Miejscem, do którego przyprowadził mnie Cyryl jest nocnym klubem pełnym kolorowych świateł, tańczących upadłych i alkoholu. Przed moimi oczami roztacza się widok pijanych diabłów, poruszających się po parkiecie w sposób jak najbardziej nieprzyzwoity i kuszący. Co chwila muszę odwracać wzrok, by nie zobaczyć za wiele.
Cyryl prowadzi mnie przez tłum spoconych, ocierających się o siebie ciał. Mocno trzyma mój nadgarstek i gwałtownie popycha upadłych na boki, robiąc mi w miarę przyzwoite przejście. W końcu zatrzymuje się obok długiej lady i macha na barmana, który właśnie wypija jednym susem duży kufel piwa. Szybko odstawia puste naczynie i chwyta za jakąś wajchę za sobą. Przed Cyrylem nagle rozstępuje się ściana. Ciągnie mnie ze sobą, a ściana zatrzaskuje się za moimi plecami.
Miejsce, w którym jestem wygląda na bardziej przyzwoite niż to, które właśnie opuściłam. Ludzie zachowują się w jak normalnym klubie, tańcząc i przy tym nie wykorzystując zbyt seksownych układów; pijąc alkohol, ale się przy tym nie zataczając. Do tego muzyka jest cichsza niż w tamtym miejscu.
Cyryl puszcza mój nadgarstek, ale ruchem głowy każe mi ruszyć za sobą. Rozglądając się czujnie na boki, podążam za nim. Jestem wśród upadłych aniołów, zarówno moich kuzynów, jak i wrogów. Przełykam ślinę i jestem pewna, że Cyryl i najbliżej znajdujące się diabły to usłyszały. Jestem strzępkiem nerwów, ale staram się tego nie okazywać.
Cyryl w końcu podchodzi do boksu bardzo oddalonego od wejścia i wskazuje na niego ręką, lekko się uchylając, jakby w rzeczywistości mi się kłaniał. Staję obok niego i moim oczom ukazuje się jasnowłosa dziewczyna otoczona trzema chłopakami. Unoszę brew i krzyżuję ręce na piersiach, a moje usta wykrzywiają się w lekkim uśmiechu.
Kochana Darcy. Nie widziałam ją rok przed opuszczeniem Piekła. Na jakiś czas wyruszyła do Asgardu na jakąś tajna misję. Jednak od tego długiego czasu odkąd jej nie widziałam mało się zmieniła. Wciąż ma ten sam uśmiech pewnej siebie, uwodzącej kobiety, która doskonale wie, że każdy facet w pobliżu jest jej. Proste blond włosy, długie do bioder ma jak zwykle związane w perfekcyjnego kucyka z tyłu głowy. Do tego ta pewna siebie postawa i idealne ciało. O tak. Darcy jak najbardziej była diabłem. Była niewyobrażalnie piękna, tak, jak żaden człowiek nie potrafi.
— Angel?! — krzyczy, kiedy mnie zauważa i machnięciem ręki każe otaczającym ją mężczyznom odejść. Diabły posyłają mi groźne, niezadowolone spojrzenia, po czym gramolą się ze swoich miejsc i znikają w tłumie. Darcy natomiast wyciąga ręce w moją stronę. — To naprawdę ty?! Nie widziałam cię... — Zaczyna odliczanie na palcach, ale szybko się jej to nudzi. Macha ręką i uśmiecha się promiennie — A chrzanić to! Ważne, że moja starsza siostrzyczka tu jest!
Wstaje ze swojego miejsca i podchodzi do mnie, przytulając mnie mocno. Odwzajemniam uścisk, wtulając twarz w jej ramię. Mam gdzieś, że jest diablicą. Nic mnie to nie obchodzi. Traktuje mnie jak prawdziwa siostra, bez zazdrości i rywalizacji o to, która z nas jest lepszą córeczką diabolicznego tatusia.
— Co cię sprowadza do Nowego Jorku, skarbie? — pyta i siada ze mną na miękkim, skórzanym fotelu. Posyłam Cyrylowi pytająco spojrzenie. Nie powiedział jej, że mnie śledzi? Nie zdradził jej gdzie jestem?
— Jestem tu już od jakiegoś czasu — odpowiadam, posyłając Cyrylowi nienawistne spojrzenie. — Ja... — Nie mogę jej powiedzieć o Avengers. Nie mogę. — zajmuję się tu paroma sprawami.
Cyryl przewraca oczami, jakby był pewny, że nie przyznam się do prawdy. Przygryzam wargę, a Darcy nachyla się do mnie i zamyka oczy, wdychając mój zapach.
— Twoje pragnienia... — szepce z wciąż zamkniętymi oczami, a mnie przechodzi dreszcz. — Chcesz teraz czyjegoś wsparcia. Mężczyzny. — Przełykam ślinę przez zaciśnięte gardło, pewna, że nieco zdenerwował Darcy fakt, że chcę mieć przy niej wsparcie. — Uuu! Nawet go widzę! Przystojniak. — Klepie mnie po ręce, wciąż nie otwierając oczu i zagłębiając się w moje wspomnienia i pragnienia. Słyszę za swoimi plecami ciche parsknięcie i orientuję się, że to Cyryl zmienił miejsce swojego pobytu. — A jeżeli całuje tak dobrze, jak to teraz widzę, to...
CZYTASZ
Bohaterka Avengers. Age of Fallen Angels
Fiksi PenggemarJestem jedną z Avengers i teraz wiem, że cokolwiek się stanie muszę nią pozostać. Teraz już na pewno nie będę uciekać. Powróciłam, ale nie oznacza to spokojnego życia. Upadłe Anioły powstają z piekieł, aby przejąć świat. Avengers musi walczyć lepiej...