01

384 15 1
                                    

Znacie ten moment gdy pijecie całą noc a rano wstajecie z takim cholernym kacem i nic Wam się nie chce? Z nami było dokładnie to samo tym bardziej, że nie było nam dane się wyspać. Godzina siódma rano, rozległo się pukanie. Spojrzałyśmy po sobie przerażone, że może ktoś chce nas upomnieć za wczoraj lub zwrócić uwagę, że było za głośno. Paula wrzuciła na siebie szlafrok i popełzała otworzyć drzwi. Oczywiście nie obeszło się bez pierwszej sprzeczki o to kto ma wstać. Ha wygrałam ja ale nie było mi dane cieszyć się zbyt długo tym szczęściem.

-Księżniczko! Możesz ruszyć swój szanowny tyłek i przyjść tutaj, mamy gościa -jej głos nagle zabolał moją głowę.

-Jasne szefie -wybełkotałam i idąc w stronę drzwi ubierałam bluzę. Gdy podeszłam ujrzałam dwie dziewczyny stojące na przeciw mnie. Obie takie malutkie i drobniutkie ale na stówę w naszym wieku. Wiem, że nie ocenia się książki po okładce ale one na pierwszy rzut oka myślę, że się dogadamy. 

-Czeeeść -zawołałam z uśmiechem i pomachałam w stronę nowych koleżanek.
-Czeeść -odparła mi blondynka o błękitnych oczach. O mamusiu ona jest ślina, jeszcze ma taki uroczy dołeczek. Ej mała szukasz może dziewczyny? Nie no żart, tak sobie tylko śmieszkuje. Druga dziewczyna przyglądała nam się z zaciekawieniem. Na pierwszy rzut oka wygląda na taką strasznie nieśmiałą.

-Jestem Paula - moja przyjaciółka wyciągnęła prawą rękę w stronę blondynki, która jako pierwsza się odezwała.

-Laura, miło mi -posłała nam chyba swój najcieplejszy uśmiech jaki miała w swoim posiadaniu.

-A ja Lili, znaczy Lilianna ale wole Lili -zaśmiałam cię.

-Widzę, że Cię rodzice kochali. - spojrzałyśmy na siebie a druga dziewczyna szturchnęła ją w bok po czym zmierzyła wzrokiem swoją towarzyszkę.
-Jestem Julia -odezwała się dopiero po chwili druga dziewczyna.

-No to jak już się wszyscy znamy to tutaj jest wasz pokój -wskazała drewniane drzwi Paula -Tam jest nasz -dodała - tam mamy kuchnie i łazienkę. Lodówka jak na razie jest jest zaopatrzona nasze rodziny o to zadbały -dodała z uśmiechem.

-My  też mamy prowiant na co najmniej pół roku -dodała Julia z uśmiechem.

Gdy dziewczyny się rozpakował, my odespałyśmy i umówiłyśmy się na obiad. Chciałyśmy się lepiej poznać, w końcu teraz zapowiada się nam cztery lata razem, pod jednym dachem. 

-Co ja mam na siebie włożyć - powiedziałam siadając na łóżko, bezradnie.

-O nie tylko nie to -zawołała Paula, złapała swoją kosmetyczkę i wybiegła do łazienki.

-Dzięki -zawołałam za nią i zaczęłam przeglądać moją szafę. Czuje się trochę jak te kilka lat temu w szpitalu, gdzie miałam jedną szafę i w tym miałam zmieścić jak najwięcej rzeczy. To nie tak, że przyjechałam tutaj z dwiema walizkami ubrań. To ogólnie straszne, ponieważ w domu miałam całą swoją garderobę a tutaj nie mam nawet połowy rzeczy. Dziadek się ze mnie śmiał, czy powinien mi wynająć osobny pokój na ubrania. Hahaha to nie śmieszne. Znajdę sobie tutaj jakąś pracę czy coś i kupię sobie nowych rzeczy. Ewentualnie poproszę babcię o dodatkowe kieszonkowe. Powiem jej, że siła wyższa, muszę kupić nowe ubrania. Tak zrobię to dobry plan.
W końcu otwarłam tą szafę i zamyśliłam się. Pogoda jak na wrześniowe, prawie październikowe południe jest całkiem, całkiem. Dobra jestem już dorosłą kobietą, muszę ubierać się jak dorosła kobieta. Dobra, jestem młodą kobietą ale nie muszę ubierać się jak stara babcia. Poczucie stylu to podstawa. Wybrałam szare jegginsy, błękitny sweterek z łatami na łokciach, na górę szarą krótką kurtkę pikowaną, na nogi włożyłam czarne vansy. Włosy spięłam w luźny kok, złapałam torebkę i włożyłam do niej telefon i portfel. 

-No ile można na was czekać -zaśmiałam się czekając aż wszystkie się wyrobią. 

