Rozdział 36

7.4K 394 14
                                    

Dobiegła godzina dwudziesta trzecia, a impreza u Liama trwała w najlepsze. Wszyscy świetnie się bawili, a gdzie tylko spojrzałam wszędzie widziałam niebieskie i czerwone plastikowe kubki nie wspominając już o pijanych nastolatkach, którzy zostali zaproszeni. Kto je w ogóle zaprosił? Och, no tak. Wspomniałam, że młodsza kuzynka Liama postanowiła go odwiedzić. Agnes ma szesnaście lat, ale gdybym spotkała ją gdzieś na ulicy śmiało mogłabym stwierdzić, że to dwudziestoletnia kobieta.

Jej wyzywający makijaż i skąpe ubranie wcale nie przypominało szesnastolatki. Od samego początku wydawała się straszną jędzą. Sposób w jaki na mnie spojrzała i ten fałszywy uśmiech skierowany w moją stronę świadczył sam za siebie. Widać było, że mój chłopak wpadł jej w oko. Cały czas zerkała w jego stronę i puszczała tak zwane oczka. Strasznie mnie to denerwowało. Pokazałbym jej kto tu rządzi, ale nie czuję się dobrze w swoim ciele. Nie jestem tak bardzo pewna siebie jak wcześniej. To wszystko znikło od tamtego czasu. Będę musiała ciężko nad sobą pracować, żeby wrócić do formy.

Zayn lubił tańczyć i na prawdę świetnie mu to wychodziło. Kilka razy dzisiejszego wieczoru namawiał mnie, żebym poszła z nim na parkiet, ale za każdym razem odmawiałam. On to rozumiał.

-Zatańcz z Demi. 

 Demi to nowa dziewczyna Harrego. Wyglądali razem na prawdę słodko. Gdy tylko chłopak mi ją przedstawił wiedziałam, że się polubimy. Strasznie się cieszę, że Styles w końcu kogoś znalazł. Widzę jak na nią patrzy. Tak samo patrzę ja na Zayna.

Demi to niska blondynka o szmaragdowych oczach. Ma gęste lekko falowane włosy, które sięgają jej do ramion i ślicznie współgrają z zielenią jej wielkich oczu, które zostały podkreślone poprzez czarne kreski i tusz. Miała na sobie letnią sukienkę w kwiatki przed kolano. Wygląda strasznie uroczo.

Też chciałam założyć sukienkę, ale moje siniaki nadal były widoczne dlatego postawiłam na czarne leginsy, kremową koszulkę i cienką katankę. Pomimo tego, że w domu było dość ciepło to nie mogłam ściągnąć nakrycia. Nadal widać było siniaki i blizny po igłach.

-Jesteś tego pewna? - zapytał stając między moimi nogami. 

Siedziałam na blacie kuchennym tuż obok otwartego na oścież okna. Rześkie powietrze owiewało moje ciało przez co nie czułam tak ciepła. Zayn miał na sobie czarne spodnie, białą koszulkę i cienką koszulę w czarno czerwoną kratkę, które była rozpięta. Dzisiaj postanowił ułożyć włosy w lekkiego irokeza. Wyglądał świetnie i jeszcze ten kilkudniowy zarost. Jest idealny.

-Tak, zostanę z Harrym. - powiedziałam posyłając mu lekki uśmiech. Zayn nachylił się i pocałował mnie w czoło na co lekko się wzdrygnęłam. Zauważył to.

-Chodź Zayn! Pokaż co potrafisz! - zaśmiała się Demi. 

Nie miała w ogóle promili we krwi. Przyznała się, że jej ojciec był alkoholikiem i to zraziło ją do tego trunku. Zayn posłał mi ostatnie spojrzenie po czym ruszył do wielkiego salonu gdzie tańczyło pełno osób. Miałam świetny widok na salon przez co mogłam obserwować mojego chłopaka w akcji.

-Jak się czujesz mała? - zapytał Harry.

-Z dnia na dzień jest lepiej. 

-Chcesz? - zapytał wskazując na puszkę piwa.

-Nie mogę biorę leki. 

Miałam ochotę na alkohol zwłaszcza w takich momentach życia, ale wiedziałam też, że nie jest to dobre rozwiązanie. O tym co się stało nigdy nie zapomnę. Mogę tylko udawać tak jak robię to teraz.

-Przepraszam zapomniałem. - powiedział drapiąc się po karku. Zayn robi tak samo, gdy się denerwuje, albo coś mu nie wychodzi.

-W porządku. 

Spojrzałam na mojego chłopaka. Wyglądał tak młodo z tym chłopięcym uśmiechem na twarzy. Tańczył na samym środku razem z Demi. Nie wiem czy można nazwać to tańcem. Bardziej się wygłupiali. 

