Jezioro cz 2

251 13 0
                                    

W wodzie stał Derek był w samych bokserkch aż mi się gorąco zrobiło a ta jego klata BOŻE Aurora ogarnij się  . Kiedy tak się ogarnialam to usłyszałam  głos Dereka :
- hej dlaczego mi nie powiedziałaś że masz psa
-bo dostałam go 2 godziny temu
-a to co wybaczam - jak to mówił miał taki uroczy uśmiech
- dlaczego miałabym Ci mówić o moim psie
- bo jesteśmy przyjaciółmi
- szkoda że ja o niczym nie wiem - zaczęłam się śmiać
- to teraz wiesz - odparł
Patrzyłam tak na niego jak na jakiś obrazek święty a chłopak to chyba zauważył bo zaczął się śmiać pod nosem
-jeżeli chcesz to zrób zdjęcie zostanie na dużej
- haha bardzo śmieszne a tobie to co wodę zakrecili w domu
- niee - i zaczął się śmiać - poprostu lubię to miejsce jeżeli chcesz to może być teraz i twoja miejscówka
- jest tu ładnie a więc zgadzam się i dziękuję za pozwolenia . Chłopak po tych słowach wybuchł śmiechem - przyłączysz się do mnie - spytał
- bardzo bym chciała ale nie mogę muszę wracać tylko że mój pies mi to utrudnia - mówiąc to patrzylam się na sullego który bawił się w naj lepsze
-sully chodź tutaj - pies nic
Ponawiam
- sully do nogi - wtrącił się Derek
- coś się Ciebie nie słucha
-wiesz zdążyłam zauważyć
- wejdź do wody to przyjdzie do ciebie
- nie będę wchodziła do wody ty mi go przyprowadź
- nieeeeeee za to jak się do mnie odzywasz -i wystawił mi język
- no przepraszam a teraz mi go tu przyprowadź
- nie
- noooo proszę
- teraz tak podaj mi smycz - podeszłam do brzegu i podałam Derekowi smycz a on z nią popłynął do psa . Żeby nie było że, cały czas się na niego patrzę to się odwrocilam i patrzylam na ,drzewa kiedy poczułam na swoim karku jego oddech moje ciało zdretwialo chcialam ,się odwrócić ale nie mogłam ,wtedy poczułam jak dotyka mojej dłoń i podaję mi smycz . Wreszcie  odwazylam się odwrócić . On wyglądał tak cudnie
- dzidzięki - powiedziałam jakajac się
- nie ma za co ale musimy się kiedyś umówić i razem poplywamy jasne
- jasne - chciałam już iść ale Derek złapał mnie w pasie i wbił się w moje usta ja nie wieżę ON MNIE POCALOWAL a ja oddałam pocałunek czułam się jak w niebie . Pocałunek trwał jakieś 2 min tak mi  się zdawało ale musiałam to przerwać ja głupia odeszlam od niego a chłopak posmutnial
- przepraszam - wymusił to słowo
- nic się nie stało bardzo mi się podobało to znaczy ja już lepiej pójdę - co ja wygaduje zaczęłam się tak ciąć jak stara płyta a on tylko stał i lekko się śmiał pewnie z mojej odpowiedzi . Już nic nie mówiąc poszłam nawet się nie odwracając.

Prawdziwa miłość połączyła ich Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz