Uggghhhh... W pokoju rozlegał się donośny dźwięk wkurzającego budzika. Wstała. Walnęła w ustrojstwo z taką siłą, że ten spadł na ziemię z łaskotem. Marysia wróciła do łóżka by móc się wtulić w Goldy'iego.
-Zaraz Co? Goldy? Co on robi w moim łóżku - mówiła do siebie. - Aaa.. No tak.
Zarumieniła się.
Spojrzała na budzik, który teraz zniszczony leżał na ziemi. 9:02.
Wskoczyła na łóżko budząc przy tym tego śpiącego lenia.-Wstawaj misiek, cały dzień przed nami! - mówiła z entuzjazmem. - Nie chcesz chyba go przespać?!
-A może chcę? - mruknął wtulając się w miękką poduszkę Marysi. - Masz miękką pościel. Przespał bym tu życie.
Pochyliła się nad nim. I pocałowała nie myśląc o Bon'im, czy są parą lub czy Goldy w ogóle tego chce. Pocałunek nadal trwał. Nie chciała, aby to się kiedyś skończyło. Ale jednak musiało.
-Mhm, już wstaję...-mruknął. - Ale tylko dla Ciebie.
-Nadal masz ten makijaż, który wygląda jak zrobiony przez 8-latkę...- parsknęła. - Ale nadal wyglądasz sexi.
-Jeszcze ubierz mi sukienkę i nazwij Dżesika. Ok? - zaśmiał się po czym usiadł na łóżku.
-Idę to zmyć. - mruknął, po czym wyszedł z pokoju zostawiając Marysię samą.
Goldy szedł swoim ciężkim porannym krokiem. Umalowany jak ćpun.
-A ty gdzie byłeś? - śmiał się Foxy. - W Top Model próbowałeś wystąpić?
-Może. - tajemniczo odpowiedział kierując się do łazienki.
Wszedł do środka leniwie kierując się w stronę umywalki. Odkręcił kurek po czym zaczęła spływać woda, która odbijała się echem od ścian łazienki.
Przemył twarz. Spojrzał w lustro. Makijaż, ani trochę się nie zmył.-Dziwne.-powiedział do siebie.
Przemył twarz jeszcze 2 razy. Makijaż jak był tak jest.
-Cholera. Coś jest nie tak. - powiedział trochę zaniepokojony do swojego odbicia.
Zakręcił kurek. Przetarł twarz ręcznikiem i wrócił do pokoju Marysi nie zwracając dalszych drwin ze strony Foxy'iego.
-Marysia. Coś jest nie tak. - powiedział prezentując swoją twarz. - Przemyłem się pare razy i nic to nie dało.
Marysia zastanowiła się chwilę.
-Jakiej szminki, tuszu do rzęs, pudru i innym badziewi użyłeś? - zapytała pokazując szminkę w odcieniu wiśniowym. - Niektóre z tych rzeczy można zmyć tylko specjalnym specyfikiem bo są Nie Zmywalne.
-Cholera... Masz to coś do czyszczenia tapety z mej pięknej twarzy? - mówił drwiąco. - Nie chce w tym chodzić... To okaleczy moją męskość!
-Cóż. Nie mam tego. Skończył mi się tydzień temu, dlatego nie tykam kosmetyków.
-Cooo?! To co ja mam ze sobą zrobić?? - ciągnął dalej. - Ja naprawdę tęsknię za swoim wyglądem!
-Dziś pojadę to kupię, ok? Tylko się nie denerwuj! - powiedziała biorąc szczotkę i rozczesując sobie włosy.
Goldy kiwnął głową, że się zgadza. Po czym wyszedł, aby coś zjeść. Śniadanie czekało. Zapach jedzenia, który wydobywał się z kuchni był zniewalający. Sprawiał, że kiszki mu marsza grały.
Dosiadł się do stołu biorąc swoją porcje. Wszyscy już siedzieli i zajadali swoje pyszności.
-Emmm... Goldy... - powiedziała Mangle, która siedziała na przeciwko. - Czemu wyglądasz jak dziewczynka?
CZYTASZ
Risausemetus || FNaF Story || ÷Wstrzymane÷
Fanfic[Fragment]: "Był piękny i słoneczny dzień jak na pogodę w Spring Wood's co jest naprawdę rzadkim widokiem. Przez cały rok jest tu katastrofalna pogoda. Zawsze leje lub pada śnieg, a jeśli nie to, to nawet możliwe były potworne upały. Wracając. Na pr...