- Naprawdę dobrze razem wyglądacie. - powiedziałam nie odrywając wzroku od dwójki.

-Wiesz, zależy mi na niej. - powiedział, a kątem oka zobaczyłam jak się uśmiecha. - Staram się dla niej rzucić palenie i mniej pić. Podziwiam ją, wiesz? Miała taką trudną przeszłość, a mimo to ciągle się uśmiecha i jest wesoła. Za każdym razem, gdy ją widzę uśmiech sam pojawia mi się na twarzy. Wydaje mi się, że to może być właśnie ona. - dokończył piwo, a pustą puszkę położył gdzieś za sobą.

-Cieszę się, że jesteś szczęśliwy. 

-Wydaje mi się, że ktoś podrywa tutaj twojego chłopaka.  Po prawej stronie, Ana. 

Faktycznie. Demi gdzieś znikła. Zayn stał oparty plecami o ścianę, a ta mała suka chyba się do niego dobierała. Widziałam w oczach Malika szok i złość. Nagle jak gdyby nigdy nic Agnes przysunęła się do niego tak bardzo jak tylko można i chwyciła go za krocze. Z twarzy Malika wywnioskowałam, że musiała zrobić to dość mocno, gdyż chłopak zacisnął mocno powieki.

-Co jest kurwa?

Nie chciało mi się płakać i rozpaczać. Za dużo łez wylałam. W tym momencie byłam wkurwiona. Zeskoczyłam z blatu i ruszyłam w stronę dwójki.

-Ana, czekaj! - krzyknął Harry, ale w tym momencie miała go w dupie. 

Przeciskałam się przez ludzi, aż w końcu stanęłam przed dwójką. Zayn starał się ją odepchnąć, ale ona dalej trzymała go za krocze.

-Zostaw go ty suko! 

Chwyciłam tą wywłokę za włosy po czym z całej pieprzonej siły pociągnęłam do tyłu. Dziewczyna pisnęła i zaczęła się wyrywać i machać rękami w każdą możliwą stronę. Chwilę potem zatopiła swoje długie sztuczne paznokcie w skórze na mojej prawej ręce. Syknęłam z bólu, ale nadal nie puszczałam. Chwilę po tym wezbrałam w sobie wszystkie siły, zamachnęłam się i zarzuciłam tą małą suką o podłogę. 

- Jeszcze raz go dotkniesz to klnę się na Boga, że powyrywam ci te sztuczne kudły z głowy. - syknęłam patrząc na dziewczynę, która leżała na podłodze. Wszyscy dokoła przyglądali się nam, ale za bardzo nie zwrócili uwagi na tą małą szmatę i powrócili do tego co robili wcześniej.

-Kurwa, Ana! Szacun! - krzyknął Harry.

- Chodźmy się przewietrzyć. - szepnął Zayn.  

Objął mnie w talii i oboje ruszyliśmy na pole. Tym razem nie wzdrygnęłam się na dotyk chłopaka. Zajęliśmy miejsca na huśtawce, które znajdowała się z boku domu. Oddychałam nierównomiernie. Cholera. Czuję się jakbym przebiegła maraton. Spojrzałam na swoje dłonie i dopiero teraz zobaczyłam, że są zaciśnięte w pięści, a w prawej dłoni mam pukiel włosów tej suki. Szybko strzepałam je na trawę po czym rozluźniłam się i oparłam plecami o drewniany tył huśtawki.

-Przepraszam, że tak wybuchłam, ale nie mogłam patrzeć jak ta mał.. - nie pozwolił mi dokończyć.

-Spokojnie, Ana. To ja powinienem przeprosić. Mogłem użyć większej siły, żeby ją odciągnąć w jakiś sposób.. 

-Daj spokój. -machnęłam ręką i uśmiechnęłam się lekko. - Zapomnijmy o tym. - westchnęłam i położyłam głowę na ramieniu chłopaka.

-Wiesz..wyglądałaś cholernie seksownie i nie powiem zaimponowałaś mi jak rzuciłaś nią o podłogę. - zaśmiał się, a ja dołączyłam do niego.

-Należało się jej. Jesteś mój. 

-Jesteś moja. 

Postanowiłam wykonać pierwszy ruch i pocałowałam go delikatnie. Zayn momentalnie oddał pocałunek. Przygryzł delikatnie moją dolną wagę przez co cicho jęknęłam, a jego język wykorzystał to i wdarł się do moich ust. Powoli odsunęłam się od niego.

-Na zawsze?

-Na zawsze. - powtórzył i pocałował mnie w czoło.

XXX

Chciałabym tylko poinformować, że dużymi krokami zbliżamy się do końca Dark Face. Dokładnie zostały jeszcze dwa rozdziały i epilog ;_;

DarkfaceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz