Razem z Tomem idziemy do szkoły która oddalona jest od nas o jakieś 15 minut. Odkąd pamiętam zawsze chodziłam z brunetem do szkoły, były kiedyś dwa powody teraz są trzy:
-jesteśmy przyjaciółmi,znamy się już 17 lat
-mieszkamy pięć minut drogi od siebie
-Od pewnego czasu go kocham i chcę z nim spędzać czasTak więc idziemy do szkoły na kolejny ciekawy dzień
-Słuchasz mnie?-Tom szturcha mnie w ramie a ja wracam do rzeczywistości i za nic nie wiem co mówił
-Co? Zamyśliłam się, powtórz-odwróciłam się w jego stronę
-Idziesz na mecz który będzie w tą sobotę?-no tak zapomniałam powiedzieć że brunet razem z Fredem i moim bratem grają w piłkę nożną. Zawsze jestem na ich meczu bo po prostu jak raz chciałam nie pójść to siłą mnie zaciągneli więc się poddałam i przychodzę
-Jak sama nie przyjdę to przyślecie kogoś po mnie więc TAK będę-dałam nacisk na tak
-Cieszy mnie to-uśmiechnął się i objął mnie ramieniem a ja poczułam się w pewnym sensie szczęśliwa ale i smutna bo on nic do mnie nie czuję poza przyjaźnią i ma dziewczynę
Pięć minut później byliśmy już ma terenie szkoły. Zostało piętnaście minut do dzwonka. Przy drzwiach głównych stali już nasi przyjaciele. Ja najpierw przytuliłam się z Olivia i Crystal a potem do Freda. Zawsze mogę na nich liczyć są dla mnie jak rodzina,zawsze im pomogę ale oni nie wiedzą o tym że coś czuję do Toma
-Jak tam minął weekend?-pyta się Fred
-Spoko,byłam na zakupach i przeleżałam cały tydzień w łóżku-śmieje się do nich a oni razem ze mną
-Tomi!! Kotku!!-słychać krzyki z połowy placu a osoba ktora się drze to Melissa szkolna dziwka i dziewczyna Toma. Tak dobrze słyszycie oni są razem od miesiąca przez co Tom nie ma tyle czasu na spotkania się ze mną czy paczką ale liczy się jego szczęście tak? Nie moje.
-Hej skarbie-mówi i całuje ją w usta a ja czuję lekki uścisk w środku
Może powiem wam jak wygląda Melissa. Otóż ma ona 17 lat, chodzi ze mną na kilka lekcji i się nienawidzimy. Ma ona farbowane na blond włosy,usta które wyglądają jak piłki. Codziennie jest w ubrana w bluzki ktora wygląda jak stanik sportowy, a spódnice tak że jej majtki widać do tego wielkie obcasy i tona tapety na twarzy. No cóż Tom się w niej zakochał i tyle.
-Och Clar nie widziałam Cię. Wyglądasz jak byś wróciła z burdelu-mówi i zaczyna się śmiać. Ja nic z tym nie zrobię bo zapewne Tom by się obraził.
-Odwal się od niej-syczy do niej Fred razem z dziewczynami
-Skarbie!!-zaczyna mówić do Toma płaczliwym głosem a ja szybko wchodzę do szkoły aby nic więcej już nie słuchać. Tom zawsze staje po jej stronie i czasem jest mi z tego powodu przykro bo wierzy jej a nie mi gdzie znamy się tyle czasu
Idę do swojej szafki ktora znajduje się na pierwszym piętrze naszej cztero piętrowej szkoły z czerwonej cegły. Kiedy podchodzę pod szafkę dochodzą do mnie przyjaciele.
-Nie martw się nią-mówi Liv i mnie przytula
-Nie martwię-odpowiadam i lekko się uśmiecham do nich
-Dobra idziemy na lekcje-mówi Crystal z którą mam teraz historię a ja szybko wyjmuję książki i zamykam szafkę. Razem z dziewczyną idę pod salę 223 w której mam lekcje. Pod salą stała Mel z Tomem, na sam ich widok mój humor z dobrego zmienił się na fatalnie zły
-Co jest?-na moje nieszczęście dziewczyny to zauważyły
-Nic-szepnełam i odwróciłam sie w stronę okna aby na nich nie patrzeć bo to za bardzo boli
-Czy Ty..?-zaczęła mówić Liv ale nie dałam jej dokończyć
-Przyjdzie do mnie po szkole to wam powiem okej?-popatrzyłam na nie a one tylko kiwneły głową na zgodę
Po chwili zadzwonił dzwonek a ja z Crystal poszłam do sali. Nie zwracałam na nic uwagi. Nic mnie nie interesowało. Zaraz po nas do sali wszedł Tom a za nim Pani Loris i tak o to zaczęła się lekcja. Lekcje mijały dość szybko i spokojnie. Na długiej przerwie poszłam do biblioteki aby nikt mnie nie widział bo nie miałam na to ochoty. A nie lekcje się skończyły przed drzwiami szkoły czekały na mnie dziewczyny.
