-Moja głowa... co się stało? - Otworzyła oczy.
-Cześć...? - wydusił. Ręką poprawiał sobie kołnierz swojej marynarki. Widocznie było mu gorąco. - Już nie śpisz?
-O Boże...
-Coś się stało??
-Nie wierzę. Czy to On stoi tu przede mną? - zapytała siebie w duchu. - FOXY!
-No...?
-Czy Ty wiesz jak długo na Ciebie czekaliśmy??! Chłopie! Martwiliśmy się, że nie żyjesz!
-CzekaliŚMY?
-No, weszłam tutaj wraz z Bon'em, Springtrap'em, Freddy'm, Bonnie'm, Goldy'm i Shadow Freddy'm oraz jest z nimi jeszcze Vincent ale to po drodze znaleźli, niestety. - wyszczerbiła swój uśmiech przez pare sekund.
-Co za Shadow Freddy? - spojrzał jej w oczy.
-No, chłopak. Czarne włosy, dość wysoki, złote oczy, potrafi się teleportować... i takie tam. - wymieniała jego cechy. Co jakiś czas brakowało jej tchu, więc dała sobie spokój.
-Świetnie, świetnie.
-Co nie, że zajebiście?!
-Kolejny Goldy w ekipie... - westchnął. - No co poradzić...
-Ej!
-Daj spokój, robię sobie żarty. - zaśmiał się donośnie dając jej porządnego kuksańca w ramię.
-Ej!! - powtórzyła po nim uderzając mocniej.
-Ej, hola hola! Bo mi rękę złamiesz! - zadrwił sobie.
-Bo Ty taki złamas jesteś.
-Cooooooo
-Foxy Ty grubasie, hihihihi.
-No weź...
-Co mam wziąć?
-Tabletki... -
-A na coo?
-NA DOWNA!!!
-No spoko...
-...
-Dobra, dobra, wszystko spoko. A tak w ogóle - co tu robisz?
-Pamiętasz Szabii?
-No...?
-Jest psychicznie chora, zaciągnęła mnie tutaj ogłuszając w parku, a potem torturowała. - wydukał czekając na reakcje Marysi.
-CO?
-Jest psychicznie chora, zaciągnęła mnie tutaj ogłaszając w parku, a potem torturowała. -powtórzył.
-WIEM KURWA CO POWIEDZIAŁEŚ. - ryknęła.
-... nie krzycz...
-Ughhh, sorki. Ale to głupie, po co miałaby Cię torturować?
-Proste. Nie lubi moich związków życiowych poza jej własnym.
-Mangle?
-Tia...
-Powinna uszanować to, że masz inną osobę.
-Wiem. Ale nie chciała mnie w ogóle słuchać.
Siedzieli sobie po cichu. Nie było tematów do rozmów. Jeden czekał aż druga coś powie, a drugi czekał na pierwszego.
-Marysia... - wykrztusił.
-Słucham? - odpowiedziała, była wyluzowana.
-Przepraszam... - wykasłał. Z jego oczu popłynął strumień łez.
![](https://img.wattpad.com/cover/82885167-288-k320371.jpg)
CZYTASZ
Risausemetus || FNaF Story || ÷Wstrzymane÷
Fiksi Penggemar[Fragment]: "Był piękny i słoneczny dzień jak na pogodę w Spring Wood's co jest naprawdę rzadkim widokiem. Przez cały rok jest tu katastrofalna pogoda. Zawsze leje lub pada śnieg, a jeśli nie to, to nawet możliwe były potworne upały. Wracając. Na pr...