14

1K 33 2
                                    


Szłam w stronę ośrodka myśląc o wszystkim i o niczym, poprostu zastanawia mnie to czy Stuardowi serio na mnie zależy.
Pomimo wszystko zostane przy nim raz na zawsze bo go przecież kocham.
Stoje właśnie na pasach i czekam aż zaświeci się zielone światło które oznaczało by że mogę już przejść.
Kiedy się zaświeciło weszłam na pasy ale odrazu tego pożałowałam bo poczółam z boku popchnięcie i po chwili nie czułam już nic

*Stuu*

Szedłem z dubielem, naruciakiem oraz innymi podopiecznymi do sklepu. Justyna wróciła się po telefon i portfel do ośrodka bo zapomniała. Ech...
Nagle staneliśmy przed Lewiatanem i pozwoliliśmy fanom wejść do sklepu żeby sobie coś kupili.
Minęło 10 minut a Justyny dalej nie było. Nie powiem martwie się o nią bo przecież ją kocham.
- Ej, ziom - usłyszałem za sobą Marcina do którego się po chwili odwróciłem żeby zobaczyć co chciał.
Stał trzymając się za głowe tak jakby go bolała.
- Co?
- Nie zastanawia cię to gdzie jest Justyna? Powinna już tutaj być bo przecież ten sklep jest jakieś 5 minut od naszego ośrodka - odparł. Po głosie mogłem wywnioskować że też się martwił.
- Też się właśnie nad tym zastanawiam, może poprostu czegoś szuka - westchnąłem i oparłem się o ściane budynku zakrywając twarz rękoma.
Po kilku następnych minutach każdy już sobie coś kupił więc poprosiliśmy żeby ustawili się w pary po czym ruszyliśmy spowrotem.
Nagle z daleka zobaczyliśmy jak na pasy podjerzdza pogotowie i policja co oznaczało że chyba nie przejdziemy teraz przez ulice, niestety.
Jednak coś w moim sercu zamarło. Co jeżeli to jest Justyna? Co jeżeli potrąciło ją rozpędzone auto i mogła umrzeć?
Odgoniłem od siebie te myśli i szturchnąłem chłopaków któży robili coś na telefonach.
Spojrzelu na mnie dziwnie po czym pokazałem im palcem na to co jest przed nami.
- Co jeżeli to Justyna?! - Zaczą panikować Adam chodząc w kółko. Trudno się dziwić, on ją baprawde lubi i czasami się zastanawiam czy nie powinienem być zazdrosny.
Nagle zobaczyłem jak wnoszą jakąś blondynke na nosze i wkładając do karetki.
Nie, to nie może być ona.

________
Rozdział nie sprawdzony więc z góry przepraszam za błędy które mogły się pojawić.
Przepraszam też za moją nie obecność ale ciągle gdzieś wyjeżdzałam.
Kiedy chciałam coś napisać to albo pojechałam na obóz, albo wylatywałam do USA gdzie za bardzo nie miałam jak publikować rozdziałów.... Albo w inne miejsca gdzie nie miałam neta
Poprostu mega cnie?
Troche mi zqczyna brakować weny i zastanawiam się czy nie zakończyć tej książki... Poprostu brak weny...
Oczywiście napewno pojawią się jeszcze 2 rodziałe ale później to nwm... Przez te wyjazdy zapomniałam co miałm napisać 😶
Do napisania miśki...


Uwierz w Siebie | ff StuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz