-Ty serio nie wiesz co dla niego znaczy ta chora popierdolona gra? - Powiedział Toy Bonnie patrząc na laptop.
-I serio myślisz, że obchodzi mnie ta jego gra? On nie może ciągle siedzieć przed Tym laptopem... Powinien się bawić czy coś. - Marysia spojrzała na królika pytająco.
-Chyba powin...- W tej samej chwili do Salonu, gdzie rozmawiali wpadł Alex.
-Cześć... - szepnął.
-Coś Ty taki smutny? - Uśmiechnęła się dziewczyna.
-Ty serio dobić mnie chcesz? - Znów było słychać w jego głosie tą oschłość.
-Oj sorki. Nie chciałam Ci go tak bardzo uszkodzić. Nie moja wina, że jest taki słabiutki! - w jej głosie było słychać rozbawienie.
-Życie to zło...- chrząknął chłopak po czym odszedł. Westchnął.
-Alex, Bon i Marysia!! - krzyknął z górnego piętra Freddy, który akurat schodził - Gracie w Scrabble?
-A chcesz przegrać!? - odparł Foxy, który nagle przyszedł.
-Grozisz mi? - Freddy powiedział wyciągając skąś nóż.
-... NIE?? - Cofnął się Foxy kryjąc za Marysią.
-No to idę.
-Ja też.
-Beze mnie to nie gra.
-Zaraz będę. Gotuj się na przegraną Fredziu! - mówili po czym razem weszli na górę dając Freddiemu w kość=Po Partyjce Scrabble'i=
-Hohihihoh - drwił sobie Alex z reszty. - WYGRAŁEM 3 RAZY Z RZĘDU!
-Pomnik Ci postawimy... - parsknęła Marysia.
-Wiecie co? Wyskoczymy może wszyscy gdzieś razem? - zaproponowała Mangle.
-Chyb... - wtem pogawędki przerwał dźwięk piosenki. Wszyscy wiedzieli co to znaczy. Bonnie pewnie znów się użala nas swoim życiem. Jak zawsze puszczał utwory kapeli ,,Slipknot".
Uwielbiał ten zespół.-Bonnie... - Marysia zapukała do jego pokoju i czekała na odpowiedź.
-Dasz mi żyć? - odparł znudzony.
-A mógłbyś sciszyć tą muzykę? Albo założyć słuchawki? - dziewczyna próbowała otworzyć drzwi. Zamknięte.
-Żegnaj świecie... - z pokoju słychać dźwięk naciąganej liny.
-Bonnie!?! Co Ty robisz?? - Marysia wali z kopniaka drzwi aż te puszczają.
Na środku pokoju wala się śmiejący do łez Bonnie.-Gdy... Gdy... By... Hahahahahahaha- nie potrafił opanować śmiechu.
-To niby było zabawne? - zapytała.
Bonnie nic nie powiedział tylko patrzył na twarz dziewczyny. Skierował wzrok niżej. Widząc te "widoki".
-Tak. - powiedział bez zastanowienia.
Marysia widząc na co patrzy Bonnie zarumieniła się. Obróciła się na pięcie i wyszła rzucając:
-Zboczeniec...-To idziemy gdzieś razem czy nie? - mówiła Mangle.
-... Tylko gdzie - mruknął Goldy.
Wszyscy podskoczyli, gdy ten się wypowiedział. Nie lubili jak pojawiał się znikąd i wtykał nos w nie swoje sprawy.
-Mhm... - Marysia zeszła na dół i krzyknęła - WSZYSCY DO MNIE!!!
Po paru minutach wszyscy znaleźli się na miejscu. Wszyscy wiedzieli, że zbiórka zawsze kończy się albo ogłoszeniem, albo zapytaniem albo propozycją.
![](https://img.wattpad.com/cover/82885167-288-k320371.jpg)
CZYTASZ
Risausemetus || FNaF Story || ÷Wstrzymane÷
Fanfiction[Fragment]: "Był piękny i słoneczny dzień jak na pogodę w Spring Wood's co jest naprawdę rzadkim widokiem. Przez cały rok jest tu katastrofalna pogoda. Zawsze leje lub pada śnieg, a jeśli nie to, to nawet możliwe były potworne upały. Wracając. Na pr...