Pani Hudson nad ranem robiąc zakupy, przyniosła kilka rzeczy dla kota, mówiąc, że nie zapowiada się żeby Holmes miał zostać oddany.
Zdziwił mnie również fakt, że sam detektyw nie protestował i nawet nie wspominał o nim nic. Gdy kot coś zrzucał, przewracał jedynie oczami i nie komentował. Ucieszyło mnie to.
Będąc już na nogach, dawno ubrany i po zjedzeniu śniadania, dopijałem herbatę, czytając gazetę, gdy odezwał się dzwonek do drzwi.
Ponieważ pani Hudson nie było, a Sherlock nie wyglądał jakby chciał się ruszyć, to sam musiałem się pofatygować na dół.
Zastałem za drzwiami Lidię. Miała na sobie czerwono-czarną koszulę w kratkę i ciemne rybaczki. Poprawiła oprawki, które zsunęły jej się na czubek nosa i spojrzała na mnie trochę zmieszana.
- Teraz to ja przepraszam, że pana nachodzę.
Uśmiechnąłem się.
- Mów mi John.
Wpuściłem ją do środka, a dziewczyna z zafascynowaniem rozglądała się dookoła. Wodziła wzrokiem po każdym meblu, wiszącym obrazie i ozdobie.
- Chcesz herbaty? – spytałem uprzejmie.
- Nie, dziękuję. Kurczę... ale mi głupio.
- Czemu?... Ah, to przez to, że...
- Niecodziennie odwiedza się swoich idoli w ich własnym mieszkaniu – powiedziała, podchodząc do parapetu i uważnie przyjrzała się czaszce.
Detektyw wyszedł z kuchni, gdzie przebywał przez cały czas i spojrzał na nią zaskoczony, po czym posłał mi spojrzenie „a nie mówiłem?".
- Jak fani nas postrzegają? – spytałem zaciekawiony, odkładając na chwilę na bok fakt, że przyszła tu z innego powodu.
Lidia odwróciła się w moją stronę. Zacisnęła usta w cienką linię, zastanawiając się.
- Przepraszam, że wam przerwę – mruknął detektyw, a my skierowaliśmy na niego spojrzenia. – Ale chciałbym usłyszeć to co masz nam do przekazania. Raczej nie przyszłaś tutaj podziwiać nasze mieszkanie.
Dziewczyna spojrzała na niego i skinęła głową. Pokazałem jej miejsce, aby usiadła sobie, a my zajęliśmy fotele naprzeciw niej, czekając aż zacznie.
- Mężczyzna wybrał sobie dosyć nietypowy tatuaż. Spytałam go o inspirację wybranego rysunku, a on zaczął mi opowiadać o tym, że miał trudne dzieciństwo, ludzie go nie akceptowali i nadal to robią. Powiedział coś w stylu „teraz jestem zdolny zrobić coś, przed czym wcześniej uciekałem".
- Najwyraźniej ofiary musiały mu zajść za skórę i postanowił się odegrać, nic nadzwyczajnego – mruknął od niechcenia Sherlock i machnął ręką.
- Jaki to był tatuaż? – zainteresowałem się.
Lidia pogrzebała w torbie i wyjęła zmięty kawałek papieru i pokazała nam go.
CZYTASZ
Johnlock ~~fanfiction
FanfictionRóżne fanficki Johnlocka mojego autorstwa ^^ Znajdziecie tutaj trochę kryminału z domieszką romansu :D Okładka robiona przez kochaną Juciak ❤