Leyla
Jesteśmy już w drodze do rodziców Driggsa. Troszkę się stresuje. Byłam u nich tylko raz, i pomimo tego, że za niedługo będą moimi teściami, nie czuje się pewnie w ich towarzystwie.
-Stresujesz się czymś ?- Z rozmyśleń wyrwał mnie głos mężczyzny.
-Tak. Tym spotkaniem
-Ale dlaczego ? Przecież znasz już moich rodziców
-No tak, ale jednak, nie czuje się pewnie
-Spokojnie, będę cały czas obok ciebie
-Kocham cię
-Ja ciebie też- Dalej była cisza. Driggs skupił się na drodze, a ja postanowiłam troszkę pofantazjować. Wyobrażałam sobie takie rzeczy, o które nawet by mnie nie podejrzewano.Godzinę później, byliśmy już na miejscu. Wysiedliśmy z samochodu, a ja od razu złapałam się kurczowo ręki narzeczonego.
-Aż tak się stresujesz ?
-Trochę
-Spokojnie, będzie dobrzeAnastazja
-Widzę że Driggs nie potrafi trzymać swoich suk, krótko- Powiedział Michał.
-O co ci chodzi ? To że chodzę sama po mieście, jeszcze nic nie znaczy. Poza tym, Driggs ma serce i nie traktuje mnie tak samo, jak ty- Powiedziałam z satysfakcją. Mężczyzna wstał i mocno złapał mój nadgarstek.
-Za ciebie dziwko, zapłaci mi ktoś inny, i to podwójną cenę- Wyszczerzył się, a ja jęknęłam z bólu, kiedy on zaczął mnie ciągnąć.
-Puść, to boli !- Próbowałam się wyrwać, ale nic to nie dało. Bałam się. Nie chciałam tam wracać...
-Zapomnij ! Idziesz ze mną- Powiedział z kpiącym uśmiechem. Nagle podszedł do nas jakiś inny mężczyzna. Miał na sobie czarną skórę, szarą koszulkę z jakimś napisem, czarne, obcisłe spodnie i czarne glany. Włosy były śnieżno białe, z lekko ciemniejszą grzywką na bok, coś w stylu emo, a oczy miały ładny zielony kolor. Na oko miał dwadzieścia pięć lat. Stanął na drodze Michałowi i z mordem w oczach zaczął do niego mówić.
-Ona chyba nie chcę z tobą iść- Wysyczał.
-Co mnie to obchodzi ? To zwykła dziwka, a w dodatku moja- Krzyknął mu prostu w twarz. Ja byłam bliska płaczu. Bałam się że koszmar który przeżywałam tyle lat powtórzy się- Z drogi frajerze- Popchnął go i wyciągnął mnie z baru. Po drodze, mijając nieznajomego wyszeptałam ciche "Pomóż mi". Moja prośba została wysłuchana. Białowłosy wybiegł za nami i podszedł do mojego, można nazwać, "porywacza".
-Puść ją, albo będziemy rozmawiali inaczej
-Zapomnij ! Idziemy dziwko- Ciagnął mnie do samochodu. Miałam już dosyć. Stanęłam mu na noce obcasem a on mnie wtedy puścił. Czemu nie zrobiłam tego wcześniej ?! Mężczyzna już miał mnie znowu złapać, ale nieznajomy rzucił się na niego z pięściami. Kiedy Michał już krwawił, odpuścił i udał się w swoją stronę, a albinos podszedł do mnie.
-Nic ci nie jest ?
-Nie, wszystko w porządku, dziękuję
-Nie ma za co- Uśmiechnął się promiennie, a ja to odwzajemniłam- Tak w ogóle to jestem Matt
-Anastazja, miło mi- Wyszczerzyłam się.
-Może pójdziemy gdzieś, na kawę ?
-Z chęcią- Uśmiechnęłam się i poszłam razem z chłopakiem.Driggs
Jesteśmy już po obiedzie u moich rodziców. Atmosfera była luźna, ale miomo wszystko, Leyla siedziała jak na igłach. Dopiero pod koniec zaczęła mówić normalnie. Rodzice cały czas, wypytywali nas o ślub. Ogólnie to... Mamy już plan. Trzeba iść tylko wszystko załatwić, ale niestety, przez to co się dzieje z moją ukochaną, nie mamy jak. Cały czas się źle czuje. Termin do lekarza mamy już za trzy dni. Mam nadzieję że to nic poważnego. Widzę że Mała bardzo się tym stresuje.
Siedzimy właśnie w domu i oglądamy jakiś film. Zbytnio nie wiem o czym on jest. Jestem zajęty obserwowaniem dziewczyny. Ona zaś ogląda go z zaciekawieniem. Pomyślałem że może jej troszkę poprzeszkadzam. Leżała oparta o moje ramię, więc nie będzie to trudne. Schyliłem się do jej ucha i zacząłem je lekko podgryzać.
-Driggs, przestań, oglądam film- Ja natomiast nie miałem zamiaru przestać. Huchnołem jej do środka ucha a ona zaczęła je szorować- Driggs, nie rób, to łaskocze- Przeszłem do dalszego działania. Osunołem się trochę niżej, na kanapie i zacząłem całować jej szyję. Szłyszałem jęk zadowolenia, więc kontynułowałem. Dziewczyna, kładąc mi rękę na policzku dała znak żebym spojrzał jej w oczy. Zawsze tak robiła. Przeważnie, nie znaczyło to nic dobrego, ale złego też nie- Proszę, nie dziś... Strasznie boli mnie brzuch- Cały czas uciekała wzrokiem, że speszenia.
-No dobrze- Wróciłem do poprzedniej pozycji i mocno przytuliłem ją do siebie.
-Przepraszam cię
-Ale za co ?
-Bardzo bym chciała to z tobą zrobić, ale bardzo źle się czuje- Na swojej koszulce poczułem coś mokrego. Jakby ona płakała.
-Ej, ale przecież nic się nie stało- Pocałowałem ją w czubek głowy. Ona natomiast, bardziej się we wtuliła. Po chwili poczułem jej spokojny oddech, co oznaczało że śpi.
______________________________________Ajo ! Ten rozdział dodaje trochę później niż planowałam, za co bardzo przepraszam. Nie miałam za bardzo czasu,tak samo weny. Następny będzie szybciej :3 Nawet zaczęłam już go pisać xD Jeśli zauważysz błąd, poinformuj mnie o tym :) Zapraszam też na mój profil gdzie MOŻE znajdziesz coś ciekawego :3 To chyba na tyle. Do zobaczenia :3 Bayo :*

CZYTASZ
Nowe Życie Leyly
Romance~Druga część. Pierwsza - Niewolnica Leyla~ Miesiąc od śmierci taty Leyly. Dziewczyna chodzi do psychologa żeby pozbyć się strasznego widoku, jakim był umierający ojciec. Póki co bierze tylko leki na uspokojenie i chodzi na terapię. Pewnego dnia nast...