Rozdział 19

882 72 0
                                    

Od świąt minęło kilka dni. Święta się skończyły a ja muszę trochę ruchu zaznać. Tom nie przychodził ani nie dzwonił. Zresztą minęły dopiero cztery dni. Narazie siedzę na kanapie w saloni i oglądam jakiś film. Mama jest u siebie w pokoju razem z tatą. Słuchając filmu przerywa mi dzwonek do drzwi. Niechętnie podchodzę do drzwi po czym otwieram je. Osoba po drugiej stronie stoi uśmiechnięta i przygląda mi się.

-Mogę?-pyta się dalej uśmiechnięty Tom

-Tak jasne-wpuszczam go do środka i dopiero teraz sobie przypominam że dla je na mojej szyi znajduje się naszyjnik od niego

-Zbieraj się-oznajmił mi uśmiechnięty od ucha do ucha

-Co?-spytałam zdezorientowana

-Zbieraj się jedziemy na wycieczkę-podszedł do mnie i popchnął w stronę schodów

Posłusznie poszłam na górę. Kiedy stałam w moim pokoju nie wiedziałam w co się ubrać. Na dworze jest nawet ciepło.  Jak to w Los Angeles ale nie wiem co na siebie założyć

-TOM!!-krzyczę ba cały dom

-Co?!-wybiega do pokoju spanikowany

-W co się ubrać? -pytam się go

-W coś wygodnego dla Ciebie-odpowiada i wychodzi znowu na dół.

Po chwili wybierania postanawiam na wygodny dla mnie strój.

Ubrana schodze na dół

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ubrana schodze na dół. Nie robiłam makijażu bo mi się nie chciało. Zeszłam na dol już przygotowana. Na dole czekał na mnie już Tom a koło niego stali rodzice. Cały czas myślałam że są u siebie w pokoju a oni uśmiechnięci stoją z brunetem.

-No to jedziemy!-mówi uśmiechnięty Tom

-Miłej zabawy wam życzymy!!-uśmiechneli się do nas rodzice

-Słucham ? To gdzie my jedziemy?!-pytam się a Tom tylko bierze mnie i prowadzi do samochodu.

Niestety nie uzyskałam odpowiedzi więc zaczęłam się wyrywać. Chłopak tylko podniósł mnie kiedy już całkowicie zaparłam się. Przeżucił mnie przez ramię i szedł do samochodu. Nie robił sobie nic z tego że go biłam po plecach, wyrywałam się, nic on tylk szedł. Jak już zrozumiałam że to nic nie daje przestałam. Chłopak podszedł do samochodu wsadził mnie do środka i jak myślałam że uda mi się wysiąść kiedy będzie okrążał auto, jednak Tom o tym pomyślał i zamknął auto. Naburmuszona siedzę na fotelu i patrzę przez okno.

-Zapnij pasy-mowi chłopak kiedy jest już w aucie

Jednakże ja mam go gdzieś. Sam mnie tu zaciągnął i zamknął więc niech się wypcha.

-Clarie Zapnij pasy!-mowi lekko zirytowany, niestety albo i stety ja patrzę przez okno

-Cholera Clarie Zapinaj Te Pasy!!-tym razem już krzyczy jednak ja mam go głęboko. Niech się odwali ode mnie. Jak go ignorowałam tak teraz śmiać mi się chcę

Crazy storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz