teacher Thing
Hayran KurguBaekhyun zaczyna naukę w nowej szkole. Jednego nauczyciela zdążył już poznać. Pairingi: Baekyeol, Sekai, Kaisoo, XiuChen, Hunhan, SeBaek i inne :v Uwagi: Spolszczony system szkolnictwa (i w ogóle dużo polskości), trochę Moda na sukces, hehe