-No właśnie - usłyszałam głos Julki za swoimi plecami -Ona zawsze potrzebuje dodatkowych trzydziestu minut od godziny, na którą jest umówiona -zachichotała dziewczyna. Myślę, że się dogadamy. Ale mega by było gdybyśmy miały taką przyjaźń w czwórkę. Chodziłybyśmy razem na imprezy lub oglądałybyśmy razem film i robiły bitwy na poduszki. Gdy nasze przyjaciółki w końcu ubrały buty, mogłyśmy ruszyć na miasto. Oczywiści, żadna z nas nie zna okolicy więc szukałyśmy restauracji przy pomocy mapy google. Oczywiście, że trafiłyśmy do dwóch pięciogwiazdkowych i tak jak je ujrzałyśmy tak od nich odeszłyśmy.

-Może spytamy kogoś o kebaba? -zapytała Laura?

-Tam stoi kilku chłopaków -stwierdziła Julia -Może oni znają okolicę?

-To kto pójdzie spytać? -Paula  spojrzała na mnie znacząco. Pokręciłam głową i ruszyłam w stronę chłopaków. 

Poprawiłam włosy i obdarowałam ich promiennym uśmiechem. No co jestem studentką i mam prawo się bawić. Jeden z nich co chwilę mi się przyglądam ale nie chcąc być wybredna ale wyglądali tak dwa na dziesięć. Szału nie było dupy nie urwało. Mogę się założyć, że byli maksymalnie w naszym wieku. Gdy już w końcu wytłumaczyli mi jak trafię do najlepszego kebaba w mieście jeden z nich zapytał czy dam mu swój numer.

-Dlaczego oni spojrzeli na nas zanim od nich odeszłaś i tak dziwnie się skrzywili -spytała Paula gdy do nich wróciłam, dusząc się śmiechem.

-Powiedziałam im, że jesteś moją dziewczyną a Julia i Laura są razem i szukamy kebaba a potem idziemy na wspólną orgię. -Paula wybuchnęła śmiechem a dziewczyny spojrzały na siebie, Julia przygryzła wargę.

-Taki żart -powiedziałam szybko, widząc że im chyba nie spodobał się mój żart.

W milczeniu doszłyśmy na miejsce. Może byli kiepskim podrywaczami ale znali się na jedzeniu. Zaopatrzone w posiłek usiadłyśmy w parku.

-To może każda z nas teraz powie teraz o sobie jedno zdanie. Tak by się lepiej poznać, bądźmy szczere wszystko zostaje między nami i tak z czasem się tego o sobie dowiemy -stwierdziła Laura, gdy Paula wyrzuciła wszystkie papierki do pobliskiego kosza na śmieci.

-To ja pierwsza -zaproponowała Laura na co wszystkie pokiwałyśmy głową -Kilka miesięcy temu poznałam chłopaka przez internet, jesteśmy razem szczęśliwi jednak nigdy nie było między nami zbliżenie, bo się tego boję i tak jestem jeszcze dziewicą. -spojrzała w ziemię.

-Przecież to nic takiego -pogłaskałam ją po ramieniu -powinnaś być z tego dumna, to nie jest powód do wstydu -uśmiechnęłam się do niej na co odwzajemniła uśmiech już trochę spokojniejsza.

-Przez trzy miesiące byłam w szpitalu psychiatrycznym, po tym jak chciałam się zabić -powiedziała Paula niespodziewanie. Kiedyś większy problem sprawiało nam mówienie o tym gdzie się poznałyśmy ale teraz przychodziło nam to z łatwością. Przecież nie można wstydzić się swojej przeszłości. Wszystko co się wtedy działo, działo się z jakieś przyczyny i sprawiło, że jesteśmy silniejsi. -I tam poznałam Lili -westchnęła. Widziałam, że chciała powiedzieć coś o Filipie ale bała się mojej reakcji dlatego w porę ucięła temat. 

-Jestem lesbijką -powiedziała Julka gdy przyszła na nią kolej, spojrzałam na Paulę a ona na mnie co spowodowało, że koleżanka się speszyła.
-To fajnie a ja jestem wdową - powiedziałam to tak naturalnie, że sama się zdziwiła. iż to byłam ja.

-Ale ja mówię poważnie -spojrzała na mnie Julia.

-Ja również. -odparłam spokojnie. 

Chciałam wytłumaczyć dziewczyną o co chodzi ale zaczęło grzmieć. Czym prędzej zebrałyśmy wszystkie nasze rzeczy i ruszyłyśmy do akademika. Tam zamierzałyśmy kontynuować imprezę. W monopolowym niedaleko kupiłyśmy sobie po piwie ewentualnie trzech. Następnie przebrałyśmy się. Julia i Laura szykowały przekąski a my z Paulą urządziłyśmy pokój. Złączyłyśmy łóżka i włączyłyśmy muzykę z telefonu. Gdy rozsiadłyśmy się wygodnie Julka zaproponowała byśmy zagrały w grę nigdy nie. Oczywiście każdy znał zasady. I tak musimy się lepiej poznać a takie gry to tylko ułatwiają sprawę.

to mój czasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz