Jeżeli chcesz mnie zabić, to proszę ustaw się w kolejce...
Notka pod spodem- błagam czytajcie.
Zapraszam na moje drugie Dramione- https://www.wattpad.com/story/75782251-agreement-dramione-wattys2016-justwriteit
- Czuję, że kulminacja jest blisko.
Słowa Nevilla nie były bezpodstawne. Dzień po rocznicy Bitwy o Hogwart, spotkaliśmy się, jak za starych dobrych czasów, w Pokoju Życzeń na spotkaniu GKMP. Dyskutowaliśmy o wszystkich naszych obserwacjach. To nie było tak, że ona i jej chorzy znajomi będą działać w naszej szkole w nieskończoność- ona szykowała się do wielkiego ataku. Teraz, gdy już coś nie coś wiedziałam o Powellach, mogłam być pewna, że historia WM zaczęła się w obrębie Edwarda Powella. Pytanie, kim dla niego była Cynthia i jaki miała plan. Szczerze? Pogubiłam się w motywach jej działania. Nie wiedziałam- jak wszyscy moi przyjaciele-, czy walczy dla siebie i niespełnionej miłości do Billa, czy może kieruje nią zadośćuczynienie w stosunku do swojej rodziny. Mogła być po prostu świrnięta. Tyle opcji, a żadna nie wysuwała się na piedestał.
- Znowu zaczęła używać czarnej magii- odezwał się Ernie.- U nas w domu na nowo zaczęła się ta cała miłosna nagonka. Czuję się, jak w jakiejś baśni, gdzie miłości księcia i księżniczki przeszkadza złą czarownica!
- Dużo się nie mylisz bracie- stwierdził pojednawczo Zabini. Ginny tymczasem otrząsnęła się ze śliny, która spływała jej po brodzie, kiedy wpatrywała się na Blaise'a jak na ciastko z kremem. Dziwiło mnie to, że Harry był na to jakby ślepy.
- Ty akurat najwięcej się znasz na miłości, Zabini- prychnęła Ruda.
- Więcej niż ci się może wydawać- odpowiedział jej z radosnym uśmiechem.
- Podobno przeciwieństwa się przyciągają- może znajdziesz sobie kogoś z działającym mózgiem?
- Oh, zgłaszasz się na kandydatkę? Ah, zapomniałem! Twój charakter nadaje się do staropanieństwa!
- Cóż za wspaniała uwaga! Zapisze ją sobie i na jej podstawię stworzę podręcznik- „Jak nie mówić, jak największy debil świata". Dostaniesz dedykację w mojej książce, z wyrazami podzięki za inspirację!
- Cóż za urocze teksty, panno Weasley! Sama je wymyślasz, czy twój ojciec, którego najlepszym kawałem jesteś ty.
- Spokój!- Krzyknęłam.- Znowu zaczynacie?
- Ja tam myślę, że Powell też ich zaczarowała- odparł z ironicznym uśmiechem, Neville.
- To chyba walnęła nie tym zaklęciem, co potrzeba- prychnął Draco.
Bo z facetami tak już jest- nie ważne, kim jest ktoś dla ciebie- najlepszy przyjaciel, dziewczyna, siostra, czy matka- są ślepi na miłość. Nie widzą, kiedy kogoś ewidentnie do siebie ciągnie, tylko zrzucają to na karb wszystkiego innego- magii, pogody, genów, a nawet stosunku położenia szafy względem łóżka.
- Czy my możemy skupić się na tym, co trzeba, a nie wchodzić w czyjeś konflikty?- Zapytałam. Ginny wydawała się obrażona, a ja popatrzyłam na nią z politowaniem.
- Jak myślicie- ile o nas wie, jeżeli w ogóle?- Zapytała Hannah.
- Na pewno przeczuwa coś w związku ze mną i Draco, ale co do reszty...- Popatrzyłam po wszystkich.- Nie mamy pewności.
- W stosunku do niczego z nią związanego nie mamy pewności- odezwał się niespodziewanie Harry.- Nie próbujemy temu zapobiec tak jak należy- tylko w ukryciu.
CZYTASZ
EnemiesOfLove[Dramione]
FanfictionTo co nas nie zabije, to nas wzmocni... Wojna się skończyła. Voldemort nie żyje. Śmierciożercy już względnie nie szkodliwi. Czy teraz dobro ma szanse się odrodzić? Jesień. Czarodzieje wracają do magicznie odbudowanej szkoły. Nowy dyrektor, paru nowy...