Droga do mojego domu zajęła nam jakieś 40 minut ponieważ zaszłyśmy do sklepu bo słodycze. Wchodząc do domu nikogo nie było bo była dopiero 14 a rodzice wracają dziś o 16 tak jak cała reszta więc mamy cały dom dla siebie. Dziewczyny od razu poszły do mojego pokoju a ja zrobiłam nam pić. Wchodząc do pokoju zobaczyłam jak dziewczyny rozsiadły się na moim łóżku i gadał dopóki nie weszłam do środka
-No to teraz mówisz co jest?-zaczęła od razu Crystal kiedy postawiłam tace ze szklankami
-No cóż nie wiem-powiedziałam cicho
-Skoro nic to dlaczego jak zobaczyłaś Toma z Melissą to posmutniałaś? Wiemy że jej nie lubisz ale żeby być smutną?-wyrzuciła z siebie Liv
-No..bo...Od paru miesięcy podoba mi się Tom-wydukałam cicho
-Oj Ty moja-przytuliły mnie obie
-Nie wiecie jak to jest kiedy widzisz bo szczęśliwego z jakąś dziewczyną. Jak jest zadowolony i się uśmiecha a Ciebie traktuje jak siostrę. On nic do mnie nie czuję,nie kocha mnie,to boli kiedy wiesz że on nigdy Cię nie pokocha-wtedy zaczęłam już płakać jak bóbr i nic nie mogę na to poradzić ani powstrzymać płaczu
Dziewczyny siedziały u mnie jeszcze dwie godziny i wyszły kiedy tylko zjawili się moi rodzice. Przez ten czas mnie pocieszały i próbowały rozweselić. Jest za pięć siedemnasta a ja siedzę w pokoju
-Clarie obiad!!-krzyczy tata z dołu a ja powoli zwlekam się z łóżka i idę na dół ubrana w czarne dresy i jakąś tam szarą bluzkę. Na dole w kuchni siedzi mama z tata a w jadalni Gabe z Lucy
-Cześć-mówię cicho i siadam na swoim miejscu koło taty i brata. Dalej nie mam na nic ochoty ale plusem dla mnie jest że w szkole nic nie zadali
-Hej co jest córcia?-pyta się mnie mama przy stole kiedy już siada
-Nic-mówię cicho i mam nadzieję że uwierzy
-Na pewno?-teraz już zaczyna tata. Zawsze się o mnie i rodzeństwo martwią
-Tak-przybieram na twarzy jak najlepszy uśmiech i odwracam się w ich stronę
-No dobrze. Smacznego-mówi tata i wszyscy zaczynamy jeść obiad przyrządzony przez mame
Po jakieś godzinie siedzimy w salonie i oglądamy jakiś film. Koło mnie po jednej stronie siedzi Lucy wtulona w mój bok a po drugiej Gabe. Natomiast rodzice siedzą wtuleni na kanapie koło Gabe-Mamus musze kupic do szkoły blok-mówi Lucy. Lucy chodzi do pierwszej klasy podstawówki
-Dobrze ale jutro dobrze?-mówi mama
-Ja mogę z nią pójść-zgłaszam się na ochotnika bo muszę się przewietrzyć
-Dobra w takim razie zaraz sam Ci pieniądze-mówi mama a ja szybko lecę do pokoju przebrać św w to w czym byłam w szkole
Jakieś 15 minut później byłam razem z moją siostrą w sklepie papierniczym. Wybrała sobie jaki blok musi mieć i poszłyśmy do kasy zapłacić za blok. Wracając do domu szłyśmy przez park. Lucy biegała i cieszyła się jak to dziecko. Zawsze lubiłam chodzić z nią do parku bo to spokojna dziewczynka która się słucha. W pewnym momencie zobaczyłam Mel która całuje się z jakimś chłopakiem którym nie jest Tom. Nie chciałam żeby mnie zauważyła więc poszłam dalej z siostrą. Niestety przez całą drogę myślałam czy powiedzieć przyjacielowi o tym i postanowiłam że tak. Będąc w domu powiedziałam z rodziną aż o 21 poszłam do pokoju najpierw się pójść umyć a potem spać.
------------------------------------------------------
Proszę o to następny rozdział mam nadzieję że się podoba jeśli tak to proszę o ⭐
CZYTASZ
Crazy story
Novela JuvenilOpowieść jest o dzieciach Luke'a i Alice oraz ich przyjaciołach. Co się stanie jeśli w ich życiu pojawi się miłość, przyjaźń i zabawa. Przekonajcie się sami